Tak wilczurek był uroczy, galeria Alto ale na pewno mi wybaczy wspomnienie poprzednika, to był pierwszy pies za którym dzwoniłam, szukałam go długo, niejedną hodowlę odwiedziliśmy, kryteria: umaszczenie rudawe( nawiązanie do poprzedniego ON-ka), mocny kościec. Jechaliśmy zobaczyć szczonki a wróciliśmy z nim. Teraz po czasie widze jak bardzo mi ufał, nie był socjalizowany, a w ogień za mna by poszedł. Odszedł tak nagle, 15 min i niebyło go z nami, ostatnie tchnienie wydał mi na rękach, nawet po takim czasie opisując to ryczę. Najgorsza była bezsilność, sobota po południu, gabinety weterynaryjne pozamykane, a to był zawał, miał 9 lat, biegał długo pod płotem, bo co chwile chodnikiem przechodziły inne psy z właścicielami, a on zawsze w takich chwilach szalał, do tego duchota, wracał już do mnie i nie dobiegł.
Kochany Basior, Bas; a póżniej pół roku dziwnej pustki przed Alto, ja nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji aby w domu nie było żadnego psa, a teraz wiem że ja po prostu musze miec jakąś kluche do kochania
