No to opowiem wam jeszcze jedno spotkanie z panami policjantami .Tylko to juz są wydarzenia z archiwum

i troszkę z dreszczykiem.
Druga w nocy ktoś dzwoni natarczywie do drzwi.Zrywam sie z łózka ledwo zdąrzyłam naciagnąć szlafrok dopadam drzwi otwieram prawie po ciemku .Do mieszkania wpada ogromny pies a za nim dwóch panów.Zanim zdąrzyałm cokolwiek pomyśleć pies juz był w sypialni wskoczył na moje łózko zrobił piękny obrocik i uwalił sie koło mojej babci Soni / wtedy jeszcze nie babci

/.Mnie po prostu zamurowało z wrażenia Kazik nadal spokojnie sobie spał -a moje ciepłe miejsce zajął piekny owczarek niemiecki ale wiecie nie ten z długowłosych ani z tych wiecznie kucających

.wreszcie wróciło mi mowe i pytam panów ..co to jest-nie zaklęłam poważnie- w odpowiedzi usłyszałam Wicher do nogi ,ale tyle z tego było ze mój slubny sie obudział siadł na łózku popatrzył i chyba zwątpił z miny było widac że nie bardzo wie czy spi czy nie za to Wicher ani myslał słuchać polecenia .Zadowolny mlasnął długachnym językiem i położył głowe na poduszce.pan wydał komende ponownie i chyba tylko on ją zrozumiał bo podszedł do łóżka przypiął Wicherka i prawie siłą sciagnął z posłania.Przeszliśmy do pokoju i dopiero tam dowiedziałam sie o co chodzi. Otóż w nocy okradziono pracownię komputerową w szkole.Sciagnięto psa do tropienia sladów .No i ślad doprowadział do naszej sypialni wprost do mojego łóżka

.Ja w mig zrozumiałam o co biega w tym wszytkim.Otóz moja Soncia miał cieczke. Syn Zbyszek wyprowadzał wieczorami ją na spacer.Jak sie okazało spacer wygladał tak.Zbyszek brał sonkę szedł do szkoły zamykal ją w szatni chłopaków a sam szedł na sale gimnastyczną pograć w piłkę.

potem jeszcze chwilę rozmawiali przed drzwaimi a Sonka zostawiała ślad. Ponieważ złodzieje wynosili komputery drzwiami od strony sali gimnastycznej więc co dalej juz wiecie.

.Pan policjant powiedział zażenowany ...no cóz natura zwycieżyła

a ja dzis dodam a Wicherek miał w nosie szkolne komputery

pewnie oczami wyobrazni widział amorka.A dodam jeszcze potem doprowadził do sprawców czym uratował swój honor
