Pani Alu, wczoraj byliśmy z Sawą (ja z synem) u najlepszego weta w Toruniu. Czekaliśmy 4 godziny w kolejce, bo dr jest tak kompetentny, że połowa Torunia i okolic leczy u niego psy i to niestety jest jego wadą, że czeka się tak bardzo długo. Poszliśmy na kontrolę stanu zdrowia suni. Ja jestem z tych, co to wolą dmuchać na zimne. Dr obadał psiura szczegółowo, a zaczyna zawsze od zmierzenia temperatury, obadania narządów wewnętrznych (jak on to wymaca?), zaglądał w uszy, oczy i dokładnie wszystkie stawy. Cośmy się jej z synem natrzymali to nasze

, ale ostatecznie stwierdził, że jest fizycznie rozwinięta b.dobrze, a co do stawów nie ma najmniejszej wątpliwości, że rozwijają się świetnie. Teraz mam pewność, że postępuję z nią właściwie, jeśli chodzi o żywienie i ruch, a także że nie mam po co jeździć na takie wizyty sama, bo w życiu jej nie utrzymam. Jest cierpliwa przy mierzeniu temperatury czy zaglądaniu w uszy, ale oczy to już inna sprawa, że nie wspomnę o stawach, gdzie musi leżeć na boku.

To musiało komicznie wyglądać jak trzy osoby włącznie z wetem padły na kolana obok psa

. Pozdrawiam i przyłączam się do zachwytów nad zdjęciami.