Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Psinka na początku zajadała Purinę Dog Chow dla szczeniąt ras dużych (z rana i wieczorem), a na obiad ryż z warzywami i mięsem. Generalnie często niedojadała - sama sobie chyba reguluje ilość pokarmu :)

Ostatnio przestała Purinę wcinać... Czy to suchą czy namoczoną - trochę poskubie i tyle. Ryżyk obiadowy wcina równo.

Co radzicie? Zmienić karmę? Dodawać coś do chrupek? (z odrobiną twarożku czy szyneczki pół plasterka posiekane na michę karmy zajada pięknie - choć też zostawia często trochę). Gabarytów suczka nabiera, wagi też (oj czuć czuć jak po schodach trzeba ją nosić). Może jakiś sposób mace na takie wybredne psiaki lub "ten model tak ma" i jej przejdzie?
Zwykle psiuńka zjada obiad i albo śniadanie albo kolację - może po prsotu na dwa posiłki się sama jakoś przestawiła (ma 3 miesiące, ur. 29 stycznia)?

Chyba lepiej przejść na jedzenie domowe.. bo jak widać karma coś jej nie smakuje, ale trzeba pamiętać by w gotowanym jedzeniu dać jej odpowiednią ilość witamin i białka

Można spróbować innej suchej karmy. Eśka chrupała Royala z apetytem a któregoś dnia zaczęła wybrzydzać i zmieniliśmy. Jeśli chcecie przejść całkiem na gotowane to lepiej by było konsekwentnie dzielić na trzy posiłki - ze względu na zagrożenie skrętem żołądka. Można tez dosmaczać - tak jak to robisz.

na początku to ja bym jeden dzień przeglodzila małą/ego... może się po prostu przejadł....
może konserwatywna jestem ale dawałabym albo suche albo gotowane.. bo jeżeli psinie zasmakuje gotowane to wątpię ze na chrupki spojrzy... ja małemu urozmaicałam dietę raz góra dwa razy w tyg.. tak to suche... i tak jest do dzisiaj..
a jeżeli dalej te chrupki mu nie będą wchodzić to wypróbowałabym inna karmę

Hmmm...ja teraz mam małą kurację ryżem (pies nie może mieć wiele ruchu - musi jeść mniej kalorycznego jedzenia) Moża spróbować mieszać trochę karmy z ryżem, a jak nie to zgadzam się z przedmówcą - moża przegłodzić małą.

Apcik napisał(a):... bo jeżeli psinie zasmakuje gotowane to wątpię ze na chrupki spojrzy...

Święte słowa!
Moja psica od małego wybrzydzała, po przyjeździe z hodowli zbojkotowała karmę z wyprawki, wetka powiedziała "przegłodzić"... ale ileż można przegładzać szczeniaka w intensywnej fazie wzrostu... a moja potrafiła tydzień nie ruszyć nic z miski i dłużej. Próbowałam różnych próbek karm gotowych z wyższej półki i w końcu skapitulowałam - zaczęłam gotować i... wpakowałam się w to gotowanie, bilansowanie, dogadzanie na amen.
W końcu trafiłyśmy na testy i okazało się, że sunia źle przyswaja mączkę kukurydzianą, która jest wypełniaczem niemal wszystkich karm brykietowych. Uczulał ją również drób. Stąd niecheć do karm gotowych oraz sensacje żołądkowe po nich. Wetka dała nam karmę weterynaryjną, ale było już za późno - Berta miała ponad trzy lata, trzy lata gotowanego jedzonka i nijak nie chciała zerknąć na chrupy... no chyba, że gościnnie u kogoś to tak, najchetniej wyżerała marketowe Froliki i jakoś nic jej po tym nie było

Czasami niektóre psy da się przekonać do chrupek mieszając je z mielonymi żwaczami wołowymi (cud-smród) lub można polewać Omeganem (oleisty preparat na sierść i skórę, o specyficznym rybim smrodku). W naszym przypadku niestety nie zdało to egzaminu.

Magda-Freud też jest alergikiem(nie tylko na drób i jego pochodne,ale również na wołowinę,cielęcinę i inne) i wcale niestety nie omija instynktownie ,zabronionych produktów...A szkoda,zawsze parę złotych zostało by w kieszeni mojej zamiast weta

Nasza Torcia dostawała też mieszane tzn. rano gotowane, wieczorkiem suche. I bywa różnie - jak była szczeniakiem to szło super, później trochę gorzej, aż do 1szej cieczki. Później znowu wcinała jak najęta i tak to się powtarza
Ale nigdy nie jadła na tyle mało, żeby się denerwować, chociaż czasami musiałyśmy się uciekać do podstępów przy karmieniu suchym tj:
- Podawanie z rączki(działało dość krótko - wycfaniła się )
- Używanie suchej karmy jako nagrody, świetna sprawa - robimy małą sesje posłuszeństwa i w jej czasie zjada prawie całą porcję
- Mamy też taką gumową piłkę-labirynt, do kupienia w sklepach zoo. Do niej wsypujemy karme i Tori aż się trzęsie, turla ją sobie po podłodze, a jak wypadają smaczki to zjada(chociaż w misce nie rusza )
- Jak byliśmy na wakacjach i nie chciała jeść to dawaliśmy po 1 kulce innemu pieskowi - zazdrość zawsze działa później wcinała jak najęta żeby tamten nie zabrał

I jeszcze jedno ważne spostrzeżenie - spójrz jak Iris reaguje na suche prosto z nowej paczki, wcześniej nie otwieranej. Nasza Tori zdecydowanie woli takie "świeże" suche. Po paru dniach już tak jej nie smakuje, chociaż worek zwijamy i zamykamy klipsem. Widać trochę wietrzeje. Może sposobem byłoby kupowanie mniejszych paczek chociaż przez jakiś czas?

Wszystkimi łapami mogę podpisać się pod postem Alice. Jedzenie zespołowe zawsze wzmaga apetyt (hihi taki maleńki, ale jakże mocny argumencik za dwupakiem ). A karma rzeczywiście utlenia sie po jakimś czasie w otwartym worku i niektóre wrażliwce nie lubią zmiany zapachu po tym procesie.

Natomiast nie polecałabym chywtu

- Podawanie z rączki (działało dość krótko - wycfaniła się )
- Używanie suchej karmy jako nagrody, świetna sprawa - robimy małą sesje posłuszeństwa i w jej czasie zjada prawie całą porcję

ponieważ u nas doprowadziły do tego że psica chciała jadać TYLKO na spacerach i TYLKO podawane z ręki, natomiast w domu patrzyła znad pełnej miski pełnymi osłupienia oczami, udając że nie rozumie czego od niej oczekujemy

to ja mam unikat wśród Bernów - woli suche od gotowanego
przegłodzić małego rozwiezieńca (o ile mamy pewność że zdrowy (nerki) i odrobaczony) i dać miche suchego nie omaszczonego, nie zje - schować po 10 min. - następny posiłek - znów suche i tak samo, 10 min i schować, a gotowane może być nagrodą na wieczorny posiłek - jeśli psiak zdrowy jest to zje wszystko

No właściwie to może podawanie z rączki może uzależnić tak jak pisze Majszczur ;] U nas się sprawdza, bo Tori "nie je" rzutami - za jakiś czas znowu zajada z miski :)

Moja też jest unikatem wsród bernów bo woli suche od gotowanego. Zmienialiśmy karmę chyba z 10 razy ale wreszcie trafiliśmy. Moja też jest na jedzeniu mieszanym. Cztery razy w tygodniu mięso( nie każde jaśnie pani smakuje) raz tuńczyk z bułką z masłem , w niedzielę jajko na miękko z bułką masłem i raz w tygodniu serki Danio lub kaszka bananowa. Po południu i wieczorem zjada swoje chrupeczki.

A ja mam typowe berny .
Wszystkie które mialam czyli cztery ,jedzą wszystko ,o każdej porze i w ilościach zdecydowanie większych niż pańcia daje .
Może być sucha karma ,puszki ,gotowane ,chlebki ,warzywa ,owoce ,nawet musztarda jest nie do pogardzenia

Zuzanda napisał(a):A ja mam typowe berny .
Wszystkie które mialam czyli cztery ,jedzą wszystko ,o każdej porze i w ilościach zdecydowanie większych niż pańcia daje .
Może być sucha karma ,puszki ,gotowane ,chlebki ,warzywa ,owoce ,nawet musztarda jest nie do pogardzenia

Zuza-u nas poza Fishem wchodzi wszystko(na orzechy w wasabi też mam amatora ),ale niestety po większości mamy sensacje skórne.
A nad miską jak raz zaczął wybrzydzać to z wrażenie kupę kasy na badania wydałam,żeby okazało się,że to....miłość

Cóż... Dziś śniadanko Iris dostała - chrupki swoje. Nie zjadła przez 30min (może ze 3 skubnęła) i zabraliśmy michę. Na obiad chrupki - wszystkie zjadła, aż jej się uszy trzęsły :)

Pojętna bestia - chyba załapała od razu o co chodzi.

misioooo napisał(a):Cóż... Dziś śniadanko Iris dostała - chrupki swoje. Nie zjadła przez 30min (może ze 3 skubnęła) i zabraliśmy michę. Na obiad chrupki - wszystkie zjadła, aż jej się uszy trzęsły :)

Pojętna bestia - chyba załapała od razu o co chodzi.

U nas sprawdził się sposób doprawiania suchego,zółtkiem albo twarogiem,może być jogurt,kefir.Psiaki wylizywały do suchej miski.Dając dodatki pamiętaj o zmniejszaniu dawki karmy.

w moim psie jest artykuł o dosmaczaniu.Zalecają nutri coś tam, bo sosiki,buliony itp podwyżaszają zawartość tłuszczy,co nie dla każdego psa jest zdrowe

Jak wcześniej pisałem - dosmaczaliśmy tarożkiem białym (tylko odrobinkę). Wtedy, co pieskowi michę zabraliśmy jak nie jadła to też miała z twarożkiem - brała chrupka w pyszczek, oblizywała tarożek i chrupka wypluwała małpa jedna.

Jak taki 3-miesięczny szczeniak może być taki sprytny? Pomijam przesuwanie taboretu przez pół mieszkania, aby na niego wskoczyć i na stół zerknąć (tylko zerknąć, bez podkradania niczego)...

Już jest ok - je suche. Po uczuleniu po szczepionce nie chciała śniadania dziś zjeść, ale wraca do sił - zjadła pół porcji i bawić się zachciewa jej pomału. Przez (albo dzięki ;P ) Iris dziś mam wolne i do roboty nie poszedłem