Kolejna nocka przespana!!! Cud, miód, malina

Rano dziewczyny dostały kości cielęce. Z domu mi doniesiono, że tak jak zgodnie jedza z jednej michy, tak jeśli chodzi o kości jest powarkiwanie i rywalizacja. Dobrze, że rozmroziłam ich więcej

bo byłaby wojna na całego. Przy czym mała nie odpuszcza! Nie wiem czy to różnica charakterów, czy rasy, czy towarzystwo innego psa w domu, ale widzę że mała jest rezolutniejsza niż Sawa była w tym wieku. Z naszej Sawy to jest ideał nie pies, poza kilkoma dziurami w ogródku niczego nie zniszczyła, hmm .... zobaczymy jak będzie z mała torpedą.

W ciągu dnia Sawa ma anielską cierpliwość do Junki, nauczyła się bawić z nią delikatnie, a Juna łapie ją za uszy, za fafle, za ogon i urządza sobie przejażdżkę. W nocy niestety Sawa rejteruje i idzie sobie spać na piętro do młodszego syna!!! Szkoda, przyzwyczaiłam się, że śpi w naszej sypialni, pewnie miała dość małego dziurkacza i chce mieć w nocy spokój.
