Strona 1 z 6

Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-04-30, 22:01
przez Milla
Słowem, a właściwie postem, wstępu ;-)

Każdy z nas zaczął swoją przygodę z bernami.
Moja rozpoczęła się 13.02.2011, gdy do mojej Rodziny dołączyła bernenka Maja.
Obrazek
To właśnie Majeczka pomogła mi stawiać pierwsze, często nieporadne kroki, z psem u boku.
Wspólnie przez dwa lata:
przez śnieg
Obrazek
wodę
Obrazek
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
błotko
Obrazek
w Sabinkowym towarzystwie
Obrazek
wna Mazurach
Obrazek
w domu, na dywanie
Obrazek
została także dzielnym, tymczasowym przewodnikiem niewidomego Homerka
Obrazek
kolejne, coraz dziwniejsze, tymczasy :mrgreen:
Obrazek

była też czynnym uczestnikiem spacerków po Podkowie
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Lecz w końcu dopadła nas "magiczna 6", Majeczka odeszła w czerwcu 2013 na histiocytozę.
Była najwspanialszą przyjaciółką jaką tylko mogłam sobie wymarzyć.
Obrazek
U nas został tymczas, a gdy i On znalazł swój dom w domu zapanowała pustka.

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-04-30, 22:08
przez Milla
I tak pojawiła się Bonita.
Ktoś wrzucił na jeden z serwisów internetowych ogłoszenie o suce do oddania.
Obrazek
gdzieś, nieomal na krańcu świata, wyglądało to to na najbrzydszą istotę na ziemi i zachęcającą absolutnie do niczego.
Smętnie spędzającą dnie przy budzie, na łańcuchu.
Wokół psa zainteresowania nie było, więc po kilku rozmowach, doszliśmy w gronie rodzinnym do wniosku, że to może jednak jest pies dla mnie?
Trochę się obawiałam... w końcu sunia już starsza (w marcu 2014 skończyła 6 lat), po śmierci Majki została mi pewna obawa na tym tle, może mocno chora.
To co zastałyśmy na miejscu (kawał drogi od domu, właściciel spieszący się gdzieś - odwrotu już nie było) wprawiło mnie w osłupienie, a co nieco w psim temacie już jednak widziałam.
Suka na łańcuchu, z dredami do łokci, podpełzająca do właściciela i z tego przykurczu(?) podskakująca do Jego rąk, po czym wywracająca się brzuchem do góry...
Obrazek
No nic, zapakowana ręcznie do samochodu, jakoś poszło...
W domu popłoch, wszystko wprawiało psa w przerażenie, odorek też niczego sobie, o dodatkowych "mieszkańcach" wolałam nawet nie myśleć
Obrazek
Podłamało mnie to, lekko mówiąc, szukałam dla siebie jednak psa - towarzysza, mimo studiów i pracy lubię czasem gdzieś pojechać, coś zrobić i chciałam by kolejny pies też mógł mi towarzyszyć.
A dla Bonity wszystko było straszne, jednak najbardziej człowiek...
Obrazek
Mając, wśród znajomych psów, sunię o podobnym poziomie strachu, która po trzech latach, pracy z wieloma behawiorystami, specami od bernów i adopcji, w dalszym ciągu jest.. mocno zdystansowana do świata (poza swoimi ludzikami oczywiście ;-) ), byłam nie tyle podłamana ile załamana.
No ale jak to? Przecież już Jej nie oddam!
Gdzieś w spojrzeniu, w ruchach było i jest coś co chwyta za serce.
Wiec została.
Krok po kroczku, z godziny na godzinę, z dnia na dzień, uczyłyśmy się siebie, świata na około i tego, że człowiek jest ważny, a przede wszystkim dobry.
Gdy odkryła (po 3 dniach) łóżko, okazało się, że to miejsce idealnie dla Niej. Później też kanapa dołączyła do zacnego grona miejsc gdzie pies czuje się bezpiecznie, to tam ucieka gdy poczuje się zagrożona i to nie tylko w domu, ale i w gościach (mimo, ze nikt tam wcześniej nie siedział)
Przez 5 miesięcy udało nam się wiele wypracować. Może nigdy nie być "normalnym psem", ale jest już "prawie normalnym psem" <hura>
Byłyśmy w międzyczasie w bliższych i dalszych gościach, także w Puławach (podróż z BlaBlaCar, wiec z obcymi w obcym samochodzie, do obcego miejsca i obcych ludzi - dałyśmy radę! <faja> )
więc Puławska Kanapa ;P
Obrazek
Bonitka bywa także ze mną w pracy (w jednej z restauracjo-winiarni na Saskiej Kępie, więc też są obcy ludzie i ruch)
Obrazek
Obrazek
i oczywiście w bliższych gościach
kolejnych kanapach
Obrazek
i łóżkach w towarzystwie gospodarzy
Obrazek

Po drodze była jeszcze sterylka wraz z operacją oczu i biedna, bardzo obolała Bonisia
Obrazek

A tak spędzamy dnie, wylegując się wspólnie na kanapie. :mrgreen:
Obrazek

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-04-30, 22:19
przez Cefreud
cieszę się, że Wam się małymi kroczkami udaje walczyć ze strachami. Jesteście dzielne!

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-04-30, 22:24
przez Rysia
Aż mi się łezka zakręciła ... ogromnie współczuje starty Majeczki [*]
Bonita w końcu zaznała spokoju i szczęścia, tylko się cieszyć z takiego zakończenia. Wspaniała z Ciebie kobieta <tak>

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-01, 07:42
przez agas
Serce rośnie czytając takie historie. Życzę, aby Wasz wspólny czas był długi , wolny od chorób i szczęśliwy. Adopcja psa po przejściach wymaga dużej odwagi, bo przecież sama miłość nie wystarczy, potrzeba jeszcze wiedzy, cierpliwości i pracy. A tak w ogóle to Bonita piękna :love:

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-01, 09:32
przez Zuzanda
Milla - Magda to wspaniała dziewczyna przy niej każdy "beznadziejny" przypadek ma szanse na godne i szczęśliwe życie
Magduś czytam tę opowieść i dumna jestem toż to wspólna krew :mrgreen: :mrgreen: w nas płynie
Całusy dla ciebie i Bonitki bardzo już dzielnej suni :love2: :love2: :love2:

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-01, 13:12
przez Milla
Bardzo dziękuję, choć mojej w tym zasługi niewiele ;-)
Bo to Bonita jest ciekawa świata, mimo strachu chce poznawać nowości, być koło mnie.

Spoiler:


Żeby nikomu nudno nie było, w naszym domu ,poza Bonitą, mieszka także reszta "Klanu BBB" <faja>
czyli
Billa
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
i Baton
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Batonik został przez Bonitę uznany za uwielbianego starszego brata, jest dla Niej wzorem doskonałym i dużym wsparciem
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
Nie tylko w czynnościach tak miłych dla oka jak wspólne leżenie na posłanku. Dziury kopane na 8 a nie 4 łapy są kopane większe i szybciej ;>

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-01, 14:27
przez agas
Niesamowita jesteś! Naprawdę jestem pod wrażeniem! Miziaki dla całego Stada!

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-01, 21:19
przez baksak
No nareszcie ( ;> )
Miałem okazję poznać Maję [*] i Bonitę - dwie sympatyczne panny, które miały wiele szczęścia, że wreszcie trafiły do Milli <tak>

Zwykle piszemy tu o psach, ale ja chciałem dwa słowa o Magdzie. (Mam nadzieję, ze mnie za to nie ofuka - jak by co skryję się za Borsukiem). Otóż Magda jest niezwykła. Bardzo trudno spotkać kogoś kto ma tak wielką wiedzę o psach i tę teoretyczną i tą praktyczną. A przede wszystkim jakąś naturalną, magiczną zdolność do opieki nad psami po przejściach. Zdarzało mi się słuchać jej wielu opowieści o licznych podopiecznych i bardzo, bardzo wiele się od niej nauczyłem. Czytałem ostatnio świetną książkę p. Antas Rozmowy z psem. Jednak z całym szacunekiem dla autorki, myślę, że gdyby Magda zdecydowała się napisać książkę o psach to była by ona bez porównania lepsza. A to z racji Magdy doświadczeń z psami, którymi z wielkim oddaniem się opiekowała. Muszę się przyznać, że bardzo ją za to podziwiam. Choćby jej opieka nad niewidomym Homerem - ja z bezradności uciekł bym z krzykiem - ona po prostu zakasała rękawy i wzięła się do roboty. <brawo>
Gdybyście mieli kiedyś okazję się z nią spotkać, to możecie być pewni, że - poza korzyściami z przebywania z kimś mądrym i miłym - wasza wiedza o psach bardzo się wzbogaci.
Może to głupio pisać komuś laurkę, ale myślę, że gdy w dzisiejszym świecie trafi się ktoś, kto z altruistycznych pobudek, wielkim nakładem pracy, kosztem swego wolnego czasu tyle robi dla naszych psi braci to warto o tym bardzo głośno powiedzieć <tak> <brawo>

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-02, 14:42
przez KasiaT
Magda czytając Twoją opowieść każdą komórką odczuwa się Twoją miłość do psów.Mam nadzieję,że będziesz się z nami często dzieliła zdjęciami Bonity(a to co łączyło Ciebie z Majką zawsze pozostanie w Tobie-bo miłość do psowatych trwa dopóki żyjemy )

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-02, 15:06
przez kreska
:love: :-D

pozdr

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-02, 15:40
przez Alicja i Spartki
Popłakałam sie ze wzruszenia . :love: :love: :love2: :love2: <buzki> <buzki> .Pozdrawiamy wszystkie czworonogi i ich panią.Niema większego szczęscia jak trafić na dobrego wrażliwego człowieka. :-)

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-02, 16:24
przez wiki
Cudowna jesteś , życzymy wielu wspaniałych chwil razem :love2: :love2:

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-02, 18:45
przez Wiola&Nero
Magdo :love: Ty wiesz :love2: Dla Majeczki [*] Bonitkę mamy nadzieję poznać <pies>

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-03, 19:10
przez iwona_k1
Wszystkiego dobrego dla Was :love:

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-03, 20:47
przez Julian
<buzki>

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-04, 09:15
przez Marta@Amon
Słowa są zbędne .... :love2:

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-04, 20:42
przez baksak
Brykająca Bonita <buzki>

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-04, 20:53
przez Marta@Amon
Cudna Dziewczyna :love2:

Re: Bonita - miłość zakręcona w nieskończoność.

PostNapisane: 2014-05-04, 21:35
przez lubaja
piękna, cudna i wspaniała sunia z Bonitki, nasz Adonis ją uwielbia <buzki>