Aniu, a czy Esia nie ma uczulenia na osy. W ubiegłym roku Roma miała coś podobnego, bo lata jak głupia za osami próbując je łapać. Musiała ją któraś "dziabnąć" i była najpierw opuchlizna, później coraz mniejsza, a później takie coś chyba przez dwa miesiące.
Uczuleniowcy tak mają, jak mnie osa popieści, to pomijam fakt, że w ciągu 1 godz. temperatura dochodzi do 40 stopni, miejsce użądlone puchnie, a później robi się twarde coś, co potrafi się wchłaniać nawet rok (dodatkowo kolor skóry jest zmieniony lekko, tak jakby pod spodem był fiolet).
![:]](./images/smilies/icon_45.gif ":]"){kind=icon}
Gdzie można takie cuda nabyć?
Tylko patrzeć i się zachwycać 
Na psich dolegliwościach niestety w ogóle się nie znam, ale życzę pozytywnego i szybkiego rozwiązania tego problemu.
. Zobaczymy co wet na to powie ale raczej ciąć i grzebać bez wyraźnej potrzeby nie będziemy 
(mój malutki aparacik nie nagrywa dźwięku, a duży wypożyczył sobie SZM)
-miłość kwitnie
Rozpłynęłam się... 
Ok przy okazji wstawię fotki
czekam na fotki z niecierpliwością.Ten duet jest nie do podrobienia. 
![]:->](./images/smilies/icon_70.gif "diabełek"){kind=icon}
i jest zajefajnie przeszczęśliwa 
, Pan mniej 
- 
na Ciebie zawsze można liczyć 
uwielbiam takie wpadki, tak samo jak niektóre literówki.
A kiedy miziam Esię to cwaniak wdrapuje mi się na kolana, żeby jego też przytulać 