Strona 11 z 12

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-02-05, 22:13
przez Milla
Jeszcze wielu wspólnych latek razem <buzki>

A co z małą, plaskatą krówcią? ;-)

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-02-06, 11:48
przez basso_077
Dziękujemy, Milla, za dobre słowo :)
A krówcia? Po dwóch dniach pobytu u mnie wróciła do domciu, do właścicielki <juhu>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-02-07, 00:48
przez Milla
basso_077 napisał(a):A krówcia? Po dwóch dniach pobytu u mnie wróciła do domciu, do właścicielki <juhu>

To wspaniale <hura>
Brawa dla Was :love:

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-02-13, 01:18
przez basso_077
Obrazek

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-02-24, 23:44
przez basso_077
Obrazek
Obraliśmy dzisiaj inny kierunek spacerku. Długiego spacerku. Odwiedziliśmy nasze lubelskie lotnisko. Jak jeszcze kiedyś się tam wybierzemy to tylko po to, aby wsiąść do samolotu "bylejakiego" i pofrunąć do Norwegii. Ale to może wtedy gdy słońce da się nam porządnie we znaki.
Tymczasem cieplutko pozdrawiamy.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-03-21, 11:13
przez basso_077
Słońce, które zajrzało dzisiaj rankiem do sypialni wróżyło piękny i długi spacer po naszym skrawku lotniska. Zanim jednak tam doszliśmy mijaliśmy rozszczekanych kumpli z sąsiedztwa. Szkoda, że ich pańciostwo nie spaceruje z nimi tak jak my. Byłoby fajnie móc razem pobiegać.
Pomimo kalendarzowej wiosny lotnisko okazało się być całe białe. Nie dość, że każde suche źdźbło wystające spod śniegu było białe od szronu, to jeszcze mgła dokładnie zatarła granicę między niebem a ziemią. Gdzieś tam tylko daleko widoczny był zarys śmigłowca.

Obrazek

Zdjęcie nie oddaje niespodzianek, które nas dzisiaj spotykały. Wydaje się być gładko i twardo, ale to tylko złudzenie. Pod tą niewinnie wyglądającą równinką było ok. 30 - 40 cm śniegu. W jednym miejscu biegaliśmy "po wierzchu", a w innym z kolei łapy nam się zapadały i trudno było z niego wyskoczyć <tak>

Obrazek

Jeszcze jak zwykle krótki odpoczynek, w trakcie którego przeleciały tuż nad nami dwa wielkie białe łabędzie...

Obrazek

chwila wariacji koło domu ...

Obrazek

Obrazek

wreszcie śniadanko i .... odpoczynek <okok>

Obrazek

<papa>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-03-29, 07:10
przez basso_077
Wszystkim życzymy zdrowych i radosnych Świąt
pełnych wiary, nadziei i miłości, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie Rodziny i Przyjaciół

<tak> <tak> <tak>

Obrazek

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-04-09, 10:01
przez basso_077
Spacerki po śniegu są wspaniałe <hahaha>
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

cdn.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-04-09, 10:15
przez baksak
To się nazywa mieć gdzie pohasać... <okok>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-04-09, 10:40
przez basso_077
Faktycznie, jest gdzie pobiegać, poszaleć, ale to miejsce ma jedną wadę - jest monotonne i nudne. Zdecydowanie brakuje drzew, a nawet choćby krzaczorków, za którymi można się schować, miedzy którymi można się poganiać. Jednak nie narzekamy. Cieszymy się z tego co mamy :-D

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-04-09, 15:56
przez baksak
Ha, rzeczywiście. No i nie ma co obsiusiać ;) . Zimą to jeszcze można ulepić prędko bałwanka, ale latem ;)

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-04-15, 20:55
przez basso_077
I pomyśleć, że nasze miejsce spacerów, jeszcze 6 dni temu było pokryte grubą warstwą śniegu <luzik>
Obrazek

Obrazek

cdn.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-04-15, 21:13
przez Milla
Brak śniegu chyba wszystkim pasuje <faja>
A Goranek jak zmężniał :love:

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-04-16, 09:19
przez saba&mlis
Milla napisał(a):Brak śniegu chyba wszystkim pasuje <faja>

no nie jestem tego taka pewna ;-)
Soni i Goranowi chyba na śniegu szalało się lepiej :mrgreen:

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-04-16, 09:35
przez basso_077
Tak, Goran zmężniał. Troszkę po zimie ma sadełka, ale wszystko zrzuci w czasie wiosny i lata, kiedy będzie biegał więcej po dworze. Te śnieżne zaspy oraz częsty brak możliwości wyjścia z posesji (prace budowlane tuż przed naszym domem) troszkę ukróciły spacery, niestety. Urósł troszkę, ma teraz w kłębie 72 cm. Futro ma piękne, jakieś kręcone mu się robi, szczególnie na zadzie, no i na bokach co tym bardziej potęguje jego "duży" wygląd.
Charakter??? Boski!!! Nie odbiega ode mnie bez pozwolenia, pięknie chodzi na spacerach po mieście przy nodze bez smyczy. Jest bardzo otwarty na ludzi, wesoły, spokojny. Troszkę przy Soni się rozszczekał, ale tylko wtedy daje sygnał gdy coś naprawdę chce. Jest troszkę niecierpliwy co objawia się skomleniem, ale nie jest to nachalne.
Nie lubi zwad między innym psami. To znaczy, gdy coś się dzieje niepokoi się, ale na moje przyzwolenie interweniuje wbiegając między zwaśnione psy i po swojemu wprowadza spokój. Na jednego szczeknie, na drugiego szczeknie i .... już :) psy rozchodzą się w swoje strony, a on zadowolony wraca do mnie :) Oczywiście sprawa dotyczy znanych nam psów, do obcych się nie wtrąca. Co mnie bardzo cieszy i zadziwia, to związek emocjonalny z Sonią. Widać, że są ze sobą bardzo związani. Goran wyraźnie się nią opiekuje, a ona (nadal trochę strachliwa i taka chyba już pozostanie) w niepewnych chwilach chowa się za "jego plecami" :) Piękne są te moje skarby i kocham je nad życie. W każdą sobotę przechodzą z radością zabiegi pielegnacyjne - czyszczenie uszu i wyczesywanie sierści, oglądanie przy okazji stanu skóry, czy wszystko jest OK.
Dokładnie dwa lata temu, 16 kwietnia 2011 r. przywiozłam Gorana do swojego domu. Jak ten czas szybko płynie. No i jaką dużą metamorfozę w wyglądzie i zachowaniu przeszedł Goran .... myślę jednak, że jeszcze wszystkiego nie pokazał. Otwiera się systematycznie , ale powoli.

Pozdrawiam wszystkich, którzy przyczynili się do adopcji Gorana. Dziękuję.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-09-20, 21:24
przez basso_077
Oj, jak dawno tu nie zaglądaliśmy. Jakichś rewelacyjnych nowych fotek nie mamy. Bliźniaki mają się dobrze, kłócą sie ze mną, ale dajemy radę :) Wszystko jest u nas OK. Moze wkrótce uzupełnimy naszą galerię. Tymaczasem pozdrawiamy cieplutko z zimnego Świdnika <papa>

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2013-10-06, 16:32
przez basso_077
Od rana mamy przepiękną pogodę. Szkoda byłoby siedzieć w domu. Oto co zarejestrowało oko obiektywu na dzisiejszym spacerze:


Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2014-02-22, 17:41
przez basso_077
Dawno nas tu nie było więc pozwolimy sobie na wrzucenie kilku fotek z ostatniego okresu.
Tak sobie śpimy gdy rezygnujemy z wygodnych legowisk na rzecz bycia blisko Pani.
Obrazek

Tak pięknie się uśmiechamy gdy jesteśmy wypoczęci i mamy pełne brzuszki. Nosy wtedy są zimnymi i śliskimi maślakami.
Obrazek
Obrazek

Tak wylegujemy się po spacerze (oczywiście w zimie gdy nasze "podwozia" nie przypominają utytłanego w błocie mopa).
Obrazek
Obrazek

Uwielbiamy śnieg i tarzanki po nim, ale tylko wtedy gdy Pani jest blisko i chwali nas jak pięknie się bawimy. W innym rprzypadku zabawa nie ma sensu.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na tym zdjęciu Sonia troszkę się rozszczekała, bo chciała ganiać, szaleć, a Pani zatrzymała się na jakąś beznadziejną sesję fotograficzną.
Po wszystkich pracach budowlanych jakie miały miejsce przez ostatni dłuuuugi okres wokół naszego miejsca zamieszkania zamkneli nam lotnisko - ogromne miejsce do długich spacerów i szaleństw. Ogrodzili wysoką siatką i zawiesili mnóstwo tabliczek, ze wstęp surowo wzbroniony. Posiłkujemy się tymczasem dwuczęściowym parkiem. Ta fotka zrobiona była w eleganckiej części, jak widać z alejkami i placem zabaw dla dzieci. Na wiosnę przypuszczalnie postawią tabliczkę o zakazie wchodzenia z psami.
Obrazek

Tutaj natomiast jest "dzika" część parku. Dzika nie oznacza tylko starych sosen, wydeptanych ścieżek i krzaczorków. To również, niestety kupy śmieci, porozbijanych butelek, a nie wykluczone, że i jakaś strzykawka może się trafić :-( Do tej części parku wchodzimy gdy jest śnieg, bo tak dla oczu jakoś przyjemniej, a i widać ewentualne ślady bytności "poprzedników". Ogólnie rzecz ujmując - boimy się tej części. Unikamy.
Obrazek
Obrazek

A to zdjęcie jest niejako podsumowaniem wszystkiego co można napisać o przyjaźni Bliźniaków - Soni i Gorana. Strach myśleć gdyby któregoś miało zabraknąć. Odganiamy tymczasem smutne myśli i przesyłamy naszym Przyjaciołom mokre całuski.
Obrazek

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2014-02-22, 19:54
przez saba&mlis
Przyjemnie po długiej przerwie zobaczyć uśmiechnięte mordki, dużo zdrowia i mizianki dla Soni i Gorana <pies>
Niestety nasze bliskie tereny spacerowe też się skurczyły, na szczęście "sobotni-niedzielne" łąki i laski w dalszym ciągu niezagospodarowane.

Re: Berneński etap. Sonia i Goran.

PostNapisane: 2016-04-16, 18:13
przez basso_077
Witamy po dwuletniej przerwie. Dokładnie 5 lat temu, 16 kwietnia 2011 r. (to byłą również sobota) przywiozłam do swojego domu Goranka. Od pierwszego dnia polubili się z Sonią. Stali się Moimi Bliźniakami. Kochanymi bliźniakami. Wypełnili dom radością. Pełno było ich kręcących się wiecznie ogonów, błyszczących i wiernie patrzących ślepków.
Dzisiaj nie mam dobrych wiadomości :( Gorana dopadło to najgorsze. Pomimo jego niespełna 7 lat życia .... :( Dostaliśmy skierowanie na RTG z podejrzeniem dyskopatii. Jednak prześwietlenia i USG wykazało to, czego tak bardzo się obawiałam :( Prawdopodobnie chłoniak. Guzy w płucach, liczne przerzuty na narządy wewnętrzne ... Na pytanie - panie doktorze, co dalej? otrzymałam odpowiedź - cieszyć się każdą wspólną chwilą i zadbać, by nie cierpiał :(
Tak więc robimy. Podajemy leki, spacerujemy, wspólnie podnosimy pupsko gdy okazuje się zbyt ciężkie albo opada podczas "wirażu" na zakręcie, albo też wtedy gdy napotkamy malutki dołek w trawniku... Uwielbiamy jeść, ale i tak nikniemy w oczach :(

obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.