Borsuk zarządził nam dziś testy z anielskiej cierpliwości
Wydaje mi się że zdaliśmy dobrze. Myślę nawet, że Bodziec Testujący mógłby być bardziej aggressive, bo poziom normal to jest dla tych... no, cieniasów
Tak na marginesie: Duśka z kolei urządza mi test z zachowywania spokoju mimo wszystko. Postanowiła wreszcie dostać cieczki... Ciekawe czy jak zdam, to będzie znaczyło, że jestem godny zaufania, mogę wracać po 23:00 i sam jeździć na wakacje?
choć wcale nie jesteśmy zdziwieni, przecież taki cudowny pies jak Ty jest w stanie znieść ze spokojem nawet zmasowany atak całej gromady dzieci Z Duśka też sobie poradzisz Przypomnij sobie te złe wspomnienia, te wszystkie krzywdy które Ci zrobiła...to może one Ci obrzydzą Tymczasem ściskamy wspaniałego Pana Psa
W poniedziałek (13 stycznia) mija rok od kiedy zamieszkał z nami Skrzat W związku z tym Borsuk zobowiązał mnie to sporządzania jakieś notatki służbowej na ten temat Borsuk jednoznacznie polecił by była utrzymana w pogodnym tonie. Dość długo próbowałem wykrzesać z siebie entuzjazm, ale raczej bezskutecznie...
Nie to, żebym Duśki nie lubił. Nawet i owszem. Tylko myślę, że lubił bym ją bardziej gdyby ona NIE: - przepychała się pierwsza do Borsuka gdy się witamy, - właziła do mojego legowiska - leżała w moim ulubionym miejscu między łóżkiem a ścianą - bawiła się z moimi kolegami (bo to są MOI koledzy) - molestowała mnie ciągle o zabawę, bieganie i kąsanie
Za to bardzo bym chciał, żeby: - odczepiła się od Borsuka (niech sobie weźmie Kudłatego) - trzymała swoje zabawki w SWOIM legowisku - przestała za mną łazić - przestała zawsze robić to samo co ja - zapamiętała raz na zawsze, że ja jem pierwszy i lubię mieć w tym czasie SPOKÓJ i CISZĘ
Aha, Borsuk jeszcze zażądał żebym podziękował Babci Majowej za to, że zdecydowała się Duśkę przysłać do nas. Taaa... no to dziękuję Ci baaaardzo... Babciu...
Spoiler:
Tak w ogóle, to zazwyczaj da się z Gerdą wytrzymać. Czasem nawet bywa fajnie. Jak ciągniemy razem Borsuka po lesie. Albo biegamy za piłką (pod warunkiem, że ja dobiegam pierwszy...). Albo oboje wskakujemy na Kudłatego z jednej strony... Ale nie mówcie tego Duśce, bo jeszcze się jej w głowie poprzewraca...
My też się bardzo cieszymy, że Duśka znalazła tak wspaniały dom Duśka kiedyś Gatta to taka nasza koleżanka z ringu poznaliśmy się na naszej pierwszej wystawie
Jejku, jak to szybko mineło Strasznie cieszymy się, że tak się ta historia zakończyła... a w zasadzie rozpoczeła się nowa, lepsza i ciekawsza :) Wielu takich szczęśliwych lat Wam życzymy!
Widać, że Duśce dobrze się u Was wiedzie Zrelaksowana, wybawiona i z pełnym brzuszkiem Muszę przyznać Eksperciku, że Twoje postulaty są całkiem słuszne Na Twoim miejscu też bym walczyła o swoje Wielkie dla Ciebie Experciku za cierpliwość i opanowanie Życzymy Wam cudownego życia w zdrowiu i spokoju
Wiesz co Expert Choć byś tutaj "jęczał" na temat Duśki do końca tygodnia to i tak wszyscy wiemy , że jesteś naaaaaaajlepszym Starszym Bratem na świecie Ale, żeby nie było , że nie bierzemy pod uwagę Twoich postulatów, to obiecywam : jak przyjedziesz nad morze to Othalska zajmie się Duśką a Ty chłopie drinki z parasolką i leżaczek w cieniu
Z Kudłatym generującym bałagan i utrzymującym żelazną dyscyplinę Borsukiem... W sam raz dla masochistki...
aga.s napisał(a):(...) Jesteście cudowni (...)
Ja, Ekspert, jestem cudowny, to prawda Reszta to tylko tło dla mnie
właścicielka Florka napisał(a):Widać, że Duśce dobrze się u Was wiedzie Zrelaksowana, wybawiona i z pełnym brzuszkiem (...)
To co ona ma to się nazywa "kałdun" nie brzuszek. W tym względzie upodabnia się do Kudłatego... A brzuszek to mam ja
MartaR napisał(a):(...) jak przyjedziesz nad morze to Othalska zajmie się Duśką a Ty chłopie drinki z parasolką i leżaczek w cieniu
A póki nie przyjadę, to może wyślę Wam Duśkę kurierem?
marieanne napisał(a):Jejku, jak to szybko mineło (...)
Prawda? Pomyśleć, że jeszcze tak nie dawno miałem Borsuka tylko dla siebie
meggy napisał(a):(...) bosko (...)
Taaaaaaa...
Co do uwag na temat moich uczuć do Duśki, to rzeczywiście taka jest oficjalna wersja, lansowana przez Borsuka. I ja się pod nią oficjalnie podpisuję, bo co mam robić? Nie będę się przecież kłócił z Borsukiem, bo to jest niezdrowe i grozi kalectwem lub dezintegracją
Bardzo się cieszymy, że siostrunia trafiła do tak dobrego domku Expercik jakoś z Duśką wytrzymasz nie martw się, a jak będziesz maił jej już dość to Cię "wypożyczymy"