Bardzo Wam wszystkim dziękuję za te kciuki, za świadomość, że ktoś o nas myśli..
Dla mnie to wszystko takie koszmarnie nierealne..
Ona jest, chodzi tak samo jak zawsze, cieszy się, no, przestała skakać z radości, mniej szczeka..ale poza tym, jakby nic się nie zmieniło..
I nie umiem jeszcze o tym pomyśleć, że dostałam po prostu czas na pożegnanie
i na to, żeby się jeszcze o nią ostatni raz zatroszczyć
a nie każdemu to jest dane
ostatnio odnalazłam zdjęcia:
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.