Podziwiam jaka Sara czysta. Jessy to wieczny błotniak. Niemal codziennie trzeba ją wyczesywac bo rzepy i nasiona przytulii w sierści. Do tego uwielbia biagac po zaoranym polu więc juz nie chowam odkurzacza bo ziemia jest wszędzie. A ta szczesliwa mordka właśnie wyjęta z najblizszej kałuzy czy bajorka. Lot przez bloto z rozbryzgiem. Wczoraj błoto czyściłam jej nawet z wnetrza uszu.
Nawiasem mówiac moja córka po biegach po polu nie wyglada inaczej. Tyle że ona zdejmuje kalosze już w wejsciu
