Pierwsza wspólna doba za nami
Wczoraj Piorunek zwiedzał dom. Obwąchiwał wszystkie kąty. Pańcio latał i sprzątał
W nocy co godzinę - dwie na ogródek Sebastian wychodził na ogródek z Piorunkiem.
A ja sobie smacznie spałam

.
Dziś Piorun już bardziej rozbrykany. Poznał dom i ogród i bryka jakby miał ADHD. Już wie, że "feee" znaczy "nie wolno". Fita zaczepia, chce się bawić. Fituś delikatnie się z nim obchodzi. A to go nosem, a to go łapą - i mały gleba zaliczona. Obydwaj ogonki w ruchu
Z naszych wspólnych obserwacji wyniknęło jedno. Fito o wiele lepiej przyjął Pioruna niż sam był przyjęty przez Hermesa. Hermes był bardziej powściągliwy, raczej miał obserwatora włączonego. A Fito, jak to Fito - siła spokoju, poliże, pozwoli się obwąchać.

Pańcia dumna ze swojego Niedźwiadka

.
Miseczki z jedzeniem mają osobne (z oczywistych względów - Piorunek na razie je tylko ryż z kurakiem).
Wodę do picia mają wspólną.
Fotki później będą.