
Ania chyba jakoś się telepatycznie łączysz z moim mózgiem bo ja od miesiąca sobie wyrzucam, że zaniedbałyśmy wózek

niestety przez to, ze w ubiegłym roku troszkę chaosu budowlanego zakradło się w nasze życie to treningi wózkowe marne były

co oczywiście nie znaczy, że zupełnie zarzuciłyśmy ciągnięcie

. Muflon ciągnie wózek a właściwie ramę wózka - na razie cały czas bez bocznych ścianek - głównie dlatego, że jednak dosyć ciężki jest a my trenujemy w naszym ogródku, który ma pochyłą i zróżnicowaną formę co utrudnia troszkę panowanie nad pojazdem

. Z dotychczasowych naszych wózkowych doświadczeń mogę powiedzieć, że najtrudniejszym momentem było założenie sztywnych dyszli (na początku Mufka ciągnęła na skórzanych co widać kilka stron wcześniej). Mufce się to sztywne ograniczenie nie bardzo spodobało no i nauka skrętów takich ,,ostrzejszych" cały czas przed nami, na razie jeździmy tylko prosto i po dużym łuku. Niestety zdjęć nie mam, jeśli pogoda na to pozwoli to postaram się zrobić jakieś w tym tygodniu (ale nie obiecuję bo dziś wróciwszy do domu po 3 dniach nieobecności zastałam w naszej okolicy jedno wielkie bagno -przez roztopy i deszcz

- więc warunki do takiej zabawy nie za bardzo

)