O, dzięki Ci, Miłosierna
Nareeeeeszcie! Mamy kontakt ze światem :P Czuję się całkowicie usprawiedliwiona w zasypaniu Was zdjęciami :P Biszkopcik dorobił się Bisionapy. Bisionapa to kanapa dla Bisia:P Tzn. dla nas też, ale pan Bisio będzie na niej królował (mam takie podejrzenia). Bisionapa jest wygodna, duża i mięciutka. Bisionapa będzie pewnie uwalana Bisio-włosami:P Włos się usunie – mniej więcej. Bisionapa nie zastąpi jednak balkonu. Bisio trzyma na balkonie wszystko – zabawki, kości, a nawet uchwyt na szczotki. Taki mały magazyn różności. Cieszę się, że nie wynosi garderoby, zwłaszcza mojej, a jeszcze bardziej zwłaszcza tej osobistej… Na samą myśl o zwisających z balkonu pantalonach robi mi się słabo… A zbieranie ich z ziemi… Wyrzucam ten koszmar z głowy!
Pan Bisio jest bardzo „groźny”

Wystarczy, że wystawi uśmiechniętą paszczę z samochodu, a delikwenci pierzchną w cztery strony świata ;) Poważnie ;) To taki mój osobisty Pauloguard :P Nie narzekam
Biszkopt dba o wyposażenie mieszkania. Jego niezwykle czuły nos natrafił w zaspie na… ściereczkę kuchenną! Gdyby ją tak uprać, wyprasować…..

Gdyby ktoś miał wątpliwości – wylądowała w koszu

Dba również byśmy mieli co jeść, bo na trawniku można spotkać wiele interesujących rzeczy. Choćby… rybkę akwariową (chyba)! W całości – z głową i ogonem. I obiad można zrobić… Takiego to mamy wdzięcznego, urokliwego psa
Dobra, no to jeeeeedziemy ze zdjęciami, bo mi się pisactwo uruchomiło. A co za dużo to niezdrowo
Dzień dobry, nazywam się Biszkopt.

Dzis struś, jutro...

Trzy kolory - biały, zielony, berneński.

Lecę, pędzę...

No rzuć patysia!

Nie sądziesz, że ten patyś jest trochę za duży...?
