Strona 2 z 7

PostNapisane: 2007-04-20, 06:47
przez Ania od Berena
Taka smycz rozciągana- chyba do 8 metrów...
Taaak widziałam nie raz... :-/

PostNapisane: 2007-04-20, 15:26
przez Cefreud
Kasia napisał(a)::-D :-D :-D no mam nadzieje ze zadnej traumy nie przezył :-P

Swoją szosa - Karola - swietna jest ta smycz sprężynująca która kiedy spokazywałas - masz jeszcze do niej dostęp? ile ona kosztuje?

Widziałam ją w "akcji" na Lusi Aniowej - super


Kasia-moge poprosi o zrobienie na zamówienie.Sama chciałam taka z dwoma karabinkami jako dyszle do sanek-nie obciązaja tak psu kregosłupa jak zwykłe .Koszt z tego co pamietam był 25 zł za dwa karabinki(rowerowo-sankowa) i 20 zł za pojedyncza.

PostNapisane: 2007-04-20, 15:52
przez Magda
Dziewczyny, ja chyba nie kojarzę tej smyczy... jak ona wygląda i na czym polega?? :oops:

PostNapisane: 2007-04-20, 21:05
przez Gość
Karola ja jestem chętna
Pozdr. Bossowa

PostNapisane: 2007-04-21, 09:53
przez Martucha
Dzięki za tądyskusje:) osobiście to też nie jestem zwolenniczką kolczatki lecz to moja mama uoparła sie ze nie daje sobie rady z maxem i pewnegio dnia jak bylam w szkole po prostu mu ją kupiła. Ja tam nie starałam sie go ciągnąć ciągle tylko szerpnięcie ze słowqem nie i poluzowanie. Teraz znowu wrocilam do normalnej obrozy i naucze go w niej chodzic chocbym miala stanac na głowie :P

PS tez nie kojarze tej smyczy

PostNapisane: 2007-04-21, 10:55
przez Kasia
Martucha - przede wszystkim musisz nauczyć się koncentrować uwage psa na sobie - obserwuj go, zobacz które Twoje zachowania, słowa, intonacja głosu powdują ze pies z zaciekawieniem sie na Tobie skupia - to jest połowa sukcesu.Potem wystarczy ten element polaczyć z załozoną ringówką i na pewno będzie duuużo łatwiej.

PostNapisane: 2007-04-23, 12:18
przez Martucha
Taak masz rację...O skupianiu uwagi właśnie mi mówiła znajoma, bym go uczyła. Prawdą jest, że Maxio mnie czasem olewa :oops: :-P

PostNapisane: 2007-04-24, 01:45
przez AT
Ludziska!!! o czym Wy mówicie??? Kolczatka dla bernolcia? Naprawde to są psy które chodzenie przy nodze mają we krwi wystarczy im to tylko uświadomić. szkolenie berneńczyka przy pomocy siły (kolczatki) da odwrotny rezultat bo to osły są uparte i nie lubią jak się na nich coś wymusza siłą:-) przyjmują wtedy postawę ,,skop mnie, zabij a i tak nie zrobię" :evil: . chodzę z moją małą na szkolenie i nasz instruktor, który uznaje kolczatkę jako ,,przyrząd szkoleniowy" (pokazał jej działanie na bardzo agresywnym owczarku, aż mnie to zabolało - ale pies po tym incydencie słucha się go jak nie wiem co) a jak sobie zażatrowałam mówiąc do mojej małej, że jak będzie niegrzeczna to jej kolczatkę kupię to mi powiedział że nas z kolczatką to by z zajęć wywalił. do berneńczyka tylko szkolenie na pozytywach! pieszczoty miłość i smakołyki i to wszystko! one bardzo szybko łapią o co chodzi. czy ja na tym forum muszę kogoś przekonywać że to są bardzo mądre psy? chyba nie...

PostNapisane: 2007-04-25, 13:43
przez Martucha
Taa ja wiem,że to był głupi pomysł. Na szczęscie nie mój.... No lae już od dwóch tygodni kolczatka służy do tego, by skrzydła bramy wjazdowej sie nie otwierały :P

PostNapisane: 2007-04-25, 19:01
przez AT
Martucha napisał(a):Taa ja wiem,że to był głupi pomysł. Na szczęscie nie mój.... No lae już od dwóch tygodni kolczatka służy do tego, by skrzydła bramy wjazdowej sie nie otwierały :P

no to rozumiem :-) życzę powodzenia na spacerach z ,,aniołkiem" przy nodze :mrgreen:

PostNapisane: 2007-04-25, 23:03
przez Natalia i Galwin
Ten temat był już roztrząsany na tym forum...
Ja stosowałam kolczatke, ale tylko tymczasowo. I wiem, że bez niej mimo szkolenia bym sobie nie poradziła. 60kg młody samiec dominant spotykający drugiego takiego samego czorta - nie powstrzymają pieszczoty, smakołyki, ani nic..

PostNapisane: 2007-04-25, 23:36
przez Kasia
Natalka na następnym spacerze "poprośmy" chłopaków, zeby nas słuchali...dla dobra ich psychiki :-P :-x

PostNapisane: 2007-04-26, 00:21
przez Gość
Natalia i Galwin napisał(a): 60kg młody samiec dominant spotykający drugiego takiego samego czorta - nie powstrzymają pieszczoty, smakołyki, ani nic..

no proszę często jesteśmy w 3mieście jaka szkoda że na monciaku nigdy nie spotkałyśmy takiego fajnego dominanta :-D jeśli kolczatka Ci w czymś pomogła to spoko. ja wcale nie uwazam że bereńczyki mają słabą psyche którą łatwo złamać. wręcz przeciwnie prawdziwy berni ma tak silną psychikę że ,,złamie" niejednego właściciela ;-) ale z moich obserwacji wynika że na siłę najczęściej reagują zaparciem sie i totalnym fochem widać Twój jest inny. ale wydaje mi sie że berna można nauczyć posłuszeństwa w takim stopniu żeby na widok drugiego osobika nie gnał w jego kerunku jak potępieniec bo przecież gdyby tak nie było to nie wiem co by się działo np. na wystawach :mrgreen: no zobaczymy jak to będzie teraz w Bydgoszczy

PostNapisane: 2007-04-26, 00:46
przez Kasia
mój nawet rasy rozróżnia...jakbym mu smakołykiem przed nosem pomachała kiedy widzi innego samca to chyba by mi sie w twarz roześmiał :-P

PostNapisane: 2007-04-26, 00:56
przez AT
ten gość to ja- żeby nie było :-) a i jeszcze taką refleksję mam że to chyba o więź chodzi i nie chciałabym się ścigać z moim psem kto kogo... do tej pory nie musiałam. no ale moja ma dopiero 35 kg i cały czas pracujemy nad ,,posłuszeństwem":-D i jeszcze nie zapomne widoku labladora który po tygodniu od kupna kolczatki dalej ciągnął jak gdyby nic nie miał na szyi bo się przyzwyczaił prawdopodobnie:mrgreen: ale jak przyjedziemy do sopotkowa to się za bernisiem z kolczatką rązglądać będziemy :-)

PostNapisane: 2007-04-26, 01:08
przez AT
no Wasze psy pełną gębą potwierdzają to że berniś twardą psyche ma bez względu na to co inni piszą :-) ja zawsze mówiłam że to co ludzie nazywają ,,złamaną psychiką" to najzwyczajniejszy foch. to szczęście macie że wasze psiaki obrażalskie nie są ;-) bo moja mała bywa, wiadomo... kobieta ;-)

PostNapisane: 2007-04-26, 01:16
przez Kasia
ja wiem czy twardą...normalną, prawidłową ;-) złamaną psychike mozna zafundować kazdemu zwierzowi.
co do więzi to proszę bardzo http://boss.patrz.pl/ może nie ideał ale reaguje na głos :mrgreen:

PostNapisane: 2007-04-26, 08:12
przez Aga-2
No, fajny filmik! Już go kiedyś chyba widziałam, albo podobny. Czy Boss nie miał coś wtedy z uszami? Bo bardzo głową trzepał...

PostNapisane: 2007-04-26, 08:53
przez Cefreud
Wiecie co-zmieniłam zdanie na temat kolczatki!Po wczorajszym treningu na Błoniach,zrozumiałam,ze nie chcę byc spadochronem do katesurfingu, a za takowy służyłam. :mrgreen:
W socjalizacji pominęłam jeden bardzo wazny element-kontakt z innymi psami.Jeździłam tramwajami,biegałam z psem po zatłoczonym Rynku, ale zupełnie zapomniałam,ze mieszkajac prawie na wsi,ograniczyłam psu kontakt z innymi przedstawicielami gatunku.
:-/

Teraz mam efekt-50 kg pędzi radośnie się przywitac,nie zważając na Pancię,która najpierw butami,a póxniej twarzą orze Błonia :evil:

Czeka mnie mnóstwo pracy.....I zakup stalowych rękawic,bo moje łapki przypomniaja grabie i są całe usiane bąblami :mrgreen:

PostNapisane: 2007-04-26, 08:58
przez Wanda
AT, nie musisz sie rozglądac za bernem w kolczatce bo Galwiniasty nie chodzi w niej non stop, to po pierwsze a po drugie to masz na razie lekką suczke, zobaczesz jak to jest gdy bedziesz posiadaczem rosłego i bardzo silnego psa. :mrgreen: