Niebawem wstawię jakieś nowe foty Arolka...Arolek dalej jest u moich Rodziców (zdecydowanie nie widzi jej się wracanie do domu

).
Dziadkowie go co raz bardziej rozpuszczają, połowe dnia spędza wchodząc im na "kolanka" i siedząc na nich z uśmiechem na paszczy. Ostatnio mój Tata rozpakował wielki tort lodowy, poszedł do pracowni zawołać moją Mamę na kawę, a w tym czasie Arolek wyciągnął tort przed dom, do ogrodu i spożył
Naraziie wstawiam fotkę Arolka sprzed miesiąca.
Nauczyła się od Szcoci nosić poduszki w pysku (Szczocia jest super, w pysku potrafi zmieścić do 5 poduszek i zawsze przynosi je w prezencie z rana wszystkim domownikom

Rodzice dokupują jej ciągle nowe, żeby rozwijała swoje zdolności

).
A to bociany na polanie przed domem moich Rodziców
Karola pewnie, że Cavisie muszą mieć kapcie. Te sa i tak podcięte, żeby się Blania o nie nie potykała
Niektórym Cavisiom rosną naprawdę monstrualnych rozmiarów kapciochy.