To jest szansa, że na wiosennym grillu będzie jeszcze jeden łysy

W okolicy, w której mieszkamy szwajcarów jak na lekarstwo - kiedyś z samochodu wypatrzyłam jednego, a tak to kilka labków jest i goldenów...a no i się ostatnio pojawił berneńczyk Pako, ale jakoś nie zapalali do siebie miłością z Hansem.
My wracamy do Krakowa pod koniec stycznia to można by wtedy jakiś konkretny termin na spotkanie łysych ustalić
