Olu u nas Vector jeszcze nie jest tak odważy, czego zazdrościmy Ci u Fado

, a co do osiedlowych babiszonów to my chodzimy na spacery w halterze, bo już pare zwróciło nam uwagę, że taki olbrzym itp... a ten olbrzym gożej boi się ich niż one jego- ale patrząc na nie wcale mu się niedziwie

.
A druga histori warta opowiedzenia: mamy na osiedlu taką łąkę na którą chodzimy codziennie wybiegać Vectora i ostanio mąż spotakł pewna panię z wilczuropodobnym psem, która dołączyła na łąkę gdy oni już byli i dostali wielką reprymendę od niej, że "ona se z psem nie radzi, a on tu z chodzi" normalnie ręce opadły
A spacerki lesne są nieocenione ja też je uwielbiam
