To ukochana mojego Zbira - Sara, rasy nowofunland, jakby kto się nie dopatrzył na szczęscie z wzajemnoscią ps. to wcale nie była miłośc od pierwszego wejrzenia
powitanie
całuję rączki
i coś szeptam na uszko
wiem że ledwo co widac tą czarną kluseczkę, ale nie mogłam się oprzec zeby ją przedstawic.Całośc zalotów trwa bardzo długo. Bastera muszę na siłę odciągac od płotu, a sunia długo potem szczeka i skamle z żalu. Fajnie się na to patrzy, ale trudno robic zdjęcia z jedną reką trzymajacą skaczącego z radosci psiura