Dziękuję bardzo za miłe słowa.
Ten trzeci to narazie tylko w sferze marzeń,ale jak to Wandzia napisała ta choroba rozprzestrzenia się cichaczem,więc te dwa lata wcale nie są takie nierealne
Ewa z Bostonem napisał(a):My też gratulujemy, śliczniastej gromadki!!!!!!
Ciekawa jestem jak WIELKI BRAT przyjął malucha?
Fajnie, że Soluś ma z kim się bawić-myślałam, że nie jest "zamęczalny"
POZDRAWIAMY!
Solek najpierw był bardzo nieufny, na zasadzie:co to jest i czemu to coś śpi w moich ulubionych miejscach,zagląda do mojej miski,i ja też chcę na kolana.
Potem odpuścił trochę : niech to "coś" sobie będzie,tylko niech mnie nie dotyka.
Na trzeci dzień się przełamał i okazuje się ,że to "coś" świetnie nadaje się do zabawy,można
się gryźć,szarpać i nikt nie marudzi "Solo dość".Teraz są nierozłączni,ulubione miejsca są wspólne(Paiko śpi na Solusiu) i zabawy nigdy dość.I okazuje się,że Solo jest "zamęczalny",tyle że aż boję się myśleć co wyrośnie z Paiko
No i jeszcze jedno Solo pięknie za pierwszym razem przybiega na wołanie: wołam Paiko do mnie,a Solo już przy nodze
