Aga-2 napisał(a):Piękny i POLSKI

Grzesiek (Robin to jego pies) ze wszystkich psów najbardziej kocha myśliwskie. Zdecydowany był w zasadzie na aierdale teriera (bo to ponoć najinteligentniejsza rasa), ale doczytał gdzieś o ogarach i odezwał się patriotyzm. A że Hania ma ogary to nie mieliśmy problemu z szukaniem dobrej hodowli i jeszcze nam dziewczyny wybrały szczonka najodpowiedniejszego dla nas.
Pufa, hm.... kupiliśmy specjalnie sofę, żeby Eśce było wygodniej, a fotel miał być dla Robina. Wyszło odwrotnie - Esia okupuje fotel bo częściowo przynajmniej może się w nim schować przez ząbkami-igiełkami Robina. A że to duża dziewczynka to podkładam pufę
Robin tochmoli Eśkę niestety aż do krwi (ma kilka drobnych ranek na skórze), więc muszę interweniować (najbardziej skuteczny jest spryskiwacz do kwiatów skierowany w paszcze Robina - tak nie lubi psikania wodą, że na sam widok odsuwa się od Esi)). Nie wiem czy to mądre czy nie ale żal mi tej mojej cielęco łagodnej suczy

. Ona mu nawet żarcie oddaje

. Lękliwa nie jest bo kilka razy jak przegiął to go tak obsztorcowała, że aż mi ciary po plecach przeszły.
Odkąd mamy Robina nie muszę już zgniatać plastikowych butelek po napojach, ani tez płukać pojemników po twarogu czy śmietanie. Musze to tylko pozbierać z podłogi i zapakować do worków - czyste i ekonomicznie sprasowane

.
Sukces: juz ponad tydzień jak Robin załatwia się tylko na dworze. W ciągu dnia sygnalizuje chce wyjść, w nocy mam dwa budziki - jeden dzwoni o 1,00 na siusiu, drogi o 4,00 na siusiu i koopkę. Po pierwszym albo drugim siusianiu Robin pakuje nam sie do łóżka. Żadne tam spanie w nogach - jak to Esia miała w zwyczaju. Metodą na mały czołg wpycha się pomiędzy nas i jedno traci pół poduszki, drugie zyskuje bezpłatne pogłębianie rysów twarzy pazurzastą łapką, narkozę wziewną (chucha i sapie prosto w twarz) tudzież polerowanie nosa jęzorem. Full serwis.
Ma instynkt stróża - ostatnio Artur wrócił w środku nocy z delegacji i Robin cały dom na nogi postawił.
Bardzo odważnie obszczekuje obce psy - oczywiście jak ma Esię za plecami

, ale trzeba przyznać, że ma piękny, dźwięczny głos.
No i wczoraj stracił mlecznego ząbka

nie wiem czy to pierwszy bo pojęcia nie mam w jakiej kolejności się wyrzynają. Ale to jeden z przednich górnych. Dzisiaj pewnie poleci drugi...
I niestety kradnie co popadnie... moja komórka już porysowana ząbkami i z leksza wymemłana, metalowe pudełko z kremem nivea podziurkowane na wylot

- kapcie i garderobę należy kłaść poza zasięgiem i absolutnie na bieżąco sprzątać koopki na ogrodzie bo na bank wdepnie i przyniesie do domu. W ubiegłą niedzielę o 22,30 miałam przymusową zmianę pościeli - deseń w brązowe łapki z efektem zapachowym jakoś nam do gustu nie przypadł

- cóż mamy teraz idealny porządek w domu i w ogrodzie
