Dzisiaj poszalejemy. Przygotowałem 37 sztuk.Dzień trzeci. Witajcie. Jak łatwo się domyśleć zaczynamy wcześnie rano ...
Obrazek został zmniejszony.Halnego jeszcze nie ma. Będzie jutro.

A my korzystamy ze śniegu ...
Obrazek został zmniejszony.I oddychamy pełną piersią ech ... góry ...
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Takie warunki (wiatr,chmury,świt) powodują bardzo zmienne warunki w fotografii. Co chwilę coś innego.
Obrazek został zmniejszony.Wszystkie te widoczki to Gubałówka trochę z boku ale w dole Zakopane jak należy. Poniżej widok z wieżą na Gubałówce.
Obrazek został zmniejszony.A tutaj gryzienie kija jak zawsze
Obrazek został zmniejszony.Ale na gryzienie kija jest to zupełnie niezwykłe miejsce ...
Obrazek został zmniejszony.I aby nikt nie pomyślał że cały czas było tak spokojnie. Akurat słońce za chmurami.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Po chwili już z powrotem.
Obrazek został zmniejszony.A my już czekamy z myślą o was ... Pstryk
Obrazek został zmniejszony.Za moment bez słońca. Pstryk ...(Te 2 białe linie to wielka i mała Krokiew)
Obrazek został zmniejszony.Oprócz zupełnie naturalnych widoków ,charakterystyczne dla tego regionu jest budownictwo.
Obrazek został zmniejszony.Na tym skończyliśmy poranny spacer. Następnie jak co ranek rytuał kawowo , budzeniowy ,śniadaniowy ... Wyjaśniło się też dlaczego fotki mi nie idą. Moja ukochana żona powiedziała że jestem blokowany przez zakazy (dotyczące psa). Miała rację ! Gdyż tego dnia i następnego poszliśmy jak najdalej od TPN. I od razu wszystko zaczęło pasować światło miałem zza pleców lub boku a nie wprost w obiektyw. Kadry układały się nie wymuszone ...
Obrazek został zmniejszony.Uważny obserwator zauważy pewnie że zrobiło się ciepło na drodze woda. A to naszej wycieczki początek !
Obrazek został zmniejszony.To był nasz cel zapora wodna.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.Mam nadzieję że z tych fotek przebija choć trochę ten piękny dzień ... No cóż pora zajrzeć na drugą stronę zapory z zapierającym widokiem ....
Obrazek został zmniejszony.Zamek w Niedzicy. (Ten od inkaskiego 'kipu"). W tle zamek w Czorsztynie. Zamek na stoku którego siedziałem kilkanaście lat temu ,dookoła była pełna komuna a ja suchą stopą mogłem pójść do Niedzicy. Wtedy właśnie zaczynali budować zaporę.

Sporo czasu upłynęło. Jeszcze klasyczny portret.
Obrazek został zmniejszony.Czas na zwiedzanie.
Obrazek został zmniejszony.Pies musiał sekundę poczekać przed wejściem abym mógł sprawdzić teren.
Obrazek został zmniejszony.Oczywiście z psem nie wolno. Ale nikogo nie było

. Muzeum zamknięte. Nam pasowało.
Obrazek został zmniejszony.To powyżej to na pierwszym dziedzińcu. Dalej nie wchodziliśmy. Jeszcze szybka sesja.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.I już nas nie ma. Znacznie ciekawsze dla nas było jezioro.
Obrazek został zmniejszony.Potem szybki przerzut na drugą stronę jeziora (autem). Zamek w Czorsztynie mało przyjazny.
Obrazek został zmniejszony.Postanowiliśmy pokręcić się koło jeziora i poszukać miejsca z widokiem na Tatry i zachodzące słońce.
Obrazek został zmniejszony.Była chwila czasu. Uczyłem Othalę chodzić po lodzie.
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.A w naszych oczach ...
Obrazek został zmniejszony.Mógł bym tak cały czas. Na koniec 3 portrety. Który wam się najbardziej podoba ?
Obrazek został zmniejszony.Taki na jasno czy ten na ciemno ?
Obrazek został zmniejszony.A może coś pośredniego ?
Obrazek został zmniejszony.Przyznaję ! Ten pies naprawdę pozuje ! A to znak z nieba że czas wracać.
Obrazek został zmniejszony.Jeszcze obowiązkowy spacer po Kroplówkach
Obrazek został zmniejszony.No nareszcie mamy biało na czerwonym gdzie jesteśmy !!!
Obrazek został zmniejszony.Koniec dnia trzeciego.