Wczoraj o 7mej rano przyszly wyniki badan bakteryjnych - okazalo sie ze Eddi mial zlosliwy szczep oporny na 90% lekow. Wczesniej nic nie wskazywalo ciezkiego stanu, bo mial zaledwie stany podgoraczkowe, ktore znikaly po czyszczeniu lapy. Okazalo sie ze oba antybiotyki ktore dostawal od operacji nie działały na ten szczep bakterii. W klinice było lekarstwo na ten szczep, ale konieczne było wyczyszczenie ran przed podaniem antybiotyku, bo inaczej by nie zadziałał.
Rano mialam telefon, że jest infekcja i Edziu będzie czyszczony i dostanie nowy antybiotyk.
Wszystko było w porządku, Eddzi byl na wziewnej, pod pełnym monitoringiem. Tętno 150. O 12.30 było już prawie po zabiegu. Miał już zszywaną drugą łapę gdy nagle tętno spadło do 100, następnie do 60, i nagle serce przestało bić.
Reanimacja trwała 75 min - najpierw sztuczne oddychaniem, masaż serca, dostał adrenaline i inne leki stosowane przy reanimacji. Gdy to nie przyniosło skutku, został otwarty i dr Novak prowadzil masaż na otwartym sercu. Niestety jego serce już nie drgnęło. O 13.36 zadzwonił dr Novak, że Edziu nie żyje
.
Wieczorem Edziu pojechał ze mną w ostatnią podróż do domu, tak jak 3 lata temu 7 marca 1998, kiedy jechał ze mną, z Anią i Altem z Sulejewa od Ewy i Przemka.
Żegnaj Edziu - byłeś ze mną równe trzy lata - byłeś ze mną wszędzie, gdzie mnie tylko zawiało: byłeś pierwszym berneńczykiem, który wziął udział w Ekstremalnych Rajdach Górskich, pierwszym, który wystartował i ukończył Mistrzostwa Polski w dogtrekkingu, przeszedłeś ze mną Beskid Wyspowy, Gorce, Główny Szlak Sudecki
Góry Izerskie,
Karkonosze,
Góry stołowe
I mapy pomagałeś nosić by samemu ścieżki wybierać
I z dziećmi niepełnosprawnymi żeglowałeś
Byłeś ze mną w dniu ślubu
Moje dzieci miały się z Tobą wychować
Wody nie lubiłeś, ale z rodzicami nad morze chętnie jeździłeś
Nie odstępowałeś Pana na krok i chodziłeś za nim nawet do toalety
A teraz nic już nie będzie takie jak nigdy. Żegnaj Edziu [*]
Aniu i Marzenko nie wyraże slowami jak bardzo jestem Wam wdzięczna za wszystko. Edziu również