Dziewczyny, dzieki

Cortez to bernenski pies brodzacy, za patykiem wskoczy do wody, ale nie dalej niz do podwozia. Wiekszego ryzyka nie podejmuje.

Moze gdyby panstwo z nim poplywali, to by sie odwazyl, ale jakos nie mozemy sie zgrac

Poza tym wyjscia z nim na plaze w dni plazowe sa hm... kosztowne - szuka okazji, zeby skasowac komus ponton, albo lopatke do piasku... No i trzebaby go wiazac. Bylismy przelotem na plazy w dniu wyjazdu, niestety, musial stacjonowac w pewnej odleglosci od nas, zeby miec cien. Co sie pancia ruszyla blizej w strone morza, to pies podnosil alarm

Pewnie wiedzial lepiej, ze ja nie umiem dobrze plywac
Bylismy w Dzwirzynie niedaleko Kolobrzegu, ale po raz pierwszy i ostatni - za duza miejscowosc, miedzy ludzmi Cortezio chodzil w kagancu, z powodu czego byl bardzo nieszczesliwy, tyle, ze chociaz mysmy mieli komfort, ze nikt sie nie przyczepi, a pies nie rozszarpie

zadnego dziamgacza. No i dzieci mogly sie bezkarnie przytulac
W samym Dzwirzynie jest zakaz wprowadzania psow na plaze, ale za portem hulaj dusza
piekla nie ma, tak samo w Niechorzu.
