
A maluszki niczego nie świadome śpią...

Moderator: Apcik
izu napisał(a):Pierwszy szczeniak urodził się w piątek o 22-ej, a ostatnie dwa , martwe ok 14 -ej niedzielę. Kilku wetów ją widziało i sugerowali, że miot nie jest liczny, ok 4-5 szczonków, więc po 5-tym, ok 3 rano , po długiej ciszy bylismy pewni, że to już koniec...a ok 6-ej był jeden martwy i jeden żywy. Pechowo nie dodzwoniłam się do naszego weta, a tutejszy nie mówił nic o USG w takiej sytuacji. Na dodatek Salma wyraźnie się ożywiła i wyglądało, że już po wszystkim. Na drugi dzień nad ranem, ku naszemu przerażeniu i zaskoczeniu był jeden martwy i jeden żywy. Wtedy już RTG i okazało się, że dwa są jeszcze w środku, ale pewnie już nie żyły biedaczkibo urodziły się, chudziutkie i blade.
Takie rzeczy nie dzieją się chyba często?? Szkoda, że musiałyśmy przejść taki 'chrzest bojowy'.
Cieszymy się jednak, że Salmusia czuje się już lepiej, a siedem maluszków rośnie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości