ORLANDO Stoplandia

przez **PaniBisiowa** » 2010-01-02, 20:20

Tak, Dzidziątko :lol:

Dał się, dał :mrgreen:

TŻ lubi nosić Bisia. Aż boję się pomyśleć co to może oznaczać... :roll:

Ja, niestety, nie dam rady :lol:

A szkoda... Poniuniałabym pieseczka :mrgreen:

A tak pozostaje mi tylko miauczenie kołysanki - "Aaaa,aaaabyły sobie berny dwa" :mrgreen:

Muszę chyba przypakować. Wiecie... Siła, masa, rzeźba ;-)

przez **Leszczyna** » 2010-01-13, 21:18

Rayla napisał(a):Bo to Psiodzilla wszędobylska

Biszkopcik wita w nowym roku!

A takiego zwierza upolowaliśmy dziś w lesie.

Jaki ten świat piękny...

O mama mia! Uważaj bo przepukliny można dostać od targania takich ciężarów :roll:

Masz moc chłopie :!:

A kiedy Ochana spotka braciszka :?:

Jedziecie gdzieś w najbliższym czasie na wystawkę :lol:

przez **PaniBisiowa** » 2010-01-13, 21:25

Niech nosi :-P

Jakoś tak mamy w planie Bydgoszcz... Trzeba się jeszcze zgłosić... :lol:

Trochę spoczęłam na laurach razem z Bisiem, tzn. leżymy brzuchami do góry, kontemplujemy marność świata oraz bezsens istnienia, a czasami naszą nieograniczoną cudowność, którą emanujemy na każdym kroku (prawie). Doszliśmy również do wniosku, że mamy wiele cech wspólnych, np. nie lubimy, gdy ktoś nam narzuca własną wolę, jesteśmy kudłaci, pyskaci (od czasu do czasu) no i w ogóle fantastyczni. I skromni zarazem.

przez **anula** » 2010-01-13, 21:28

Na którą Bydgoską? Ja będę tylko na nocnej, a chętnie bym Was poznała :mrgreen:

przez **PaniBisiowa** » 2010-01-13, 21:32

Anula... Przekonałaś mnie - na nocną też się pewnie zgłosimy. A że chłop się będzie pluł - niech się pluje. Polansujemy się trochę, zrobimy szoł - Bisiek przodem, ja z Biśkiem, pogibiemy się na ringu w takt tylko nam znanej melodii, zajmiemy ostatnie miejsce, bo w końcu z prądem płyną tylko zdechłe ryby.

przez **Leszczyna** » 2010-01-13, 21:42

Dobre

!!! Tak trzymać - trzeba znać swoją wartość przecież :mrgreen:

przez **Drixon** » 2010-01-14, 08:14

Rayla napisał(a): no i w ogóle fantastyczni. I skromni zarazem.

to nie ulega wątpliwości :mrgreen:

- Bydgoszcz jest Wasz :mrgreen:

i... Anulowy też (od strony damskiej ;-)

)

przez **Barbel** » 2010-01-14, 08:28

Bisiek cudny!
Pańcio mocarny :->

A Pańcia, no cóż - złotousta :roll:

(żeby nie powiedzie, za przeproszeniem - wyszczekana) :mrgreen:

przez **Tasmanska** » 2010-01-14, 15:12

Jeju Bisiek ale Ci dobrze, nawet cię noszą. :mrgreen:

przez **PaniBisiowa** » 2010-01-14, 18:16

My się wykopujemy z zasp.

Berneńskie szczęście.
Obrazek

Jestem kózka, kózka, kózka.
Obrazek

Kto mnie poniesie?
Obrazek

Girecznik pospolity.
Obrazek

przez **Drixon** » 2010-01-14, 20:39

jaki już 'foremny' się zrobił - niedługo per Pan trza będzie się zwracać do Bisia :mrgreen:

przez **annasm** » 2010-01-14, 21:03

Pan Bisio !!!! :-P

przez **PaniBisiowa** » 2010-01-14, 21:11

annasm napisał(a):Pan Bisio !!!!

Oplułam monitor, padłam, żyję :lol:

przez **anula** » 2010-01-14, 21:32

Rayla napisał(a):
annasm napisał(a):Pan Bisio !!!!

Oplułam monitor, padłam, żyję

Dozo w Bydzi na nocnej :lol:

przez **marzena** » 2010-01-15, 02:07

Pan Bisio, czy też "girecznik pospolity" ( :lol:

) superzasty, w sam raz na miarę Pańci :mrgreen:

przez **Leszczyna** » 2010-01-15, 11:22

anula napisał(a):
Rayla napisał(a):
annasm napisał(a):Pan Bisio !!!!

Oplułam monitor, padłam, żyję

Dozo w Bydzi na nocnej

przez **Cefreud** » 2010-01-15, 13:26

mnie ta wymiana zdań powaliła...

przez **anula** » 2010-01-15, 19:16

przez **PaniBisiowa** » 2010-01-15, 19:36

Jak mówią nasi przodkowie Indianie - howgh!

przez **PaniBisiowa** » 2010-01-23, 21:37

Ech... Dzisiaj Bubi doprowadził mnie do lekkiego załamania... Zeżarł mojego ukochanego buta........ Wydawać by się mogło - but... Tylko but... Ale zabolało... Mianowicie... Urządzamy z TŻ nową budę. Bisia zabrać nie możemy jeszcze ze sobą, bo malujemy ściany (tak,zasuwam z wałkiem jak Bodzio mały helikopter). TŻ poszedł sprawdzić co u Bisia. Wchodzi.Bisio śpi, a na podłodze leży but. Patrzy... But pożarty... Popatrzł na Zbrodniarza i mówi: "Pańcia będzie płakać." Bisio położył się i nic nie powiedział... Ale wzrok miał jak dosłownie zbity pies. Dowiedziałam się co się stało i poszłam zobaczyć. Wzięłam buta, zamknęłam się w pokoju i wylałam morze łez. But został opłakany. Wyszłam do Bisia. Popatrzyłam na niego i się poryczałam - bardzo mądrze :roll:

. Osuszył me łzy, wylizał uszy, poprzytulał się... Takie to podstępne. Ale naszła mnie myśl jak naprawić buta. Będzie lans :lol: