A już myślałam, że całkiem Was zasypało Berneńczyki i śnieg to jak widać zestaw idealny.Jak widzę ,nadal tęskinisz za sunią tak to właśnie jest,niby tymczas a potem tęsknota przez długie miesiące.
Asiu nareszcie jakieś fotki, bo już myślałam, że wam psiury aparat zjadły . Śliczne misiaki. Całusy dla Miluni od babci. Niuniuś też oczywiście może się załapać
Milunia czujna, bo niedaleko mieszkają bobry, a to jest baardzo interesujące... Obrazek został zmniejszony. Niuś z Pańcią Obrazek został zmniejszony. Ryszard w ulubionej pozycji... Obrazek został zmniejszony. I nasze dziewczynki - Nora z Tosią, czyli pozytyw i negatyw Obrazek został zmniejszony.
Wszystkie zwierzole nieodmiennie cudne, ale czy Ty nie miałaś więcej kotów ? Zawsze podawałam Twój przykład i Twojego małża mojemu ślubnego, gdy ten narzekał na liczbę kotów w jego otoczeniu- liczbę nadmierną w jego mniemaniu. Ja mówiłam wtedy, że u Was mieszka 5 kotów i jest super, a u nas w domu tylko jeden, bo ta reszta w ogrodzie to jakby ich nie było ... Cieszę się, że dałaś zdjęcie Rysia- w końcu widzę z bliska jego pyszczek, nieśmiałka jednego...
Mika, miesiąc temu odeszła nasza trójkolorowa Jo. Rak zabrał ja błyskawicznie. Nie pomogły leki, ani operacja. Tak więc teraz mamy cztery koty - Ziuta, Ryś, Tosia i Norka. No i dochodzącego dzikusa - Puszka
Halinko - Milunia była w zeszłym tygodniu " na przeglądzie" u naszego doktora i pan Krzyś był z niej baaardzo zadowolony Wyniki wzorcowe, zapalenie ucha po kilkutygodniowej walce udało się wyleczyć i tylko waga...hmmmm...parę kilogramów za wysoka. No to teraz odchudzamy się wspólnie Codziennie trzy kilometry!