Fado vel Maluch & Co (Gross Jurajskie Siedlisko)

Do tej pory rozpisywałam się na temat mojego Fado w dziale "problemy wychowawcze" i doszłam do wniosku, że to niesprawiedliwe, bo przecież Maluch nie "składa się" z samych problemów wychowawczych. Poza napadami głupawy jest uroczy, przemiły, czuły, bystry, radosny, chętny (do wszystkiego, nawet do nauki), zabawny, czasami grzeczny, jak śpi to nawet bardzo i do tego śliczny (przynajmniej w moich oczach). Jeśli pozwolicie, to teraz trochę Was zamęczę zdjęciami wyrośniętego już Maluszka (ma teraz 4.5 mies), czasem reszty towarzystwa (3 koty), a między nimi przemycę zdjęcia naszego nieodżałowanego Tenorka (berneńczyka), który odszedł 21.11.2011r po niecałych, krótkich 8 latach wspólnego życia. Tenorek co prawda biega sobie po łąkach za Tęczowym Mostem, ale dla nas jakaś jego część ciągle jest z nami i nie ma dnia byśmy go nie widzieli w każdym kącie. Tak więc wciąż stanowi część naszej trzody.
O Fado: pochodzi z hodowli Jurajskie Siedlisko spod Częstochowy. Kiedy zdecydowałam się na towarzystwo dla naszego 10-letniego nowofunlanda Bimbra, szukałam odpowiedniej hodowli berneńczyków przez ponad pół roku (żeby była mała, domowa, żeby dzieci, socjalizacja, żeby przodkowie długowieczni, zdrowi itp). W przypadku Fado nie było czasu na wybrzydzanie. Psy były zawsze (co najmniej jeden), więc bez.. udało nam się wytrzymać niecały tydzień i to ledwo. Trochę się obawiałam bo w hodowli pieski były na zewnątrz tzn w budzie, ale okazało się, że maluch jakimś cudem bardziej lgnie do ludzi niż do psów i natychmiast odkrył wyższość kanapy nad budą. Na początku wręcz trzeba go było siłą wyciągać na zewnątrz. Do dzisiaj jest domatorem.
To teraz parę zdjęć:

Obrazek został zmniejszony.
taki malutki w nowym domu

Obrazek został zmniejszony.
jestem trochę onieśmielony

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.
Trochę podrosłem
CDN
O Fado: pochodzi z hodowli Jurajskie Siedlisko spod Częstochowy. Kiedy zdecydowałam się na towarzystwo dla naszego 10-letniego nowofunlanda Bimbra, szukałam odpowiedniej hodowli berneńczyków przez ponad pół roku (żeby była mała, domowa, żeby dzieci, socjalizacja, żeby przodkowie długowieczni, zdrowi itp). W przypadku Fado nie było czasu na wybrzydzanie. Psy były zawsze (co najmniej jeden), więc bez.. udało nam się wytrzymać niecały tydzień i to ledwo. Trochę się obawiałam bo w hodowli pieski były na zewnątrz tzn w budzie, ale okazało się, że maluch jakimś cudem bardziej lgnie do ludzi niż do psów i natychmiast odkrył wyższość kanapy nad budą. Na początku wręcz trzeba go było siłą wyciągać na zewnątrz. Do dzisiaj jest domatorem.
To teraz parę zdjęć:

Obrazek został zmniejszony.
taki malutki w nowym domu

Obrazek został zmniejszony.
jestem trochę onieśmielony

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.
Trochę podrosłem
CDN