Bernerin napisał(a):A ja bardzo chcialabym podziekowac Halince za mila goscine, za to ze mielismy okazje poznac wszystkie piec kniejakow i przespacerowac sie po Szumiacej Knieji
Asja byla w swoim zywiole, nawet mnie zdziwilo, ze nie przeszkadzaly jej grozne pomruki Kory i Karo

Na szczescie Berni kawaler lagodzil sytuacje

Najbardziej podeszla jej jednak Luna, wiec prawie chcielismy ja zabrac, zeby nieco umniejszyc Halince czekajace ja cierpienie - Halinka byla jednak bardzo czujna i porwanie Luny spalilo na panewce
Jeszcze raz serdecznie dziekujemy i mamy nadzieje, ze jeszcze nie raz sie spotkamy!!!
Dodam jeszcze (bo widze, ze Halinka sie nie pochwalila), ze Lopez zostal wystawiony na jubileuszowej klubowej wystawie DCBS w klasie szczeniat i dostal ocene wo. Po wystawie odbyl sie zlot milosnikow i sedzia podszedl do Claudii i powiedzial, zeby dobrze dbala o Lopezia i koniecznie go wystawiala

Oj Asia to ja dziękuję, że zechcieliście do nas zajechać

. Co prawda jak wiesz burza dość mocno pokrzyżowała mi moje plany przyjęciowe ale bardzo, bardzo się cieszę, że przyjechaliście. Rysiek bardzo żałuje, że go nie było ale mówił mi, że was po drodze zatrzymał
Słuchajcie a Helenka Asi jest uroczą dziewczynką. Jest taka radosna i kochana i wszystkie bernusie to Asje
Faktycznie Kora mruczała na Asję i dobrze, że góra spokoju znaczy Berni łazi po podwórku i pilnuje porządku. No ale Kora w oczekiwaniu na cieczkę to taka mrukliwa się zrobiła

.
Hi, hi faktycznie Luna równie chętnie wyciągała uszy Asji jak i Korze. Bałam się więc, że uwieszona do ucha Asjowego Luna pojedzie w siną dal - stąd ta moja wzmożona czujność.
Rzeczywiście dowiedziałam się od Asi o występie Lopeza, co mnie bardzo ucieszyło. No i mam nadzieję, że Claudia nadal będzie wystawiać małego czorta.
Asia ja również mam nadzieję na jeszcze więcej miłych spotkań
Sprzęt mam już naprawiony. Jak to dobrze, że Rysiek ma te conajmniej 4 ręce i umie je wykorzystać. Telefon już działa, kuchenka też. Okazało się , że i modem jest uszkodzony i dopiero dziś w miarę działam. No i właśnie staram się odebrać zdjęcia Suerte, czyli Lucka. Pani Magdo dziękuję bardzo, a opowieść o dniu jamniczo-berneńskim zwaliła mnie z nóg!