Galwin Szczęście Ty Moje

przez **Vel_Pan_Rekin** » 2007-09-29, 10:00

Natalia, a Ty nie moglabys sobie nowego lozka sprawic... Bo wiesz, w tym Twoim, to Galwinowi bardzo jest "do pyska"... :-D

I wiesz, okreslenie - pies pracujacy - nie oznacza, ze ma zarabiac od razu na cala rodzine :mrgreen:

Śliczniok z niego!

przez **Natalia i Galwin** » 2007-09-29, 11:05

MartaD napisał(a):Pozdrowionka od tego kumpla, co pierwsze co wejdzie to miski czyści....nie tylko twoje

Oj tak w tym akurat Yogiś jest mistrzem. Dokładnie zapamiętał drogę od samochodu do miski moich kotów :mrgreen:

Nic mu nie przeszkodziło, nawet Galwin w drzwiach :mrgreen:

Vel_Pan_Rekin napisał(a):Natalia, a Ty nie moglabys sobie nowego lozka sprawic... Bo wiesz, w tym Twoim, to Galwinowi bardzo jest "do pyska"...

No tak najpierw łóżko, potem pokój a na końcu to będziemy musieli isę wyprowadzić do domku z kilku hektarowym lasem żeby się nasz misio nie dusił w mieście :lol:

Vel_Pan_Rekin napisał(a):ma zarabiac od razu na cala rodzine

Ani by po co mama go bierze do pracy :?:

To jest nasz windykator. Jak klient nie chce płacić to pojawia się nagle za nim Galwiniasty i zaczyna lizać po karku :-D

przez **Szilkowa** » 2007-09-29, 11:07

Ale z Galwinka zapracowany berni :roll:

A jak drzwi do domu pilnuje :-D

przez **Tess** » 2007-09-29, 11:08

Swietne, szczególnie śpiący Galwinek i brzuchaty kotek :mrgreen:

przez **inbloom** » 2007-09-29, 21:52

Galwinku, Ty to się biedaku w życiu dopiero napracujesz... :roll:

no chwili wytchnienia nie dadzą :evil:

a Wiciu to ma brzuch od mojej Ajo większy :roll:

a myślałam, że to nie jest możliwe ;-)

ściskamy

przez **Natalia i Galwin** » 2007-09-29, 22:59

Czekaj czekaj Marta, niech no dorwę Drapcie... Ta to ma brzuch jak wielorybica :-P

Chyba niezła zima się szykuje bo te moje koty jedzą jak opętane :-/

A Galwin jest tak drogi w utrzymaniu, że musi niestety na siebie zarabiać :-P

przez **Natka i Szisza** » 2007-09-30, 13:24

Natalia, Galwiniasty piękny, jak zawsze oczywiście...już się nie mogę doczekać kiedy będę nad morzem i wymiziam olbrzyma :)

przez **Natalia i Galwin** » 2007-10-13, 11:52

Na reszcie jesień...
Obrazek

Pieski mogą być na plaży
Obrazek

Mogą pić wodę morską...
Obrazek

Mogą radośnie biegać ;-)

I wracać z prędkością światła do kieszeni pełnej smakołyków :-D

O taki jestem szczęśliwy :-D

Jest gdzie zjadać patyczki..
Obrazek

Chcesz trochę :?:

Zającek :P
Obrazek

No i koniec spacerku ;-)

Mama mnie zabije.... Ale trudno... Oto gdzie Galwinek spędza noce... :->

(Pani Wandziu, a pamięta Pani moich rodziców jak byliśmy po Galwina - :Pies w łóżku - w życiu :!:

", teraz słyszę tak : "Pies w łóżku w życiu, ale Galwin to Galwin a nie pies" :mrgreen:

przez **meggy** » 2007-10-13, 12:00

zdjecia na plazy piekne -zazdroscic spaceru- :-(

-

wlasciwy pies na wlasciwym miejscu :mrgreen:

przez **Wanda** » 2007-10-13, 12:19

Oj tak, Natalia pamiętam doskonale i nigdy nie sądziłam ze Twój tata aż tak zmieni swój pogląd na psa :mrgreen:

Wszyscy jesteście kochani i Galwiniasy wie o tym doskonale.

przez **MartaD** » 2007-10-13, 12:20

Oj Galwin, Galwin :-)

Ty to masz życie :-)

Młody, przystojny..... mieszka nad morzem, na ogródku z nieba lecą parówki i jeszcze śpi w łóżku :lol:

przez **marzena** » 2007-10-13, 12:28

Psi raj, jednym słowem :mrgreen:

przez **Wanda** » 2007-10-13, 12:33

Marta, ale u Ciebie jest wszystko tak samo, no chyba że parówki z nieba nie lecą....:)
Oj te chłopaki...
Marta jak bedziesz u profesora na kontroli z Yogim to może sie spotkamy razem z Galwinkiem na spacerku?

przez **MartaD** » 2007-10-13, 12:57

Bardzo chętnie Pani Wando. My już z Natalią o tym po cichu myślałyśmy.
A co do Yogiego to rzeczywiście trochę się teraz rozpuścił i wszystko ma.... oprócz tych parówek :lol:

No ale niestety nad nami żaden dobry duszek nie mieszka ;-)

przez **Magda** » 2007-10-13, 15:52

Natalia i Galwin napisał(a):Chcesz trochę

Natalia - spróbowałaś :mrgreen:

? Galwin rozbrajający!! No i morze - ach, piękne fotki! :->

przez **Natalia i Galwin** » 2007-10-13, 16:09

Nie, nie ja nie... Dzisiaj rano Paweł był z Galwinem, może on próbował :mrgreen:

Marta, to już nie po cichu. Nie masz wyjścia - jak przyjedziecie na kontrole musicie trochę zostać :lol:

Już się cieszę ;-)

Pani Wandziu - ja też nie myślałam, że mój tata aż tak się zmieni. On zdecydowanie wpada w skrajności. Jak jechaliśmy obejrzeć pierwszy raz maluchy słyszeliśmy przez całą drogę "Ja nie chce psa w domu, psy śmierdzą, gubią futro... Nie będzie psa w moim domu." itp, itd... A teraz jak ten "śmierdzący, gubiący futro, brudzący" pies nie zje nic rano to tata się cały nad nim trzęsie czy przypadkiem Galwinuś nie jest chory :-P