Jaka karma dla szczeniaka?

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez baksak » 2014-10-23, 14:42

Można na to różnie spojrzeć. Zazwyczaj te karmy określane weterynaryjnymi są z czterech firm o kiepskiej reputacji. I są bardzo, bardzo marnej jakości. Jednocześnie nie ma w nich nic co by zaszkodziło zdrowemu psu. Zresztą rzadko - moim zdaniem - jest też coś co by pomogło choremu. Jak już jest to w śladowych ilościach albo w źle przyswajalnej formie.
Teoria jest taka, że karmy mają dobrane składniki pod kątem jakiegoś schorzenia. Jednak gdy się wgryziesz w temat okazuje się, że często o wiele lepiej żywić normalną karmą o składzie dobranym do schorzenia - pies wyjdzie na tym lepiej. A brakujące składniki można - jeśli trzeba - dodatkowo suplementować.
Ale to wymaga samodzielnego poszukania albo kompetentnego nie chciwego lekarza, który podpowie co podawać psu dodatkowo.
Na niekompetentnych sprzedawców (są inni? ;> ) i niezorientowanych właścicieli (a tym się trudno dziwić, jak już pójdą do veta to często trafią na ignoranta) nie ma rady
Avatar użytkownika
baksak
 
Posty: 2750
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-28, 13:21
Lokalizacja: Warszawa
psy: Expert [*] i Gerda (Majowy Skarbiec)

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez marieanne » 2014-10-23, 21:51

Shogun&Kama napisał(a):baksak tak przy okazji artykułu który przytoczyłeś, ja uważam, że karmy weterynaryjne nie powinny być dostępne w sklepach poza zakładami weterynaryjnymi, bo nie raz się spotyka, że sprzedawca nie ma pojęcia co w danej karmie jest i dlaczego, ponadto nawet nie wie która jest na co - i tak przychodzi Marysia do sklepu i mówi, że jej kotek ma niewydolne nerki i chce karmę a sprzedawca na to - Urinary będzie najlepsza... Albo ktoś kto sam postanowi "leczyć" karmą kupioną na necie eh...

No cóż, ale niestety ich dostępność u wetów to duuże pole do nadużyć. Często i gęsto weci proponują te karmy tylko dlatego, że mają zysk od sprzedaży - ja również byłam obiektem takich propozycji (na szczęście nie od naszych własnych wetów, ale "przygodnych"). Nie skusiłam się, bo wystarczy zajrzeć w skład by było wszystko jasne.
Już pomijam, że naprawdę niewiele osób kupuje karmy w sklepach stacjonarnych - w internecie taniej, sprawniej i jeszcze kurier na próg przyniesie, to po co się męczyć?

Moim zdaniem przesadzasz. Często, a nawet bardzo często się zdarza, że to właściciel musi mieć wiedzę - i ją ma.
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez Milla » 2014-10-24, 06:01

Mój były tymczas, ze względu na silną alergię, prawie cały pobyt u mnie wcinał karmę weterynaryjną.
I tak całkiem szczerze, to gdybym miała kupować za każdym razem tą karmę u weta, zbankrutowałabym chyba po 3 miesiącach, bo przebitka była spora (na 12,5 kg - 70 zł).
Ale tak jak ludzie na diecie są tylko wtedy gdy coś jest nie w porządku, tak samo powinno być i z psami.
Avatar użytkownika
Milla
Moderator
 
Posty: 1383
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-24, 12:21
Lokalizacja: Podkowa Leśna
psy: Maja[*], Bonita oraz klan A&B&D

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez mamagu » 2014-10-24, 07:06

Shogun&Kama napisał(a):baksak tak przy okazji artykułu który przytoczyłeś, ja uważam, że karmy weterynaryjne nie powinny być dostępne w sklepach poza zakładami weterynaryjnymi, bo nie raz się spotyka, że sprzedawca nie ma pojęcia co w danej karmie jest i dlaczego, ponadto nawet nie wie która jest na co - i tak przychodzi Marysia do sklepu i mówi, że jej kotek ma niewydolne nerki i chce karmę a sprzedawca na to - Urinary będzie najlepsza... Albo ktoś kto sam postanowi "leczyć" karmą kupioną na necie eh...


KARMY WETERYNARYJNE W SKLEPIE ZOOLOGICZNYM - ZA I PRZECIW
[...]
Zagrożenia płynące z powszechnej dostępności karm dla psów i kotów
[…] Obecnie podstawowym problemem sprzedaży karm weterynaryjnych, zwłaszcza tych wspomagających leczenie, jest wydawanie ich na podstawie domniemania choroby czy to przez sprzedającego, czy też przez kupującego – bez możliwości wglądu w stan kliniczny pacjenta. Należy podkreślić, że w większości przypadków karma lecznicza jest rekomendowana przez lekarza opiekującego się pacjentem jako wsparcie i wzmocnienie skuteczności zaproponowanego leczenia. W każdym wypadku decyzję zastosowania określonej diety weterynaryjnej lekarz podejmuje dopiero po szczegółowym badaniu klinicznym pacjenta wspartym badaniami
dodatkowymi (Rtg, USG, badanie krwi i moczu). Także wydawanie kolejnych opakowań tej samej karmy winno być poprzedzone bieżącą oceną stanu zdrowia pacjenta i dopiero wtedy można zadecydować, czy karmę leczniczą podawać dalej,czy też spełniła już ona swoje lecznicze zadanie i można odstąpić od jej dalszego stosowania. I tu pojawia się pewne niebezpieczeństwo, z jakim spotykamy się przy obecnym systemie sprzedaży karm. Jest nim stosowanie karm leczniczych bez postawienia diagnozy i wtedy karma, zamiast pomóc, może drastycznie pogorszyć stan zdrowia pacjenta. Klasycznym wręcz przykładem jest stosowanie karm zakwaszających mocz przy pojawieniu się pierwszych objawów niedrożności cewki moczowej u kotów. Jeśli nie przeprowadzono badania moczu i nie ustalono składu kryształów, zakwaszenie moczu zawierającego szczawiany może doprowadzić do zgonu. Trzeba pamiętać, że karmy lecznicze zawierają zmienione proporcje
poszczególnych składników odżywczych ściśle ze sobą powiązanych tak, aby skutecznie wspierać dane zwierzę cierpiące na określoną chorobę.Natomiast karma ta nie zawiera leków; są one zazwyczaj podawane oddzielnie i stanowią główne narzędzie terapeutyczne. Dlatego długotrwałe podawanie karmy weterynaryjnej bez konsultacji z lekarzem może nie przynieść poprawy stanu zdrowia pacjenta a nawet być niebezpieczne dla jego zdrowia. Kolejne niebezpieczeństwo związane jest ze stosowanym nazewnictwem. Nazwy komercyjne diet weterynaryjnych w większości przypadków opierają się na przymiotniku z językaangielskiego, a w opisach diet bytowych o potencjalnym działaniu profilaktycznym można znaleźć te same przymiotniki i dlatego o pomyłkę nie trudno. Często sam właściciel postanawia „sprawdzić”, czy inna karma, z podobnym, wyciągniętym z kontekstu opisem, może być tańszym zamiennikiem. Sięgnięcie po jakąkolwiek karmę ze sklepu zoologicznego z dopiskiem „urinary”, „renal” czy „sensitive” w większości przypadków oznacza użycie karmy o obniżonych w porównaniu do karm klasy premium właściwościach wspomagających leczenie. Dużym zagrożeniem jest też stosowanie niektórych zaleceń z dietetyki człowieka przy podejrzeniu problemów zdrowotnych. Zarówno u psów, jak i kotów co roku notuje się znaczny odsetek zatruć (czasem ze skutkiem śmiertelnym) przy podawaniu środków przeciwbólowych kupowanych w aptece bez recepty.

prof. dr hab. Piotr Ostaszewski
Zakład Dietetyki, Katedra Nauk Fizjologicznych,
Wydział Medycyny Weterynaryjnej, SGGW, Warszawa
ZooBiznes 2/2014
Avatar użytkownika
mamagu
 
Posty: 282
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-07-20, 12:52
Lokalizacja: Zielona Góra
psy: DSPP BINGO (FRODO) 25.08.2012
Hodowla: CZANDORIA

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez baksak » 2014-10-25, 10:53

Tylko że problem "czy sprzedawać karmy weterynaryjne w zwykłym sklepie" jest tak naprawdę tylko pytaniem o to czy pozwolić wetom zdzierać kasę z nieświadomych klientów czy też nie.
Podpisany pod tekstem specjalista od dietetyki widzi w przytoczonym fragmencie zagrożenie w powszechnej dostępności karm weterynaryjnych. A ja się dziwię czemu nie widzi tego zagrozenia w złym żywieniu chorych zwierząt. To subtelna ale znacząca różnica. Bo wtedy by trzeba odpowiedzieć na niewygodne pytanie czemu te karmy (poza ewentualną obecnością substancji wspomagających leczenie) są tak beznadziejnie złe. I czemu ich skład przeczy wszystkiemu co wiadomo o żywieniu psów?
Czemu zagrożenia nie upatruje w tym, że ludzie sami próbują "leczyć" swoje zwierzeta (także podając karmy weterynaryjne), a nie korzystać z pomocy weterynarza? Przeszkadza mu stosowanie źle dobranej karmy weterynaryjnej a nie przeszkadza stosowanie "leczniczych kryształów" czy "mocy uzdrawiającej energii kosmosu"? Przecież powinno raczej chodzić po prostu o brak własciwego leczenia.
Wreszcie co za różnica czy ktoś poda źle dobraną karmę weterynaryjną czy też poda do zjedzenia coś czego podawać przy danej chorobie absolutnie nie powinien? Jedno i drugie bierze się z niewiedzy. I to z nią trzeba walczyć. (Ale z tym był by problem, bo zyskując wiedzę o właściwym żywieniu psów właścicel mógłby zacząć pytać: czemu u licha karma, która ma być podawana choremu zwierzeciu ma w swoim składzie rzeczy którymi nie powinno się w ogóle karmić psa)

Zresztą w pewnym sensie jesteśmy zgodni co do zakazu sprzedaży karm weterynaryjnych. Z tym, że ja bym to rozszerzył i wprowadził zakaz sprzedaży beznadziejnych karm ;>
Raczej każdy wie, że jedzenie chipsów nie jest zdrowe. W przypadku psiego śmieciowego jedzenia to już nie jest tak powszechna wiedza, a zagrożenie podobne.
Avatar użytkownika
baksak
 
Posty: 2750
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-28, 13:21
Lokalizacja: Warszawa
psy: Expert [*] i Gerda (Majowy Skarbiec)

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez Shogun&Kama » 2014-10-25, 16:03

baksak: "Teoria jest taka, że karmy mają dobrane składniki pod kątem jakiegoś schorzenia. Jednak gdy się wgryziesz w temat okazuje się, że często o wiele lepiej żywić normalną karmą o składzie dobranym do schorzenia - pies wyjdzie na tym lepiej. A brakujące składniki można - jeśli trzeba - dodatkowo suplementować."
Wczytaj się w to zdanie bo jak dla mnie nie ma sensu: karmy wet. mają dobrane składniki pod kątem schorzenia, ale lepiej karmić zwykłą o składzie dobranym do schorzenia? Czyli? Jaką masz zwykłą karmę gotową dobraną składem dla psa z niewydolnością nerek, wątroby albo krążenia? Bo jeśli taki skład będzie miała - będzie określana karmą weterynaryjną.
Ponadto wielu właścicieli woli dawać karmę wet. zamiast suplementować, więc nie wrzucaj wszystkich do swojego worka. Dalej nie zawsze suplementacja daje takie same efekty co karma np przy struwitach znacznie lepsze są efekty przy podawaniu karmy niż suplementacji metioniny. I dalej nie zawsze przy alergii pokarmowej czy nietolerancji da się uzyskać wystarczające efekty przy karmach o wybranych źródłach białka czyli tych zwykłych bytowych, a jedynie przy anallergenicu czy hypoallergenicu albo innym odpowiedniku innej firmy niż royal, więc teraz powiedz takiemu właścicielowi który karmi tymi karmami bo przy każdej innej pies katował własne ciało, że uważasz iż nie powinno być ich w sprzedaży bo nie spełniają Twoich wymagań. Znaczna większość właścicieli woli produkt gotowy dobrany do potrzeb, jeśli jest schorzenie to dobrane do schorzenia, znacznie łatwiej większości właścicieli podawać spec. karmę niż suplementować. Takich osób jak wy - baksak i marieanne jest garstka wobec całej rzeszy właścicieli którzy nie wiedzą nic o karmach, składach i składnikach, dla nich karma to po prostu karma.
Marieanne: "Moim zdaniem przesadzasz. Często, a nawet bardzo często się zdarza, że to właściciel musi mieć wiedzę - i ją ma."
Ja uważam, wręcz przeciwnie - bardzo rzadko zdarza się właściciel który ma wiedzę.

Marieanne: "No cóż, ale niestety ich dostępność u wetów to duuże pole do nadużyć. Często i gęsto weci proponują te karmy tylko dlatego, że mają zysk od sprzedaży"
baksak: "Tylko że problem "czy sprzedawać karmy weterynaryjne w zwykłym sklepie" jest tak naprawdę tylko pytaniem o to czy pozwolić wetom zdzierać kasę z nieświadomych klientów czy też nie"
No tu to mi już ręce opadły, Ci weterynarze to samo zło, chyba najlepiej żeby ich nie było...
Czy dziwi Cię Marieanne, że pani w spożywczym sprzedając Ci serek homogenizowany ma z tego zysk? Oczywiście niech weterynarze kupują karmy i sprzedają je w tej samej cenie nic nie zarabiając. Ponadto nie spotkałam się jeszcze z wetem który zaleca daną konkretną jedną jedyną karmę danej firmy tylko zwykle zaleca jakiś określony typ karmy, z możliwym wyborem firmy i źródła. Wetom nikt nie daje leków, karmy ani materiałów za darmo - a rachunki od weterynarzy zwykle są wysokie ze względu na towary/leki które sprzedają - nie koszt wizyty czy badań, a weterynarz żeby móc coś sprzedać musi też to kupić, raczej nie jest producentem, dystrybutorem i sprzedawcą w jednym. Mało kto wie, że ceny u wetów za karmy są wyższe bo dystrybutorzy i hurtownie często sprzedają im karmy za wyższe ceny niż te które są na internecie, niestety przeciętny zakład leczniczy nie ma tak wysokich sprzedaży jak sklepy internetowe, więc nie mogą odsprzedawać karm z zarobkiem 5 zł czy szukać wnikliwe tańszych źródeł bo to nie ich broszka - to, że mają karmy jest dla wygody właścicieli którzy chcą z tego korzystać! Ponadto to gdzie ktoś coś kupuje to jest jego sprawa, nikt nie zmusza do zaopatrywania się w karmy u weterynarzy, ale są tacy właściciele dla których to jest wygodniejsza forma niż sklepy internetowe.
baksak: "Z tym, że ja bym to rozszerzył i wprowadził zakaz sprzedaży beznadziejnych karm"
A ja nie, bo to co dla Ciebie jest beznadziejne dla psa który przez x lat jest karmiony kaszą gryczaną z płucami nie będzie beznadziejną karmą, albo dla psa któremu właściciel funduje batony wypchane resztkami produkcyjnymi i sodem przejście na tę jakże beznadziejną karmę royal canin będzie zbawienne.

Uświadomcie sobie, że jest więcej właścicieli którzy nie interesują się tym co je ich pies, niż tych którzy analizują każdy składnik jak Wy. A karmę Royal Canin w całej niedoskonałości razem z karmami weterynaryjnymi nie traktowałabym jako beznadzieje, bo beznadzieja w żywieniu jest wtedy kiedy pies w ogóle nie dostaje żadnej karmy tylko to co zostało, jest najtańsze albo po prostu chleb z masłem.
Dodatkowo pisząc, że weterynarze tylko zdzierają ze swoich klientów zmniejszacie i tak już niskie zaufanie do tej grupy zawodowej, a efekt będzie taki, że każdy kto wejdzie tu i to przeczyta kiedy usłyszy temat karmy u weterynarza zaraz będzie miał poczucie, że wet chce go naciągnąć czy oszukać.
Świat byłby wspanialszym miejscem dla psiaków gdyby właściciele więcej uwagi przywiązywali do "wiedzy", możliwości podejmowania świadomych decyzji o ich żywieniu, leczeniu, wychowywaniu czy pielęgnacji ale niestety świat się szybko nie zmieni.
Shogun&Kama
 
Posty: 320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-10-23, 12:01
psy: Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez marieanne » 2014-10-25, 16:33

Byłoby czytelniej, gdybyś do cytowania używał opcji "cytuj".

Shogun&Kama napisał(a):baksak: "Teoria jest taka, że karmy mają dobrane składniki pod kątem jakiegoś schorzenia. Jednak gdy się wgryziesz w temat okazuje się, że często o wiele lepiej żywić normalną karmą o składzie dobranym do schorzenia - pies wyjdzie na tym lepiej. A brakujące składniki można - jeśli trzeba - dodatkowo suplementować."
Wczytaj się w to zdanie bo jak dla mnie nie ma sensu: karmy wet. mają dobrane składniki pod kątem schorzenia, ale lepiej karmić zwykłą o składzie dobranym do schorzenia? Czyli? Jaką masz zwykłą karmę gotową dobraną składem dla psa z niewydolnością nerek, wątroby albo krążenia? Bo jeśli taki skład będzie miała - będzie określana karmą weterynaryjną.

Nie wiem, czego nie rozumiesz.
Może być karma np. o obniżonej zawartości białka ale zawierająca różne historie - np. takie jakie baksak podkreślił w składzie Royala. I co? Niby karma weterynaryjna, a tak naprawdę wielkie g#&[url=http://www.szwajcary.com/memberlist.php?mode=viewprofile&un=^.]^.[/url]
Shogun&Kama napisał(a):A karmę Royal Canin w całej niedoskonałości razem z karmami weterynaryjnymi nie traktowałabym jako beznadzieje, bo beznadzieja w żywieniu jest wtedy kiedy pies w ogóle nie dostaje żadnej karmy tylko to co zostało, jest najtańsze albo po prostu chleb z masłem.

Tylko, że chleb z masłem jest tak wartościowy, ile kosztuje.
Royal - składy kaszaniaste, a cena z kosmosu. W tej cenie można znaleźć 100 karm o 100razy lepszym składzie.
Shogun&Kama napisał(a):Dodatkowo pisząc, że weterynarze tylko zdzierają ze swoich klientów zmniejszacie i tak już niskie zaufanie do tej grupy zawodowej, a efekt będzie taki, że każdy kto wejdzie tu i to przeczyta kiedy usłyszy temat karmy u weterynarza zaraz będzie miał poczucie, że wet chce go naciągnąć czy oszukać.

A gdzie myśmy to napisali? Bo ja przypominam sobie tylko, że pisalismy, że tak się zdarza, a dostępność takich karm tylko u weta to pole do nadużyć. Nie wiem, jak baksak, ale ja nie życzę sobie, żebyś wkładał w moje usta coś, czego absolutnie nie powiedziałam, za to odniosłam się do jednej, konkretnej sytuacji, w której jak dla mnie forumowiczka została po prostu naciągnięta.
Shogun&Kama napisał(a):Świat byłby wspanialszym miejscem dla psiaków gdyby właściciele więcej uwagi przywiązywali do "wiedzy", możliwości podejmowania świadomych decyzji o ich żywieniu, leczeniu, wychowywaniu czy pielęgnacji ale niestety świat się szybko nie zmieni.

No z takim podejściem jak Twoje - na pewno nie.
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez Shogun&Kama » 2014-10-25, 18:18

Przepraszam Marieanne jeśli Cię uraziłam, nie taki był cel, dla mnie stwierdzenie: "No cóż, ale niestety ich dostępność u wetów to duuże pole do nadużyć. Często i gęsto weci proponują te karmy tylko dlatego, że mają zysk od sprzedaży" określa mocną skłonność do "nadużyć" wśród lekarzy którzy karmy sprzedają, więc nie wiem co "włożyłam" Ci w usta.

Przykład składu dwóch karm - jedna to royal weterynaryjny druga to jedna z karm brita, według mnie aż takich wielkich różnic nie ma, żeby tak znacznie rozdzielić te karmy jedną z nich nazywając badziewiem którym nie powinno w ogóle się karmić psów:
karma I: suszone mięso drobiowe, pszenica, włókno roślinne, gluten kukurydziany, pulpa buraczana, gluten pszenny, hydrolizat białka zwierzęcego, tłuszcze zwierzęce, sole mineralne, łupiny i nasiona psyllium, olej rybny, hydrolizat skorupiaków, wyciąg z aksamitki wzniesionej, hydrolizat chrząstki, wit. A, wit. D3, żelazo, jod, miedź, mangan, cynk.
karma II: kurczak, kukurydza, pszenica, ryż, tłuszcz z kurczaka (konserwowany tokoferolami), olej z łososia, drożdże browarniane, naturalny aromat, suszone jabłka, minerały, wyciągi z ziół i owoców, mannooligosacharydy, fruktooligosacharydy, wyciąg z juki Schidigera, miedź organiczna, cynk organiczny, selen organiczny.
Shogun&Kama
 
Posty: 320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-10-23, 12:01
psy: Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez marieanne » 2014-10-25, 18:29

No dla mnie karma, która na pierwszym miejscu w składzie ma kukurydzę, a tuż za nią pszenicę, to badziewie i tyle.

A to, że piszę, że nadużycia się często i gęsto zdarzają (na kilku wetów których zdarzyło mi sie odwiedzic, tylko 2 przy rozmowie o karmie nie proponowało mi zakupu sprzedawanego przez nich Royala - jeden to moje wetki, a drugi - wet w Belgii, gdzie inseminowalismy) nie znaczy, że uważam że weci tylko zdzierają, więc nie nadinterpretuj.
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez baksak » 2014-10-25, 18:37

Myślę, że główne nieporozumienie polega na tym, że ja podkreślam to, że "baza" do stworzenie karmy weterynaryjnej jest bardzo zła i w tym tkwi sedno mojej niechęci.

Nie wiem czy dodatkowo podważam zaufanie do weterynarzy jako do grupy zawodowej. Pozostaje faktem, że wielu z nich brało udział w zmowie cenowej royala i jego dystrybutorów - jak to się ma do etyki zawodowej?

Shogun&Kama napisał(a):(...)I dalej nie zawsze przy alergii pokarmowej czy nietolerancji da się uzyskać wystarczające efekty przy karmach o wybranych źródłach białka czyli tych zwykłych bytowych, a jedynie przy anallergenicu czy hypoallergenicu albo innym odpowiedniku innej firmy niż royal, więc teraz powiedz takiemu właścicielowi który karmi tymi karmami bo przy każdej innej pies katował własne ciało, że uważasz iż nie powinno być ich w sprzedaży bo nie spełniają Twoich wymagań. (...)

To było by nie w porządku? A powiedzenie temu samemu człowiekowi, że ma za podłą karmę zapłacić dwa-trzy razy tyle ile jest warta, bo koncern do spółki z weterynarzem muszą na tym zarobić jest w porządku? Jak dla mnie nie bardzo. Już nie wspominając o tym, że RC anallergic ma jako wypełniacz skrobię kukurydzianą, a torvet hypoallergic jako pierwszy składnik ma produkty pochodzenia zwierzęcego. Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to skład raczej układany przez księgowych niż lekarzy.

Shogun&Kama napisał(a):(...) A ja nie, bo to co dla Ciebie jest beznadziejne dla psa który przez x lat jest karmiony kaszą gryczaną z płucami nie będzie beznadziejną karmą, albo dla psa któremu właściciel funduje batony wypchane resztkami produkcyjnymi i sodem przejście na tę jakże beznadziejną karmę royal canin będzie zbawienne. (...)
Uświadomcie sobie, że jest więcej właścicieli którzy nie interesują się tym co je ich pies, niż tych którzy analizują każdy składnik jak Wy. A karmę Royal Canin w całej niedoskonałości razem z karmami weterynaryjnymi nie traktowałabym jako beznadzieje, bo beznadzieja w żywieniu jest wtedy kiedy pies w ogóle nie dostaje żadnej karmy tylko to co zostało, jest najtańsze albo po prostu chleb z masłem.
(...)

To która karma jest beznadziejna a która nie jest oczywiście zależy od punktu widzenia.
Tylko stosując analogię można by też powiedzieć, że stosuję u psa obrożę elektryczną i to postęp bo mógłbym mu przyłożyć szpadlem. I jest w tym jakaś logika. Ale jak dla mnie psa nie wolno uderzyć i oba te przypadki traktuję tak samo.

Shogun&Kama napisał(a):(...)Takich osób jak wy - baksak i marieanne jest garstka wobec całej rzeszy właścicieli którzy nie wiedzą nic o karmach, składach i składnikach, dla nich karma to po prostu karma. (...)

To niech się dowiedzą. To nie jest wiedza tajemna.

Resztę chyba wyjaśniła marieanne.

A jeszcze: obie karmy są kaszaniaste. Tylko, że przecież nigdy nie chodzi tylko o konkretnego producenta (dla uproszczenia), a o skład. W cenie badziewnego royala znajdziesz np. Brit Care Large Breed Lamb&Rice bez takich kwiatków w składzie.
Avatar użytkownika
baksak
 
Posty: 2750
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-28, 13:21
Lokalizacja: Warszawa
psy: Expert [*] i Gerda (Majowy Skarbiec)

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez Shogun&Kama » 2014-10-25, 21:53

W Brit Care Large Breed Lamb&Rice po prostu nie ma pszenicy, ale nie przesadzajmy pszenica nie zabija! To, że jest w składzie karm wielu a nawet bardzo wielu nie znaczy, że 80% każdej karmy która ją zawiera to właśnie pszenica...
Nie chce bronić Royala za wszelką cenę, bo wiem, że karm znacznie lepszych jest sporo, ale nie jest to badziew który nie nadaje się do karmienia psów, może i cena nie jest najodpowiedniejsza do jakości produktu, ale nie od wczoraj wiadomo, że to nie cena świadczy o jakości...

"To niech się dowiedzą. To nie jest wiedza tajemna."
Ja też tak uważam... ale my się w tym temacie nie dogadamy, bo ja mogę swoje a Ty i tak będziesz swoje...
Pozdrawiam :)
Shogun&Kama
 
Posty: 320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-10-23, 12:01
psy: Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez baksak » 2014-10-26, 08:18

Shogun&Kama napisał(a):(...) nie przesadzajmy pszenica nie zabija! To, że jest w składzie karm wielu a nawet bardzo wielu nie znaczy, że 80% każdej karmy która ją zawiera to właśnie pszenica... (...)

Niby tak, z tym, że pszenica jest ciężkostrawna, działa alergizująco, białko w niej zawarte jest ciężko przyswajalne. Wiele psów ma kłopot z trawieniem pszenicy, która fermentuje w przewodzie pokarmowym prowadząc do biegunek a w najlepszym razie do wzdęć. I może łatwo prowadzić do otyłości.
A jest używana przez producentów karm jako wypełniacz, bo jest... tania. No i to, że jest używana jako wypełniacz znaczy, że jest jej w karmie zwykle co najmniej koło 1/3. Niestety w badziewnych karmach występują też inne zboża dla towarzystwa, więc bezwartościowych produktów jest więcej.
Może warto przypomnieć, że układ pokarmowy psa działa tak, że najkorzystniej jest gdy większość białka jest pochodzenia zwierzęcego.
Jak mawiał Alf (ten z Melmac) - To nie jest jedzenie. Tym się karmi jedzenie...

Shogun&Kama napisał(a):(...) Nie chce bronić Royala za wszelką cenę, bo wiem, że karm znacznie lepszych jest sporo, ale nie jest to badziew który nie nadaje się do karmienia psów (...)

To kwestia nazwenictwa. Jeśli nie podoba ci się słowo bardziew można je zastąpić jakimś innym sformułowaniem:, np. bardzo daleka od ideału. Ale to nic nie zmienia.
Jeśli uważasz, że karmy o takim składzie nadają się do karmienia psów to ja chętnie usłyszał bym jakieś argumenty które za tym przemawiają. Prócz tego, że: 1. taka karma nie zabija (a przynajmniej nie od razu); 2. można sobie wyobrazić gorszą; 3. można psa w ogóle nie karmić, więc jak daje mu mu do jedzenia cokolwiek to już jest nieźle.

Shogun&Kama napisał(a):(...)"To niech się dowiedzą. To nie jest wiedza tajemna."
Ja też tak uważam... ale my się w tym temacie nie dogadamy, bo ja mogę swoje a Ty i tak będziesz swoje...
Pozdrawiam :)

Piszesz - jak rozumiem - że zgadza się z poglądem, że ludzie są mało zorientowani w kwestii czym należy żywić psy i że dobrze by było gdyby się tego dowiedzieli. W świetle tego co piszesz o karmach o kiepskim składzie ja czuję się skonfundowany bo mi jedno do drugiego nijak nie pasuje.
I to nie jest kwestia tego czy my się dogadamy, a tego jakie przesłanki stoją za którym stanowiskiem.
Wielu ludzi żywi psy BARF-em, uważając, że to lepsze niż gotowe karmy. Rozumiem ich argumenty - choć nie ze wszystkimi się zgadzam. Argumentu o tym, że karma, którą oceniam jako badziewną (albo jak wolisz daleką od ideału) wcale nie jest taka zła nie rozumiem. I chciałbym się dowiedzieć czemu tak uważasz - poza argumentami nr 1, 2 i 3.
Avatar użytkownika
baksak
 
Posty: 2750
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-28, 13:21
Lokalizacja: Warszawa
psy: Expert [*] i Gerda (Majowy Skarbiec)

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez Shogun&Kama » 2014-10-27, 13:59

Podstawowym argumentem jest fakt, że moje psy jedzą teraz Hill'sa którego skład zaczyna się od pszenicy, która jak piszesz jest samym złem, przez co nie nadaje się do karmienia psów, tylko, że ja ze swoimi przeszłam przez całe masy różnych karm i żadna nie była nawet blisko pułki pedigree, karmy zmieniałam i pod względem źródła białka zwierzęcego i zawartości zbóż a ciągle były obecne dwa problemy - Shogun nieustająca biegunka i Kama napady niestrawności, na jednych karmach było lepiej na innych gorzej, ale dopiero na tym Hill'sie którego skład jest tak "daleki od ideału" mam spokój z żołądkami obu psów. Dla mnie osobiście jest to w zupełności wystarczający argument, żeby stwierdzić, że pszenica w składzie karmy nie przekreśla danego produktu.
Shogun&Kama
 
Posty: 320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-10-23, 12:01
psy: Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez baksak » 2014-10-27, 14:55

No tak, u dużych zdaje się kłopoty żołądkowe to częsta sprawa, niestety <bezrady2>
Zgadzam się, że są wyjątkowe przypadki w których niestety (z bólem) trzeba podać taką karmę, co nie zmienia ogólnej zasady, że z pszenicą szału nie ma ;)
Avatar użytkownika
baksak
 
Posty: 2750
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-28, 13:21
Lokalizacja: Warszawa
psy: Expert [*] i Gerda (Majowy Skarbiec)

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez Cefreud » 2014-11-16, 09:25

prawda jest taka, że wiedza o żywieniu psów dostępna jest nielicznym i nie sądzę aby to miało się szybko zmienić. Prosty przykład- Saba dobermanica mojego męża, która po naszym ślubie została u teściów. Saba jadła szynkę na śniadanie, pedigree i kaszę z mięsem ( filet z kurczaka, wołowina) żyła lat 16. Mój Freud przeszedł przez wiele karm- zaczął od Hilsa przez Chicopee aż zrobiłam mu testy wg. których powinien jeść 4 składniki- jajo, ryba, ziemniaki i mleko.Potem juz tylko Fish4dogs, TOTW lub Orjen 6 ryb. Hotspoty, biegunki, świądy i od Orjena atak woreczka towarzyszyły mu przez całe 6,5 letnie zycie.
Powiedzcie mi jak mam przekonać moją teściową, ze jej buldożek nie umrze jeśli nie będzie żywiony tylko Eukanubą Dermatosis? Argument wiecznie ten sam- karmiłaś wg. wiedzy tajemnej i co? Ja wg.intuicji i 16 lat...
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez baksak » 2014-11-16, 22:47

No to jak z paleniem: a sąsiad cztery paczki dziennie palił i stu lat dożył ;>
Spoiler:

Z drugiej strony: nie zabronisz komuś wejść w g..., ale ostrzec zawsze warto. Choćby dla spokoju sumienia ;)
Avatar użytkownika
baksak
 
Posty: 2750
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-28, 13:21
Lokalizacja: Warszawa
psy: Expert [*] i Gerda (Majowy Skarbiec)

KARMA

Postprzez Carllos » 2014-11-24, 22:25

Mam pytanko odnośnie karmy dla mojego pupilka ?

Mój piesek Carllos do tej pory jadł karmę Giant Royal Canin Puppy i nie smakowała mu zbytnio , wiec postanowilismy kupic Juniorka lecz przez niedopatrzenie kupiliśmy mu Maxi ale o dziwo jadł z apetyem .
I do Was pytanko którą wybrac?
Giant/Maxi Junior
Proszę nowego użytkownika o przedstawienie sie w stosownym dziale.
mod.
Avatar użytkownika
Carllos
 
Posty: 2
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-11-24, 21:50
psy: Carllos
Hodowla: Z hodowli Serce Domu

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez Anuta » 2014-11-25, 21:03

Karma Maxi zwykle ma drobniejsze i mniej twarde krokiety (kulki). Moja Astra nigdy nie chciała jeść gianta, wolała maxi. Skoro twój piesek je maxi z apetytem, może jeść maxi. :-D
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez 2kreski » 2014-11-25, 21:11

O jak już mi się wątek podbił, to dopiszę, bo ciagle zapominam.
Po miesiącu na Bricie Care lamb and rice jest w sumie bardzo ok.
Kupy lepsze, bąków mniej jakby, łupież zniknął, no a przedewszystkim pies je ją chętnie bez jakiegokolwiek dosmaczania.
Spoiler:
Ostatnio edytowano 2014-11-25, 21:11 przez 2kreski, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
2kreski
 
Posty: 696
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-10-01, 10:59
psy: DSPP Coco, DSPP Kvant

Re: Jaka karma dla szczeniaka?

Postprzez aneczka2014 » 2014-11-25, 21:11

Ja mojej Emili na początku dawałam karme test of the wild z łososiem,teraz zmieniłam jej na brid care z jagnięciną-z obydwu jestem bardzo zadowolona,moja Emila też wcina aż jej się uszy trzęsą <mniam>
Avatar użytkownika
aneczka2014
 
Posty: 273
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-10-16, 13:57
Lokalizacja: Myszków
psy: york dspp bernardyn
Hodowla: Czandoria

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Karmy suche

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość