Czytając o zachowaniu Saby nie mogę powstrzymać się od śmiech.Już widzę jak biegnie przez gabinet a Przemek w powietrzu machając nogami za nią Oby taki stan rzeczy bywał po każdej chemii,życzę Wam tego
Rok temu Enzo /skrent żołądka/ ,pod koniec roku Saba /nowotwór/ teraz Monti /trzema łapkami był już za TM/ Czarna seria trwa Potrzymajcie kciuki za naszych milusińskich !
Monti zjadł kość -zresztą jak zwykle ,ale tym razem niestety mu poważnie zaszkodziła Miał operacje- w ostatniej chwili. Było bardzo niebezpiecznie .Teraz będzie tydzień na kroplówkach.