Milla napisał(a):(...)Bardzo przepraszam, za dzisiejszy brak zapowiedzi, obiecuję następnym razem poprawę, bo chyba mogę liczyć na następny raz? (jak zapytam tutaj, to trudniej będzie odmówić)
Tak? A Borsuk opowiadał, że to troszeczkę inaczej wyglądało... jakaś dzika pogoń za Tobą po ulicy, łapanie za kark, przynoszenie w pysku... czyżby Borsuk coś zmyślał?
Ja ze swej strony obiecuję następnym razem wykąsać Cię z dwóch
Witajcie, dziś rano spotkałem w parku Kessi. Przesympatyczna dziewczyna Chociaż troszkę męcząca... Kudłaty po ciemku ulepił taki filmik, dokumentując raczej mało dynamiczny moment naszego spotkania. No ale przecież nie można wymagać od Kudłatego, żeby nadążył za bardziej wartką akcją, prawda?
Aha, Babcia, często się mnie pytają czy ja na drugie imię nie mam "Cierpliwość" czy jakoś tak... wiesz Babcia coś o tym?
Co za lipa! Mimo ładnej pogody nie udało mi się wydębić nic ponad spacer w parku . Uważam, że to skandal! Czy Babcia mogła by natrzeć Borsukowi i Kudłatemu uszu?
[quote="baksak"]Co za lipa! Mimo ładnej pogody nie udało mi się wydębić nic ponad spacer w parku . Uważam, że to skandal! Czy Babcia mogła by natrzeć Borsukowi i Kudłatemu uszu?
Fakt! z takim kołnierzem to przynajmniej do lasu na drobne 4 godzinki by się należało
Pracowałem troszkę nad bieganiem za piłeczką. Wydaje mi się, że jest lepiej...
myślę, że grunt to oswoić się z piłką i boiskiem. Kontakt jakiś nawiązać... bezpośredni...
Kudłaty mówi, że może spróbujemy też z hokejem. Na razie zapoznawałem się z lodem. Myślę, że obgryzienie piłeczki do kształtów krążka nie będzie jakieś trudne
Spotkałem Kessi, która starała się jak mogła żeby mnie zamęczyć
Hej Experciku Pięknie się wytrenowałeś Spodobało Ci się? Teraz już wiesz, że potrafisz Fajne przymiarki do gry w hokeja daj znać, jak będziesz zbierał drużynę Ale się dałeś wytarmosić tej Kessi, pięknie się bawicie
Kurcze...! Chciałbym was ostrzec przed okultyzmem... wiecie to zaczyna się niewinnie a potem... szkoda gadać. Borsuk skądś przytaszczył do domu taki miesięcznik "Wróżka", czy jakoś tak. Leżało na wierzchu, to sobie zajrzałem. Niby nic takiego, horoskopy, lecznicza moc miodu, Paulo Coelho, przepis na pączki... a jednak! Stało się! Po lekturze zaczęło mi się wydawać, że ktoś mi się tu dodatkowy zalągł. A to legowisko jakieś wysiedziane, a to w misce wody jakoś mniej, zabawki porozrzucane... Wydaje mi się, że zalągł mi się Skrzat! Nie myślcie, że cierpię na jakieś zaburzenia albo zadaję się z młodzieńcami spod trzepaka i zażywam zakazane substancje! Kudłaty chyba też tego skrzata widział. Może to słabe potwierdzenie, bo w jego przypadku to może być delirium... ale myślicie, że moglibyśmy tak obaj się mylić? Próbowałem pytać Borsuka, ale wiecie jak to jest z Borsukami. To umysły ścisłe i do bólu praktyczne, na magii się nie znają wcale Sam już nie wiem co robić
Dla odprężenia biegam sobie za piłką razem z Tosią...
PS Może spróbuję się zaczaić z aparatem na tego Skrzata. Wtedy Borsuk musiałby coś z tym zrobić, nie? Trutkę jakąś wysypać, czy pułapkę zastawić...
oj oj, jak skrzat to są 2 opcje: będzie fajnie albo niefajnie fajnie - jeśli to się okaże byc skrzat grzeczny, mało namolny i respektujący granice.... ale po waszym opisie obawiam się że to może być coś w stylu Nissenów - a to nieco gorzej (Nisseny to skrzaty mieszkające w Danii i wyjadające po nocach słodycze z szafek - u mojego rodziciela takie bywały!)
O żesz w mordkę! Ze Skrzatami nie ma żartów. One czasem chodzą w pakiecie startowym z ludzkimi szczeniętami. U nas taki onegdaj był się zalągł. I nie odpuszcza. Bałaganiak go wołają. Zawsze w nocy rozpirza po całym domu rzeczy, których wieczorem nie poodkładało się na miejsce. Budzisz się rano, a tu w chacie chaos większy niż na początku stworzenia, a niby tylko parę szmatek zapomniało się do szafy schować wieczorem... ech... zalecam wzmożoną ostrożność w kontaktach, bo to nie ma totamto Pancia zawiesiła w realu kontakty towarzyskie, bo mówi, że wstyd do domu kogokolwiek zaprosić. Przez te Skrzaty. Mówią, byle do osiemnastki. A potem trza pogonić psami. A! i chrupki wyżerają. Total masakra Ale być może o innego Skrzata tu się rozchodzi...
A w temacie sportów, zadziwiasz mnie kolego - te skoki z pełnego odbicia czterech łap jednocześnie - godne są conajmniej puchatkowego Tygryska. Te karkołomne zwroty. Ach! Miażdżysz bracie kinetyką* ruchów!
*) za wikipedią: w fizyce kinetyka jest działem mechaniki, który określa prawa zachowania się ciał fizycznych, znajdujących się w ruchu pod wpływem niezrównoważonego układu sił. przyp. aut.: z duuużym naciskiem na "niezrównoważonego"
Ekspercik ty uważaj na tego skrzata . On działa w typowy dla niego sposób .Najpierw cichaczem się zagnieździł ,teraz pomalutku zaczyna dokazywać .Poczekaj jednak jeszcze trochę ,jak się zadomowi i będziesz miał przechlapane . Wygryzie Cię ze wszystkiego - odbierze miskę ,zabawki i posłanie ( czy może już go tam widziałeś ? ).Zacznie rozrabiać i wszystko będzie na Ciebie .Najgorsze są jednak skrzaty ,które potrafią zmieniać postać i niech ten twój zmieni się np. w ślicznego ,milutkiego bernusia .Wtedy to nawet Borsuk przepadnie Będziesz bez szans ,a ta Gadzina będzie się z Ciebie śmiała jak nikt nie widzi Musisz opracować plan działania i się go trzymaj .Nie poddawaj się .W ostateczności możesz wszystkich postraszyć Babcią Małgosią - tajną bronią majowych .
marieanne Jak mówi poeta: "Skrzat! Po co Skrzat? Ja nie chcę żaden Skrzat!". Taki wyjadający słodycze to by jeszcze sobie mógł być... co mi tam słodycze Ale obawiam się, że to nie ten przypadek. Moje granice są mniej więcej w okolicach znaku drogowego z napisem "Warszawa". Znaczy jeśli chodzi o skrzaty...
Majszczur Borsuk i Kudłaty nie są wyposażeni w ludzkie szczenięta, więc ten co się tu zakrada musi być jakiś inny... Znaczy oczywiście Kudłaty produkuje bałagan, który pasuje do opisu - ale bałagan Kudłatego bardzo luźno mnie dotyczy. Przyzwyczaiłem się do pustych puszek, walających się skarpetek i opakowań po chipsach. Ale to co wyprawia skrzat jest daleko gorsze!
Spoiler:
Obawiam się, że ktoś cię strasznie ołgał, że to tylko do osiemnastki... zdaje się, że to never ending story... jakiś czas po tej osiemnastce skrzatów mocno przybywa i są jeszcze bardziej zjadliwe
Aga.s Ale właśnie jaki plan? Jak się tego skrzata pozbyć? No po leninowsku zapytam "szto diełat'?" A babcią to jak ja Skrzata postraszę, jak: a) nie mogę go złapać; b) babcia nie chce do mnie przyjechać. Pewno mnie już nie kocha. Zapomniała o mnie i wydała na żer Skrzata...
Tymczasem skrzat się rozkręca, a ja zykałem nowe poszlaki wskazujace na jego istnienie. Oto one:
1. Wyraźnie odciśnięty ślad na moim legowisku
2. Tajemnicza mała miseczka
3. DWIE miski na wodę
Wygląda na to, że Kudłaty cichaczem hoduje tego skrzata... Ratujcie!
marieanne napisał(a): a ta druga miska z wodą to w celu podtapianie tegoż?
moglibyśmy spekulować, czy aby przypadkiem nie na przykłąd do gaszenia Kudłatowego pochmielowego kaca, jak powszechnie wiadomo zwanego w obcych zaodrzańskich narzeczach "Kotem" lub "Kocurem" Moglibyśmy, ale nie będziemy, wszak obracamy się w wysoce kulturalnytm towarzystwie
marieanne napisał(a): a ta druga miska z wodą to w celu podtapianie tegoż?
moglibyśmy spekulować, czy aby przypadkiem nie na przykłąd do gaszenia Kudłatowego pochmielowego kaca, jak powszechnie wiadomo zwanego w obcych zaodrzańskich narzeczach "Kotem" lub "Kocurem" Moglibyśmy, ale nie będziemy, wszak obracamy się w wysoce kulturalnytm towarzystwie
teoria całkiem niezła.... tylko po co ta druga, pomarańczowa miseczka? bo wygniecione legowisko jeszcze mogę z Twoją teorią powiązać - ale miseczkę słabo
Eeee miseczka powiadasz może... figlarny kapelutek?... tarcza antyrakietowa borsukoodporna?... bidecik? Skoro nie k-łot, to myślę, że trzeba poczekać na dogłębną ekspertyzę Eksperta a jak ona szybko nie nastąpi mogę niebezpiecznie popłynąć w domysłach
Wydaje mi się, że Kudłaty ma alergię pracę, słowo pisane i koty. Nie sądzę też, żeby Borsuk zezwolił na postawienie miski dla skacowanego Kudłatego obok mojej. Choćby ze względów epidemiologicznych... No jeśli da się w tej misce utopić Skrzata, to ja chętnie spróbuję. Ale jak go złapać!?
Jak sobie Bohun poradził ze swoim skrzatem? Czy ten skrzat mu się zalągł, bo Bohun był niegrzeczny? A może to Bohunowy pańcio przywlókł jakąś zarazę? Bo Borsuk mówi, że każdy chłop to jak zaraza...
PS Majszczur Czy kiedyś spekulantów nie pokazywali w Dzienniku Telewizyjnym? Jeśli napchasz sobie do tapczanu cukru to masz szansę stać się sławna. Znaczy jako spekulantka...
PSS Marieanne Nawet jak nie powiesz to ja się chyba powinienem zaczerwienić, nie?