przez Gość » 2006-11-21, 14:43
Ja mam wyrobione zdanie na temat gotowych karm pełnoporcjowych. Nie ma idealnej karmy. Pierwszy powód jest taki, że nie do końca wiemy z całą pewnością co i w jakich ilościach jest korzystne w pożywieniu, a co nie. Nie wiemy tego w odniesieniu do ludzi, a co dopiero do zwierząt! Przypomnijmy sobie sprawę mleka, czy wojny masła z margaryną. Druga sprawa dotyczy faktu, że nie da się ustalić proporcji poszczególnych składników w karmie tak, aby idealnie ją zbilansować. Zawsze jest czegoś tam odrobinę za dużo, albo odrobinę za mało. Wiem to na pewno, bo sama układałam dawki żywieniowe dla zwierząt hodowlanych.
Ktoś powie: może karmy gotowe nieco odbiegają od ideału, ale pewnie są bardziej zbliżone do niego niż jedzenie przygotowane w domu. Racja, tylko należy pamiętać, że wybierając suchą karmę, karmimy nią zwierzę przez długi okres czasu. Czasami przez większość jego życia! I pogłębiamy tym samym braki lub nadmiar niektórych składników. Wyników takiego działania nie widać od razu, co usypia naszą czujność. Niby wszystko jest w porządku, a po niewczasie może się okazać, że jest za późno. Stosowanie suchej karmy jest bardzo wygodne i dodatkowo to nas od niej uzależnia. Jak wszystko idzie dobrze na początku, to potem już nam się nie chce kombinować, myśleć, co też psu dać do jedzenia. Usprawiedliwiamy się, że przecież nad składem tej karmy pracowali specjaliści od żywienia, że przecież ONI wiedzą lepiej, najlepiej. Tak jest, a przynajmniej tak być powinno, ale nie ma ideałów. Nawet jak nie chodzi o oszczędzanie kosztów producenta, czy zaniedbanie, to może wchodzić w grę zwykła ludzka pomyłka. Jeśli pomyłki zdarzają się przy lekach, to nikt mnie nie przekona, że przy jedzeniu się nie zdarzają! Trzecim czynnikiem przemawiającym przeciw karmie gotowej są użyte w niej konserwanty, sztuczne barwniki, substancje smakowe i zapachowe. Często zapominamy, że one się w karmie znajdują, i że część z nich jest magazynowana w organiźmie zwierzęcia.
Moja opinia jest taka, że znając podstawowe zagadnienia żywiena zwierząt mięsożernych, czy wszystkożernych(!), bo i takie określenie słyszałam w odniesieniu do psów, jesteśmy w stanie swojego czworonoga wykarmić zdrowo i z pewnością nie drożej niż suchą karmą. Potrzeba trochę wysiłku, przede wszystkim umysłowego, żeby zaplanować zakupy, uwzględniając też psa oraz nieco więcej czasu na początku, zanim się wejdzie w rutynę, na przygotowanie pożywienia. Z pewnością nie zbilansujemy wszystkich składników w każdym posiłku, ale mamy możliwość urozmaicania diety w taki sposób, że na dłuższą metę nasze żywienie okaże się racjonalne. A w sytuacjach, kiedy rzeczywiście nie starczy nam czasu, albo jesteśmy w podróży, zawsze możemy podać suchą karmę. Od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi. Jeśli kogoś nie przekonałam, niech to skonsultuje ze swoim psem. Niech przed nim położy surową nóżkę wieprzową (to dla alergików na drób) i miskę z suchą karmą. Ciekawe, co zrobi pies. Mój zawsze jednakowo wybiera surowe mięso. I ja mu ufam!