Jak was nie znudziłam to pare zdieć bodzio misiów.Maluszki juz od dwóch dni są po 5 godzin na dworze .Są przeszczęśliwe -zreszta dorosłe też bo można młodszych zrobić w przysłowioewego konia

i zwiać można odebrać bez skrupułów ucho czy kosc,ale ogólnie bardzo sie wszyscy kochają.
szaleństwa z mamą
z tatuskiem
pogonitwach chwilka odpoczynku
Freud też odpoczywa
krzyś zacałuje małego Freuda
Marta nie wytrzymała naporu bodziomisiów
a to mała Fuxi
a cóz to małe bodziomisie tez polują na złodzeji

nie to mama wykopała i podarowała dzieciom
a to Fortunka
a to uśmiechnięty z odwiedzin rodzinki Fredzio
pozdrawiamy -to na tyle z wczoraj
a dodam że częste odwiedziny rodzin maluszków to coś najlepszego dla ich psychiki dlatego uważam że jeżeli jest tylko taka mozliwość to warto przyjeżdzać, przytulić pokochać popiescic podarować głos zapach pamięci małego brzdąca który będzie z nami przez długie lata, ale rozumiem też to ze nie każdy ma takie mozliwosci, dlatego zawsze prosze tych którzy przyjeżdzają żeby piescili wszystkie maluszki bo to jest troche tak jak z dziecmi -wszystkie dzieci są nasze i tu jest tak samo -przynajmniej tak mi sie wydaje -nie przepraszam jestem tego pewna
teraz juz na prawde papa
