Ze Solo przerobiliśmy wszystko o czym piszecie : wybieranie jedzenia ,plucie , potem dogadzanie , dosmaczanie,zachęcanie...
Przetrzymanie go też nic nie dało - doszedł do 8dni na głodowych porcjach

U nas nigdy jedzenie nie stoi w miskach , jest podawane o określonych porach i michy są zabierane.
Kiedy pojawił się Paiko na chwilę się poprawiło.Potem Paiko podrósł i zaczęło się od początku, tym razem w duecie.
Zaczęło dochodzić do tego , że psiaczkom nawet gotowane niezbyt wchodziło , a jak już to tylko świeżo ugotowane, odgrzewane : to my podziękujemy.
Ewidentnie ich odrzucało od jedzenia.
Badania krwi robię 3xw roku, u Solo zawsze w normie , u Paiko leciutko podwyższone próby wątrobowe , USG bez zmian.
W międzyczasie u Solo przyplątała się alergia . W trakcie prób ustalenia na co jest uczulony trafiliśmy do dr Tarki na biorezonans.
Okazało się , że Solo ma zagrzybiony układ pokarmowy.
Potem przebadaliśmy jeszcze Paiko - wyszły lamblie , także grzyby i u obu rózne niedobory , np.lecytyny ,kw.tłuszczowych.
Po 3 miesięcznej kuracji próby wątrobowe Paiko są idealne , grzyby wyleczone.
Solo ciągle jest w trakcie odgrzybiania , ale już jest o wiele lepiej.
Apetyt im dopisuje jak nigdy , nie ma znaczenia co jest w misce.
Dzisiaj wiem , że może któryś nie zjeść 1 , czy 2-óch posiłków , ale permanentny brak apetytu , znaczy że coś jest nie tak.
I nie musi to być "bardzo poważna choroba" , mogą to być różne "błahe" przyczyny , np. robale.
Ale pewnie niejadki też się zdarzają.