Wypadałoby odświeżyć przedświątecznie galerię. Szkoda, że czasu brak, a i Afere widuję coraz rzadziej. Wpadłam w okropny remont !
Początki wyglądały tak :
Teraz jest o piekło (bo na pewno nie o niebo) gorzej. Zrywam podłogi, ze ścian leci gruz (oszczędze Wam widoku

), ah piękne mam święta...
Tak więc zanim zaczęłam wyburzać pól mieszkania, Afera była jeszcze szczęśliwym dzieckiem...
Przyjeżdżali goście, którzy nigdy nie skąpili czułości.
Ciocia :
Wujaszek
Te ciocie zakochaly sie we mnie aż za bardzo
A ta trzecia ciocia to chyba zapomniała co jest najważniejsze
No to jest szacunek ...
Chodziło się wtedy na Pola Mokotowskie, gdzie było tyyyyyyyyle psów ...
...Pani miała czas na tulenie ...
... i na to aby pójść na testy psychiczne, na których spotkaliśmy super znajomych ...
Lappi i Afera
Lappi
"Pancia przekupywala mnie ciasteczkami, żebym nie bała się niczego, ale i tak dałam ..... z chorągiewką

"
Kiedy mielismy jeszcze czas - jeździliśmy na wystawę ...
... w pociągu zawsze znalazł się ktoś z wygodnym butem...
... w domu było jeszcze spokojnie i czysto, miałam wtedy takie duże kości...
... na ogródek w odwiedziny przychodziły koty ....
... ale przed kotami trzeba szybko uciekać...
Teraz z reguły kursuję samochodem, w te i we wte, żeby choć trochę spędzać czasu ze swoją Panią...
Przeważnie jednak jest mi smutno i pusto ...
... i wyczekuje przy drzwiach, kiedy wreszcie wróci ...
A Panci najbardziej brakuje mojego usmiechu i lapki na lozku z samego rana...
Ale jeszcze troszkę i wrócimy do wspólnego życia. Kto wie czy grono czworonogów tuż po remoncie się nie powiększy...ale o tym cichosza!
WESOLYCH SWIAT dla Wszystkich!!!
Kamila i Afera