zwolennicy wystawiania cieczkujących suk twierdzą, że przecież właściciel/handler powinien panować nad swoim psem

ale w praktyce różnie to bywa
ile razy widuje się 40-paro kilogramową właścicielkę i napalonego psa, np. kaukaza

a i w berneńczykach się zdarza (bez obrazy dla Pań

niektórzy panowie też nie panują na swoimi psami, nawet jak w pobliżu nie ma cieczkującej suczki ...
przeciwnicy, mówią że przecież nie da się zapanować nad wziętym reproduktorem (odrazu widać kto rządzi w takim duecie

) ...
nad każdym psem da się zapanować !!
byliśmy w Nowej Rudzie z Treyem i cieczkującą Varią - i nic

ale Varia jeszcze aż tak nie pachniała
nieraz się zdarzało że gorąca Fiona i Trey jechali w jadnym samochodzie, było troszkę ujadania, ale bez sportów ekstremalnych

też można dać rade
generalnie fajnie jak taką sunie na wystawie popsika się płynem maskującym zapach cieczki - przynajmniej tyle

z drugiej strony po co ryzykować z suczką

a nóż znajdzie się jakiś gwałciciel
