Dziękujemy bardzo za gratulacje
nie powiem było to dla nas nie lada wyróżnienie, obie bardzo się denerwowałyśmy, ale byłam dumna z mojej malutkiej, mimo tylu stresów zachowywała się na medal
Za to teraz jej trochę odbija, czasem musi odreagować.
Poza tym znowu zaczęła sierść gubić, a robi to tak głupio, że najpierw z niej wszystko wypada, tak że jest prawie łysa, a dopiero potem rosną nowe. Ze względu na zajęcia muszę ją intensywnie wyczesywać, więc teraz wygląda jak sto nieszczęść, no ale trzeba ten okres jakoś przeżyć
A to jeszcze kilka fotek z Rygi, tam to już Święta są
A potem była długa droga powrotna i najpierw wyglądałyśmy tak:
a po kilku godzinach, to już tak:
w tak zwanym między czasie zwiedziliśmy Kowno, bo było po drodze.
oto kilka fotek z Kowna (tym razem w dzień
)
taki angielski akcent
i przymiarka do wymarzonego wózka (kiedyś się doczekamy i takiego)
Dodam jeszcze, że dziś byłyśmy w odwiedzinach u weta i były oczywiście macanki brzusia i innych członków, badanie temperatury i badanie krwi i malutka jest zdrowa jak ryba