Kasia napisał(a): co do odchudzania, to jak tak można psa o suchym chlebie i trawie trzymać,lepiej uważać, bo może się zbuntować

Cześć

To ja,Nera.Święte słowa,Kasiu,piszesz

Ja już się buntuję i szantażuję tę babę okropną

biorę w pyszczek coś niejadalnego-kamień jakiś czy ukradziony z garażu papier ścierny na przykład i idę do kobiety,siadam przed nią i mówię-"zamieniasz się na dobry smaczek czy mam to zjeść

"Przeważnie od razu leci do kuchni po coś dobrego

Jedyny sposób na nią,bo poza tym to nawet karmę lighy,taką dla grubasów kupiła i odmierza mi ją z aptekarską dokładnością.Kalorie mi liczy

Ciężki mam żywot.A ja tak kooocham jeść
