Chciał bym bardzo podziękować wszystkim za te pochwały. Czuję z tego powodu zażenowanie . Szczególnie chciał bym podziękować wszystkim nieznanym mi osobom.
A ja tymczasem przejdę do dnia 4.Dzisiaj jedyne powtarzam , JEDYNE !!! miejsce w Tatrach gdzie po legalu pies wchodzi. Ale zanim przejdę dalej 2 fotki halnego. Jest to wiatr fenowy działa inaczej niż zwykłe wiatry ,warto poczytać ! Na przykład w czasie halnego tworzy się na Tatrami ogromna chmura która porusza się oczywiście ale nigdzie się nie wybiera jest cały czas nad szczytami mimo że wieje wiatr tam ponad 100 km/h cały czas. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. A to cel naszej wycieczki dolina Chochołowska. Obrazek został zmniejszony. Zaskoczył mnie tani bilet wstępu.4 pln. Bo przed chwilą zapłaciłem drogo za parking ( 20 ) Obrazek został zmniejszony. Miałem bardzo mieszane uczucia po tym spacerze. Dolina jak dolina tutaj prawie cały czas płasko. Dla przedszkolaka. Tylko długość 11 km w jedną stronę coś tam robi. Na całej trasie tylko jedno miejsce super (przy schronisku na końcu oczywiście) po drodze jedno niezłe miejsce(Huciska) a tak tylko las las i las. Który w większości zasłania góry. Czy warto ? Bez psa nie. Skoro to jedyne miejsce w Tatrach ... Z psem warto. Jednak na smyczy ! ! ! Wybrałem specjalnie wigilię aby pies mógł polatać bez smyczy. Ale i tak pan leśniczy zwrócił mi uwagę. Co prawda bez napięcia ale miał siekierę w ręku. Nie dyskutowałem. Oceńcie sami osiem fotek z 11 kilometrów Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Poniżej polana Huciska. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Warto ? . W dniach halnego który wprost zachłannie pożerał każdą napotkaną ilość śniegu ? W tej ocienionej dolinie jeszcze nie. I oto przed naszymi oczyma rozpostarła się polana Chochołowska. Obrazek został zmniejszony. Uff zdążyłem ! Jeszcze mam trochę słońca. Ostatni rzut oka za siebie a i tam fajnie : Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Othala po prostu oszalała ze szczęścia. To był pierwszy i pewnie ostatni tej zimy tak zarąbisty i głęboki śnieg ! Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. U mojego psa szeroki berneński uśmiech i ja byłem szcześliwy Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Słońce niestety bardzo szybko przesuwało się dalej. Musieliśmy je gonić. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Warto wpisać w googla "polana chochołowska krokusy". My ich nie mieliśmy ale za to zajęliśmy się bacówkami. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. I już schronisko. Obrazek został zmniejszony. Psy wchodzą . Co prawda nie na główną salę ale nic nie szkodzi tak było nawet lepiej, można sie było porządnie wyciągnąć ! Obrazek został zmniejszony. Schroniskowe klimaty. Obrazek został zmniejszony. Zastanawiałem się czy następną fotkę pokazać. Ale co mi tam ! Była to naprawdę rewelacja ! Obrazek został zmniejszony. Poniżej fotka z danymi teleadresowymi Obrazek został zmniejszony. I miłym dla oka portretem Obrazek został zmniejszony. Z boku okazało się że to całkiem duży budynek. Obrazek został zmniejszony. Czas z powrotem. Ostatnie spojrzenie ... Obrazek został zmniejszony. A przed nami niestety 11 kilometrów. I ciemna dolina ... Obrazek został zmniejszony. Następna fotka dokładnie z tego samego miejsca co te słoneczne. Ech .... Obrazek został zmniejszony. W drodze powrotnej mieliśmy czas na małe skoki w bok Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. To fragmenty polany Hucisko. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. I moje ulubione : Obrazek został zmniejszony. I znowu bacówka a ponoć już tylko 6 baców zostało. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Był i tradycyjny kijek. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. I tradycyjne pozowanie na kamieniu. Obrazek został zmniejszony. I oto koniec doliny i koniec światła na dzisiaj. Obrazek został zmniejszony. Jeszcze małe rodzinne spotkanie. Obrazek został zmniejszony. I wigilia !!! Oto Dla Othalskiej prezent ! Smakował ! Obrazek został zmniejszony. Koniec dnia czwartego.
5 dzień. Dni mijają odpoczywamy. Wyjazd udał się nad wyraz. W nocy trochę dach się ruszał i trzeszczał ale wszyscy spaliśmy bez problemów. Na porannym spacerze zwróciłem uwagę na ciekawą koncepcje budowania. Obrazek został zmniejszony. Po prawej ten mały domek to pewnie apartament lub lokum dla vipów , nie oglądając się na nic zrobiliśmy co trzeba i poszliśmy dalej prosto na śniadanie które już czekało na stole. Obrazek został zmniejszony. Potem wszyscy udaliśmy się na małą wycieczkę. Obrazek został zmniejszony. A tutaj już Dunajec. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Tutaj początek przełomu Dunajca. Obrazek został zmniejszony. Ktoś jeszcze nie wie gdzie to jest ? Obrazek został zmniejszony. Oczywiście z psem nie wolno. Obrazek został zmniejszony. Jeszcze tradycyjne bieganie po mostku.(nie przepuszczamy żadnej okazji) Obrazek został zmniejszony. I dalej tylko niedzielno spacerowo , drugiego dnia świąt ,klimaty. Obrazek został zmniejszony. Najlepsze w Szczawnicy miejsce.Ogólny widok. Obrazek został zmniejszony. Po prawej pijalnia wody z kawiarnią.Powyżej. Poniżej - Jak widać pies wchodzi Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Promujemy każde takie miejsce. I spacer po Szczawnicy. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Tutaj specjalnie zatrzymaliśmy się już wracając by obejrzeć to coś. Najlepiej napiszę - COŚ. Obrazek został zmniejszony. To oczywiście Hasior. My w Koszalinie też mamy. Zacznę może kolekcjonować pomniki. No cóż , nasze klimaty są troszkę inne ... Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. I jak zawsze moje ulubione połączenie góry i berneńczyk .... Obrazek został zmniejszony. Czas wracać do domu ... Obrazek został zmniejszony. Gdzie ja się załapałem na fajne zdjęcie. Obrazek został zmniejszony. Dobranoc wszystkim psom ! Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Koniec dnia 5.
Dzień 6. To był dzień na ewakuacje z Zakopca. Ale nie spieszyło nam się. Uwierzycie jeszcze 2 dni temu było tutaj 20 cm śniegu ... Obrazek został zmniejszony. Tu z widokiem na Gubałówkę tam gdzie było dośnieżanie śnieg utrzymał się dłużej. Obrazek został zmniejszony. To samo można by i tu powiedzieć. Obrazek został zmniejszony. Pod Krokwią był rejon nawiedzony przez najsilniejszego halnego. Obrazek został zmniejszony. I tak podczas oglądania pobojowiska spotkaliśmy Ursę Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Park linowy się skończył. Niestety. Ostatnie chwile ... Jedzenie zakupy i wyjazd Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. W tym momencie mieliśmy czas ale nie wiedzieliśmy że jesteśmy zaproszeni a byliśmy blisko. Obrazek został zmniejszony. Tutaj miejsce specjalne. Pszczyna. Obrazek został zmniejszony. Pałac należy do najpiękniejszych w Polsce. Niewiele jest u nas zabytków stojących w całości. I w takim stanie. Ja znam tylko 3 . Obrazek został zmniejszony. Nie mam dobrych fotek wnętrz ale na zachętę jedno obce ... Obrazek został zmniejszony. Sala Lustrzana, fot P.Kłosek. Według nas absolutną perełką są lody v/v wejścia do pałacu. (prawie prawdziwie włoskie). A my tymczasem udaliśmy się na małe spotkanko ... Obrazek został zmniejszony. Pan Dexter z Pszczyny. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. W końcu Othala zakręciła ogonem i Dexter poszedł w tan ! Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Pozdrawiamy Małgosię I Dextera ! Dziękujemy za smaczki ! Obrazek został zmniejszony. I zawitaliśmy do znajomych w Raciborzu. A ja oczywiście popędziłem na miasto. No cóż. Oceńcie centrum sami. Zrobiłem co mogłem. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Lubię psy i chyba psy mnie chyba lubią. Obrazek został zmniejszony. Koniec dnia 6.
Dzień 7. Powrót do domu. Żal naprawdę żal było jechać do domu. Szczególnie że nasi gospodarze sprawili że poczuliśmy się jak w domu ... I świeciło piękne słońce i było wiosennie ... Dziękujemy ... Obrazek został zmniejszony. A pies zawsze znajduje coś ciekawego ... Obrazek został zmniejszony. Po drodze do Koszalina zaplanowałem tylko jeden postój ale za to jaki !!! Obrazek został zmniejszony. Pałac w Mosznej. Może teraz dostał swoją szansę , został w nim tylko hotel. Trzymamy kciuki. Obrazek został zmniejszony. Piękne fotograficzne miejsce. W tonacji dramatycznej ... Obrazek został zmniejszony. A tutaj czarno białej ... Obrazek został zmniejszony. Można i na kolorowo ... Obrazek został zmniejszony. To świadczy tylko o imponujących możliwościach ... Obrazek został zmniejszony. Teraz zabawa z proporcjami. Wydaje się wam że kamienny lew był duży ? Obrazek został zmniejszony. Teraz wydaje się trochę mniejszy ? Obrazek został zmniejszony. Teraz ledwo co można psa zlokalizować ! Obrazek został zmniejszony. I pałacyk w całej krasie. Obrazek został zmniejszony. I z małą Othalą. Obrazek został zmniejszony. I ostatnie trzy. Bardzo lubię się z wami dzielić tym że Berneńczyk stał się dla mnie istotą bardzo ważną. I wiem że to rozumiecie .... Robił zdjęcia i pisał Daniel na koncie swojej ukochanej żony . Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Koniec dnia 7. Koniec.
Znowu miałam zaległości u Was, ale zrozumiecie Ogrom obowiazków mnie przytłacza. Słodkie te obowiązki, ale czasożerne bardzo Zdjęcia jak zwykle piękne. Szczerze mówiąc nie nadążałam za bardzo, bo wiem, że jechaliście do Zakopanego, a tymczasem i Niedzica i Szczawnica..... Kolorowy zawrót głowy! Zazdraszczam Othali tych wojaży! Pozdrowienia spod Krakowa
Wszyscy zamieszczają zimowe fotki. Wstawię coś i ja . Ale na początek fotka którą znalazłem gdzieś w sieci. Z opisu wynikało że pan (słowak?) bardzo odpowiedzialnie potraktował tą wędrówkę. Pies był nauczony czegoś takiego i oboje zachowywali daleko posuniętą ostrożność. Ja osobiście jestem zwolennikiem zabierania psa wszędzie. Ale tutaj ... Chyba zbyt duże ryzyko. Jak uważacie ? Obrazek został zmniejszony. A nasze nizinne spacery zaczynamy zazwyczaj tak : Obrazek został zmniejszony. I chyba nie muszę tej pary przedstawiać ? Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Idziemy tutaj sobie na spacer. Jeszcze nie tak dawno wydawało się ze zimy nie będzie ... Idziemy na łąke. Naszą ulubioną. Po drodze berneńskie zabawy jak na przykład wchodzenie na chybotliwe kładki . Mijamy jeziora duże i małe. Obrazek został zmniejszony. Jak uda nam się na chwilę zapanować nad Goliatem nawet zrobimy sobie rodzinną fotkę !!! Obrazek został zmniejszony. Powoli dochodzimy do celu - ostatnia prosta. Obrazek został zmniejszony. A oto i nasza łąka. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. W sumie jak by tak policzyć to razem mamy już na łące przechodzone z 20h a ciągle nie widziałem jej końca. Wydaje się że to już bo drzewa mały lasek ale nie za laskiem następna pofałdowana przestrzeń. Z łąki widać Koszalin jak i Darłowo . Goliatek ma sporo miejsca by się zmęczyć. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Niektórzy widzą na tej fotce jak Othala coś Goliatowi mówi ... Może i tak. Ja natomiast widzę dwa płynące w morzu traw psy ... Moim zdaniem najładniejsze z serii Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Liczne pofałdowania dają możliwość zbudowania ciekawych kadrów. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. A tutaj zdjęcie z którego przynajmniej dla mnie bije sama istota takiego spaceru ... Obrazek został zmniejszony. A tutaj wycieczka Goliata. Który uwielbia gdzieś daleko polecieć. Zawsze wraca i prawie zawsze wie gdzie jest stado ale stado prawie nigdy nie przestaje się denerwować gdy widzę z prawie z 500 m jak on dalej leci ... Obrazek został zmniejszony.
No w końcu jest ! W całej okazałości ... Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Wracamy do domu. Obrazek został zmniejszony. A w domu coś co po takim dniu smakuje najbardziej Obrazek został zmniejszony.
To samo miejsce wczoraj. Było zimno. Bardzo zimno. Obrazek został zmniejszony. Ubrany byłem wyjątkowo ciepło. Ale 14 stopni mrozu i silny wiatr w 20 minut wygoniły nas w dolinkę . Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Nie za bardzo się na was znęcam tym niebem ? .Lubię zdecydowane kolory. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Mała głupawka berneńska. . A łąka czeka ... Obrazek został zmniejszony. Gdybym inaczej wykonał to zdjęcie poniżej to za psem było by widać Darłowo. Obrazek został zmniejszony. Othalskie pozowanie Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Następne to znowu głupawka. Są tak fajne że wybaczycie mi brak ostrośći ... chyba Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. A tutaj gwiazda Othalska pozuje Obrazek został zmniejszony. I do końca z konieczności tego krótkiego spaceru została jeszcze zabawa kolorem z miss niebieskości. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
A co do zdjęcia faceta z psem, to hmmm... z tego co widać na zdjęciu miejsce raczej przepaściste, pełno luźnych kamieni, a piesek w obroży i na smyczy trzymanej w ręku. Może ten pies jest obeznany z takim chodzeniem i pomyka jak kozica. Ale ja bym czegoś takiego nie polecał. Gdyby psu się coś stało, np. poważniej zranił się w łapę to nie wiem jak by mu się udało go ściągnąć na dół. Gdyby piesek się potknął i zaczął spadać to albo by polecieli obaj, albo facet musiał by tę smycz puścić. Jak my się zapuszczamy gdzieś wyżej to zawsze robimy w tył zwrot jak pojawia się za dużo luźnych kamieni, bo zaobserwowaliśmy, że Skrzaty mają z tym problem i się stresują. Zawsze też idą w szelkach i to takich w których można ich bez problemu (? - 55 i 40 kg... ) podnieść do góry czy przytrzymać w razie czego. Poza tym zawsze są do nas przypięci - w trudniejszych miejscach (co się rzadko zdarza) dynamiczną liną do naszych uprzęży specjalnie do tego taszczonych. Ale i tu trzeba mieć świadomość co to znaczy, gdy w dół poleci nagle taki ciężar... Poza tym zawsze mają buty (na wypadek drobnych skaleczeń albo konieczności przejścia jakiś ostrych kamieni). No i do tego zawsze mamy ze sobą specjalną uprząż w której można w razie czego psa wziąć na plecy i znieść na dół (tylko trzeba mieć świadomość co to znaczy schodzić gdzieś z takim obciążęniem i ile to potrwa). No i o reszcie podobnych, potrzebnych klamotów nie wspominając. Ogólnie rzecz biorąc chodzenie po górach zawsze wiąże się z niebezpieczeństwem, chodzenie z psem w miejscach podobnych do tego ze zdjęcia to hardcore, a chodzeniem z psem o takiej masie jak nasze to już w ogóle. Co nie znaczy, że się nie da w miarę bezpiecznie tego zrobić...
Jakieś dwa tygodnie temu musiałem pojechać do Gdańska. Ponieważ wiedziałem o tym wcześniej napisałem do paru berneńczyków aby spotkać się choć na krótkim spacerze. Niestety (może teraz się narażę wszystkim z 3 miasta) żaden szwajcar nie miał ochoty czy też czasu spotkać się. Jest to o tyle dziwne że ludzie w końcu wychodzą z psami na spacery każdego dnia . No nic poszukaliśmy sobie innych piesków. I ogólnie było super bardzo lubię to miasto ... Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. A my nieustająco zapraszamy na naszą łąke .... Obrazek został zmniejszony. I to już. A gwiazda coraz ładniej pozuje ... Obrazek został zmniejszony.
Wybraliśmy się dzisiaj na krótki spacer po lesie. Pogoda bardzo zachęcała ... Obrazek został zmniejszony. Było wszystko co berneńczyki lubią najbardziej ... Obrazek został zmniejszony. Po raz pierwszy w powietrzu zapachniało bardzo wczesna wiosną ... Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Na spacerku spotkaliśmy Abrę !. (Hodowla spod Bydgoszczy od niedawna na forum) Bardzo serdecznie pozdrawiamy ! Szczególnie miłych właścicieli ! Obrazek został zmniejszony. Nie było nam dosyć jeszcze. W lesie już się troszkę ściemniło. A więc pojechaliśmy nad jezioro Jamno. I tam było fajnie ... Obrazek został zmniejszony. Na koniec zostaliśmy sami. Można powiedzieć że co w moim obiektywie to i w oczach ... Obrazek został zmniejszony. I dla wszystkich sprzed paru godzin zachód słońca ... (Z Koszalina dla całej Polski) Obrazek został zmniejszony.
Dzisiaj w Mielnie był zlot Morsów i bicie rekordu w jednoczesnym wejściu do wody. Obrazek został zmniejszony. Pełno ludzi pogoda dopisała choć na jakieś 30 minut ale zawsze. Obrazek został zmniejszony. Kiedy ludzie zwolnili plaże poszukaliśmy przyjemności i my. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Pies się troszkę zmęczył ... Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Zapraszamy nad morze !