Strona 2 z 3

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 11:12
przez ruudzielec
marieanne napisał(a): a Bohun.... jak wyjdzie z rzeki to wygląda jak zagłodzony :mrgreen:

haha skąd ja to znam, wczoraj właśnie się śmiałam, (ale tak naprawdę, to już płakać mi się chce jak na niego mokrego patrzę) że zacznę z nim chodzić nad stawy gdzieś gdzie ludzi nie ma, bo jeszcze mi psa odbiorą za znęcanie się nad nim :sciana:

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 11:32
przez Przemo
marieanne napisał(a):
Przemo napisał(a):przepraszam ze sie wtrące
barbel ma 15 miesiecy, 39 kg ale jaki wzrost?


BOHUN - jakieś 65-66cm (wierci się, a ja gdzieś miarkę posiałam, tylko centymetr krawiecki mam) ;-)



jajć !
Przepraszam za przejęzyczenie.
Bohun ma 65 cm.

Moja Bera miała 60 cm i przy 40 kg wyglądała jak beczka.
Wiem że to sunia ale porównuje tu wzrost.
No i myślę że lepiej jest jak pies jest szczupły - oczywiście nie tak by były same kosci - bo to dla psa zdrowe.

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 12:26
przez marieanne
Wiesz co, Zuzka ma jakieś 63-64, waży 41kg i jest wg mnie naprawdę ładnie, proporcjonalnie zbudowana.
Ja również jestem za tym, żeby pies (szczególnie dużej rasy) był raczej szczuplejszy niż grubszy... no ale my mamy szkielecik w futrze :mrgreen:

W kazdym razie - jak widzę nie tylko u nas taka sytuacja, więc spokojnie czekamy <tak>

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 14:36
przez luna
mogę się dopisać do grupy wsparcia psów niejadków :)
Luna waży 38 kg (W najlepszym momencie 40), ma 13 miesięcy i świetnie wyczuwalne żebra. Od zawsze była niejadkiem- przetestowaliśmy 6 różnych karm, dosmaczaliśmy, karmiliśmy z ręki i nic. Piesio jest szczęśliwy, zdrowy i radosny, ale je tylko jak ma na to fantazję :( żadne smaczki nie są dla niej na tyle atrakcyjne, aby żebrać o nie, więc nawet na szkoleniach mamy problem, bo nie mam czym psa zachęcić :)
ale jak dobrze, że nie jestem jedyna.

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 15:05
przez ruudzielec
luna napisał(a):żadne smaczki nie są dla niej na tyle atrakcyjne, aby żebrać o nie, więc nawet na szkoleniach mamy problem, bo nie mam czym psa zachęcić :)

jeśli chodzi o smaczki to ja polecam zwykłą karmę frolic, Viper pluje prawie wszystkimi innymi smaczkami, a za frolica dałby się pokroić i to nie tylko on, większość znanych mi psów reaguje w podobny sposób :mrgreen:

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 15:11
przez marieanne
luna napisał(a):mogę się dopisać do grupy wsparcia psów niejadków :)
Luna waży 38 kg (W najlepszym momencie 40), ma 13 miesięcy i świetnie wyczuwalne żebra. Od zawsze była niejadkiem- przetestowaliśmy 6 różnych karm, dosmaczaliśmy, karmiliśmy z ręki i nic. Piesio jest szczęśliwy, zdrowy i radosny, ale je tylko jak ma na to fantazję :( żadne smaczki nie są dla niej na tyle atrakcyjne, aby żebrać o nie, więc nawet na szkoleniach mamy problem, bo nie mam czym psa zachęcić :)
ale jak dobrze, że nie jestem jedyna.


U nas ze smaczkami nie ma problemu ;-)
Tak samo jak z jedzeniem.... z wielkiego pojemnika (15kg) w który przesypujemy karmę po otwarciu :-D

Co do tych smaczków nieszczęsnych: próbowaliście żółtego sera? :mrgreen:

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 16:45
przez Elmo
marieanne napisał(a):Co do tych smaczków nieszczęsnych: próbowaliście żółtego sera? :mrgreen:

Mój egzemplarz wariuje na jego punkcie <haha> A za kabanosy dałby się pokroić.... ;>

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 17:21
przez marieanne
Elmo napisał(a):
marieanne napisał(a):Co do tych smaczków nieszczęsnych: próbowaliście żółtego sera? :mrgreen:

Mój egzemplarz wariuje na jego punkcie <haha> A za kabanosy dałby się pokroić.... ;>


Za kabanosy to i ja się dam pokroić :lol:
U nas jeszcze przy ćwiczeniu różnych rzeczy (ale to tylko na domowe warunki sie nadaje :/) sprawdza się wędzona rybka <tak>

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 17:45
przez Milla
Wszystkie powyższe są wypróbowane i sprawdzają się świetnie u wszystkich psów, nawet u chudzielca mojego ojca,
to jeden z tych co jak stwierdzi, że za dużo zjadł, to zaczyna pluć.
A ze "wspomagaczy"... śmierdzące niemożebnie, ale jaaakie dobre <mniam> czyli żwacze, i na surowo i suszone, chociaż te pierwsze ponoć lepsze (to psia opinia).

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 18:52
przez ewazoltowska
Milla napisał(a):Wszystkie powyższe są wypróbowane i sprawdzają się świetnie u wszystkich psów, nawet u chudzielca mojego ojca,
to jeden z tych co jak stwierdzi, że za dużo zjadł, to zaczyna pluć.
A ze "wspomagaczy"... śmierdzące niemożebnie, ale jaaakie dobre <mniam> czyli żwacze, i na surowo i suszone, chociaż te pierwsze ponoć lepsze (to psia opinia).

Proszę wytłumacz to mojemu psowi żwacze świeżutkie "cudownie pachnące" ....zjadly psy sasiadów.Najwiekszym rarytasem jest sucha bułeczka.Frolikiem pluje.

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 19:33
przez marieanne
Milla napisał(a):Wszystkie powyższe są wypróbowane i sprawdzają się świetnie u wszystkich psów, nawet u chudzielca mojego ojca,
to jeden z tych co jak stwierdzi, że za dużo zjadł, to zaczyna pluć.
A ze "wspomagaczy"... śmierdzące niemożebnie, ale jaaakie dobre <mniam> czyli żwacze, i na surowo i suszone, chociaż te pierwsze ponoć lepsze (to psia opinia).


O, moje też plują :mrgreen:
A żwacze i inne śmierdziele - niezwykle poządane <tak>

Chyba coś mi przez internet Bohuna tym wątkiem zaczarowaliście, bo nie dość, ze przed chwilą zjadł z miski swojej, to jeszcze dojadł po Zuzce to czego ona nie chciała :mrgreen:

ewazoltowska napisał(a):Proszę wytłumacz to mojemu psowi żwacze świeżutkie "cudownie pachnące" ....zjadly psy sasiadów.Najwiekszym rarytasem jest sucha bułeczka.Frolikiem pluje.


Co się przejmujesz, bułeczki tańsze niż żwacze ;-)
A takie ususzone na kaloryferze to już w ogole superanckie :-D

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 20:01
przez ewazoltowska
U mnie niestety nie /żwacze dostaje/ ale to nie problem ,dodam ,że moja "paskuda" uwielbia poduszeczki śniadaniowe z jogurtem !!! rarytas lepszy niz wszelakie mieso,i kiełbasy /jest typowym jaroszem /do tego stopnia że jedyny raz w życiu na mnie warkną jak ...odciągałam go od granulowanej karmy dla cielaków / najadł sie i nie było żadnych sensacji jelitowych/Czasami sie zastanawiam czy nie mam czarnego jagniaka....

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 20:51
przez kristella_67
A mój niejadek uwielbia sery żółte... najlepiej te najbardziej śmierdzące i bułeczki z masełkiem ;-)

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 23:07
przez Adanio
luna napisał(a):mogę się dopisać do grupy wsparcia psów niejadków :)
Luna waży 38 kg (W najlepszym momencie 40), ma 13 miesięcy i świetnie wyczuwalne żebra. Od zawsze była niejadkiem- przetestowaliśmy 6 różnych karm, dosmaczaliśmy, karmiliśmy z ręki i nic. Piesio jest szczęśliwy, zdrowy i radosny, ale je tylko jak ma na to fantazję :( żadne smaczki nie są dla niej na tyle atrakcyjne, aby żebrać o nie, więc nawet na szkoleniach mamy problem, bo nie mam czym psa zachęcić :)
ale jak dobrze, że nie jestem jedyna.

Och och, Lunce absolutnie potrzeba kompana do miski, jak ja z nią leże na podłodze i udaje, że wyjadam to świetnie wcina! To jest moja hrabianka i ona nie je tak szybko i łapczywie jak niektóre psy (ciekawe co mam na myśli) <mysli> <mysli> <mysli> <mysli>
A pozatym co do smaczków to są dla niej atrakcyjne:
-kiełbasa wiejska wykradana moim teściom z lodówki, Lunka jest zahipnotyzowana na nią!
-szynka też brana skądś ze wsi - Lunapik kocha ją!
-i wszystkie smaczki jak chodzi, ze mna i z dwojgiem diabłów tasmańskich (w sumie to jedna jest diabłem, drugi to poważny piesek)
Ale wracając, do tematu, Luna kolo 67 (moze wiecej) wzrostu chyba Sonka jest trochę od niej niższa okolo (63-65 nie pamietam dokładnie) cięższa 39,7 (wczoraj wazylem) do 38 Lunki. Ale Luny jest taka uroda ona, ma kość szczuplejszą jest psem bardziej wyżłem niż masywnym jak Sonapik. Co nie zmienia faktu, że jest bardzo ładna i np. dla mnie psy winny być właśnie szczuplejsze niż szafowate.
A co do Pana co jest szczupły zaraz urośnie! Nie ma co sie martwić. Mocek zawsze był wielki niestety. Ale to chyba poprzez rywalizację a to z Bernardynem przedtem a pozniej z Sonata, ale podobnie jak Bohun również panience odpuszcza i ona je więcej od niego (z moich obserwacji) może po prostu sprawić sobie jeszcze chłopa trzeba. Bohun dostanie konkurencji i bedzie szamał!

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-21, 23:41
przez nugatika
Ja bym Bohuna na Twoim miejscu nie pasła, skoro dobrze mu tak jak jest i poza tym wszystkie badania ma w porzadku i jest zdrowy to nie ma co przesadzać.
Psy same doskonale wiedza, ile mają jeść, nie widziałam jeszcze zdrowego psa, który chciałby sie sam od siebie zagłodzić.
U nas od szczeniaka było grymaszenie przy misce, zmienianie karm, mieszanie domowego i suchego, mamusine dokarmianie...

i tak jak u Anirysków, tak i u nas Szlachetny Jegomość Niusław gdzieś dopiero od roku (czyli jak skonczyl 5 lat) zaczął jeść normalnie 2 posiłki suchego dziennie, bez wydziwiania i kręcenia nosem. Nie ukrywam, że byłam zdziwiona, ale i szczęśliwsza, bo skonczyło się kombinowanie z przygotowywaniem codziennych posiłków, żeby Nugat coś zjadł.

W lecie Nuś zawsze jest chudszy o te 2-3 kg, i pozwalam mu na to, bo i mnie samej sie nie chce jesc w upały, a w zimie oczywiście pakujemy w siebie wszystko do woli :-P
no i chyba, że zaczyna sie na wiosne okres cieczkowy, to wtedy też robi się nagle z niego długodystansowiec-sportowiec I klasy i po 10 km nabija dziennie, a je raz na 2 dni ;-)

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-22, 08:06
przez marieanne
Adanio napisał(a): Ale to chyba poprzez rywalizację a to z Bernardynem przedtem a pozniej z Sonata, ale podobnie jak Bohun również panience odpuszcza i ona je więcej od niego (z moich obserwacji) może po prostu sprawić sobie jeszcze chłopa trzeba. Bohun dostanie konkurencji i bedzie szamał!


To jest zdanie na które czekałam - pokażę TŻtowi <cwaniak>

nugatika: ja go absolutnie nie pasę ;-) tylko najzwyczajniej w świecie troche dziwnie się głaszcze psa po kościach.... ;-)

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-22, 09:03
przez nugatika
dla mnie na wystawach tez zawsz bylo zaskoczeniem, ze moj Nugat taki chudy, a praktycznie wszystkie suczki dobrze odzywione ;-)
ale psy podobno tak mają :-P

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-22, 09:23
przez baksak
Z początku też chciałem się zapisać do klubu niejadków, bo Ekspert też ostatnio nie bardzo chce jeść. Ale chyba tego nie zrobię, bo chłopak waży 49 kg... ;>
Oczywiście grymaszenie i czasem nawet plucie karmą nie przeszkadza w pochłanianiu smaczków. Szczególnie rybnych: takie suszone rybie skóry oraz suszone szprotki to dopiero jest coś! pochłonie każdą ilość. <tak>

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-22, 16:43
przez Poker
a ile ma wzrostu Bohun?

Poker domowo, chudy z żebrami na wierzchu waży 52 kg (przy 69 cm ) "upasiony" tzn . w kondycji wystawowej :-D 56 kg
mój pies zawsze jadł normalnie (ani żarłok ani niejadek) czasem miał większy apetyt, a czasem robił sobie głodówkę 2 - 2 dni w okresie cieczkowym, wagę stałą trzyma od ok. 6 lat. Naprawde wyjatkowy egzemplarz :love:

Re: Ratunku, chudzielec :(

PostNapisane: 2012-05-22, 17:10
przez marieanne
Poker napisał(a):a ile ma wzrostu Bohun?

Poker domowo, chudy z żebrami na wierzchu waży 52 kg (przy 69 cm ) "upasiony" tzn . w kondycji wystawowej :-D 56 kg
mój pies zawsze jadł normalnie (ani żarłok ani niejadek) czasem miał większy apetyt, a czasem robił sobie głodówkę 2 - 2 dni w okresie cieczkowym, wagę stałą trzyma od ok. 6 lat. Naprawde wyjatkowy egzemplarz :love:


Tak jak pisałam - jakieś 65-66cm.