Strona 3 z 12

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-26, 17:32
przez Rysia
Miło się czyta taką historię... a moje oczy najbardziej cieszyły zdjęcia z Pasztecikiem :-D Mam nadzieję ze i u mnie jakoś się zwierzaki dogadają :] Ciekawa jestem tylko czy u Ciebie pierwsze były psy czy królik??

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-26, 22:17
przez basso_077
Rysia napisał(a): czy u Ciebie pierwsze były psy czy królik??

Psy były u mnie od zawsze :-> Jeżeli chodzi o aktualny zwierzyniec, to Gutek (królik) pojawił się u mnie wiosną 2009 roku za czasów "panowania" Maksa-rottweilera i parerasa-Łatka. Najpierw odszedł Łatek, w styczniu tego roku uśpiłam Maksa i zaczęły się pojawiać bliźniaki. Pierwsza była Sonia - w lutym, a Goran dwa miesiące po niej , w kwietniu. Tak to wyglądało, ale więcej poczytasz na początku galerii.
A teraz taki mały zlepek fotek.



A zwierzaki się dogadają. Myślę, że to kwestia czasu i dobrego Twojego podejścia. No i jeszcze zależy jakie to zwierzaki <buja_w_oblokach>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-27, 06:30
przez Rysia
Czytałam Twoją historię, z resztą bardzo interesującą :)
Chodziło mi dokładnie czy bernusie były przed królikiem, nie wyraziłam się jasno, mój błąd ;)
Zdjęcia są cudowne, nie mogę się już doczekać kiedy psiunia będzie u mnie, i będzie tak szalenie słodka jak Twoje psiaczki :))

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-27, 08:09
przez basso_077
saba&mlis napisał(a):Jak tam blizniaki? <pies>
Czy czuja sie samotne po wyjezdzie Kody?
bo Tobie Ewo pewnie sie oczy poca, trzymaj sie cieplutko


Bliźniaki przez kilka godzin były co najmniej dziwne - jakieś osowiałe, niechętne do zabawy. Wróciło wszystko do normy drugiego dnia. Nie wiadomo czy było im smutno, bo już trochę zżyły się z Kodą, czy po prostu, jako że same są po przejściach, kojarzyły jej wyjazd z własnym zagrożeniem i zmianą miejsca. Okazało się jednak, że nic się nie zmieniło i się uspokoiły.
A ja? Przy każdym nowym zdjęciu wrzuconym przez nowych właścicieli Kody miałam mokre oczy. Teraz bierze górę świadomość, że jest szczęśliwa i że tak właśnie miało to wyglądać - ja nie mogłam dać jej tyle miziania co potrzebowała, bo ta słodycz miała zostać dla nowych opiekunów. To Oni mieli jej pokazać, że są najważniejsi, najbardziej ją kochają i tylko Oni dadzą jej to czego potrzebuje. I widzę, że tak się stało <juhu>

Dziękuję za miłe słowa <buzki>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-28, 21:08
przez basso_077
Ten post nie będzie zawierał zdjęć bliźniaków. Nie będzie więc zgodny z założeniem wątku, ale ... napiszę o fobiach moich psów, z którymi nie wiem jak sobie poradzić. Niby nie są uciążliwie, ale jednak są. Pisałam gdzieś wcześniej, że gdy pojawił się Goran, to Sonia pokonuje swoje lęki. Owszem, trochę ich już pokonała. Trochę dzięki Goranowi, trochę sama z siebie, trochę dzięki oswajaniu przeze mnie i przez Tomka. Przykładem może być wchodzenie na zaciemnione tereny ogrodu, przechodzenie przez wiatrołap nawet bez włączania światła, wsiadanie do samochodu. Poza tym nie reaguje już ucieczką na otwierające się koło niej drzwi tudzież inne domowe odgłosy pojawiające się "znienacka". Niestety kilka jeszcze zostało. Na przykład:
- wieczorem nie wchodzi do mojej sypialni (w której psy maja swoje posłanie <tak> ) do czasu aż się położę, bo ... czeka aż się przebiorę do spania - wtedy już nie macham "szmatami" (czyt. ubraniami i innymi ... typu narzuta na łóżko, kołdra itd.) ;)
- w ciągu dnia zmyka z domu gdy wieszam pranie, bo też macha się szmatami
- no i za każdym razem ginie mi z oczu gdy biorę do ręki ... np. ścierkę w kuchni
Być może była przeganiana właśnie jakąś szmatą, jakimś kijoskiem (kijosków już się nie boi, podobnie jak poklepania po pupie).
J ak pisałam - można z tym żyć, nie jest to uciążliwe. Trzeba tylko uważać, aby nie zrobić czegoś niespodziewanie, to wtedy jest szansa, że się nie zabije o ścianę gdy zacznie uciekać bez opamiętania.
Teraz Goran.
Z nim jest trochę inaczej. Nie zauważyłam żadnych fobii czy raczej dziwnych zachowań oprócz jednego. Otóż często (raz na dwa/trzy dni) śpiąc w ciągu dnia, bardzo twardo śpiąc, bez żadnego uprzedzenia (jak to miewają psy, że biegają we śnie, powarkują itd.) zrywa się jakby coś go ugryzło w tylną część ciała. Za pierwszym razem to się najpierw wystraszyłam, ale po fakcie uśmiałam. Zawołałam do siebie, wygłaskałam, przytuliłam, obejrzałam gryzione miejsca. Jednak to się powtarza co raz. A niepokoi mnie to, że zrywając się biegnie energicznie wąchając, gryząc się po udach, po pupie. Nie widzi w ten sposób gdzie biegnie. Raz mało brakowało, a przewróciłby wielkiego figusa, innym razem zatrzymał się na przeciwległej ścianie. Staram się być jak najszybciej blisko niego w tym momencie, ale to nie jest proste bo on wcale tego nie uprzedza. Po prostu się zrywa i ... leci. Nie pomaga wołanie, wyciszanie.
Dla wyjaśnienia - wszelkie możliwe zabezpieczenia przeciw pchłom i kleszczom są zakraplane według kalendarza, dokładnie co 4 tygodnie, psy poza tym są często przeglądane. Nie mam w domu żadnych insektów <mysli>
Wymyślam? Przesadzam? Możliwe, ale chciałam się z Wami tym podzielić ... ot tak ... po prostu.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-28, 21:35
przez Barbel
Goran - padaczkowe? petit mal?

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-28, 21:46
przez basso_077
Nie sądzę. To nie wygląda jakby zupełnie tracił kontakt ze światem. Raczej jakby coś mu się śniło, takie nawracające sny - jakieś pozostałości przeszłości (?) Nie moczy się przy tym, nie sztywnieje. Po takim incydencie (wydaje mi sie, ze zupełnie świadomie) zmienia miejsce leżenia i znowu usypia.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-28, 21:51
przez Barbel
Karolina Freudowa o takim objawie pisała!

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-28, 22:01
przez basso_077
Barbel napisał(a):Karolina Freudowa o takim objawie pisała!

Może jakiś link? Jeśli to oczywiście jest czasowo możliwe. Albo jakieś wskazówki gdzie szukać? - chętnie bym poczytała.
dziękuję z góry

edit:
Juz znalzałam, przeczytałam. Goran nie ma takich objawów jak Freud. Nie toczy piany z pyska, nie moczy się itd. Mam nadzieje, ze to nie to :]

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-28, 22:15
przez Wydra
Z naszych psików Dino także od czasu do czasu zrywa się we śnie jak gdyby go coś użądliło.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-29, 15:11
przez saba&mlis
viewtopic.php?f=95&t=1935
to link o padaczce, ale objawy u Freuda inne, moze napisz do Karoliny PW,
pamietam tez jakis watek o zrywaniu sie w nocy, jeszcze poszukam.
i jeszcze tu
viewtopic.php?f=90&t=6363&p=230244&hilit=zrywa+si*#p230218
majszczur opisuje podobne objawy ale nie w trakcie snu
Majszczur napisał(a):Już gdzieś był wątek o napadach niepohamowanego lizania ścian, podłóg, tapicerki kanap itp. Nie wydawało mi się szczególnie niepokojące takie zachowanie. Padaczka?... nie straszcie... Granda też tak się zachowuje... liże, liże, liże i nagle zrywa się z piskiem jakby ją coś ukłuło w zadek po czym gryzie i liże miejsce u nasady ogona lub udo... tylko nie trwa to pół godziny jak u psicy Dagmary tylko najwyżej kilka minut.

Wydra napisał(a):Z naszych psików Dino także od czasu do czasu zrywa się we śnie jak gdyby go coś użądliło.

Roma pamietam ze pisalas juz o tym w jakims watku, moze pamietasz w jakim? Chyba to byla dyskusja o dziwnych zachowaniach w czasie snu (przebieranie lapami itd), ktos sie powolywal na to ze moze to byc objaw jakiejs choroby?

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-29, 16:53
przez Cefreud
pisałam zarówno o grand male- czyli sikach,pianie i innych widocznych jak i petit male.te drugie objawiają się np. stanięciem w miejscu i patrzeniem w jeden punkt przez ok. minutę, albo zerwaniem się ze snu i ucieczką przed nieistniejącym wrogiem.
Spróbuj przez jakiś czas podawać sporą dawkę magnezu.Zobacz czy te napady się powtarzają czy po magnezie występują żadziej. Jeśli żadziej masz odpowiedź. Zrobić nie mozesz nic, bo leki mocno otępiają i podawane są tylko przy dużych atakach

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-29, 17:05
przez Wydra
saba&mlis napisała:
Roma pamietam ze pisalas juz o tym w jakims watku, moze pamietasz w jakim? Chyba to byla dyskusja o dziwnych zachowaniach w czasie snu (przebieranie lapami itd), ktos sie powolywal na to ze moze to byc objaw jakiejs choroby?

Marysiu!
Niestety ale nie pamiętam gdzie to było poruszane <mysli> .Rozmawiałam na ten temat z kilkoma wetami i w zasadzie każdy mówił mi to samo, że jeśli takie zachowanie nie jest zbyt częste to nie ma powodu do obaw.Podobno zdarza się to psom nadpobudliwym i z moich obserwacji wynika, że może to być prawdą.Dinowi to się zdarza kiedy np. było dużo wrażeń w ciągu dnia i działo się coś co nie ma miejsca na co dzień.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-29, 18:07
przez saba&mlis
Moze niepotrzebnie straszymy Ewe, mysle ze to nic powaznego, moze wlasnie brak jakis witamin :-D
Magnez pewnie nie zaszkodzi, moze warto sprobowac.
Mizianki dla Goranka i Sonki <pies>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-07-29, 22:08
przez kerovynn
basso_077 napisał(a):Otóż często (raz na dwa/trzy dni) śpiąc w ciągu dnia, bardzo twardo śpiąc, bez żadnego uprzedzenia (jak to miewają psy, że biegają we śnie, powarkują itd.) zrywa się jakby coś go ugryzło w tylną część ciała. Za pierwszym razem to się najpierw wystraszyłam, ale po fakcie uśmiałam.


Widziałam kiedys na youtube filmik z podobna akcją. Psiak (nie pamiętam rasy) spał, zaczynał przebierać łapami, coraz szybciej i szybciej i nagle zrywał się galopując przez pokój i kończył walnięciem głową w ścianę.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-08-08, 20:33
przez basso_077
WARIACTWA

pojedyncze ...

Obrazek
Obrazek

i podwójne

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

cdn.

a tak w ogóle, to one się bardzo lubią <hura>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-08-08, 23:20
przez Wydra
Te podwójne wariactwa są o wiele ciekawsze od tych pojedyńczych <tak> :]

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-08-09, 07:02
przez gosiakds
Super psiaki i tak fajnie im razem. Żadnej nudy,rewelacja <hura>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-08-12, 21:47
przez basso_077
Trzech Ogrodników w sierpniu ??? <głupek>

Obrazek

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2011-08-13, 19:36
przez basso_077
dalszy ciąg przedjesiennych ogrodowych porządków

Obrazek