Co z tymi koścmi?

Postprzez Ewa z Dżoszem » 2007-03-25, 21:39

Czytam ten wątek, bardzo interesujący, i czuję się nieco skołowana.
Od czasu, kiedy nasza wet stwierdziła, że kości nie są psu do niczego potrzebne (i teraz zgłupiałam) Dżosz przestał je chrupać. Zdejmowanie osadu z zębów przy pomocy ultradżwięków to koszmar. Pies co prawda siedzi grzecznie z otwartą paszczą (nie żeby sam tę japę otwierał, Jasiek mu pomaga) ale wyobrażam sobie, co czuje jego wrażliwe ucho, kiedy mnie się to w mózg wwierca!
Czytam tu o czyszczeniu zębów i nadzieja we mnie wstępuje, że można będzie zęby czyścić bez ultradźwięków. Nie śmiejcie się ze mnie, że taka głupia jestem, ale powiedziano mi, że kości niszczą szkliwo zębów - i mając w perspektywie leczenie ubytków - zaniechałam ich podawania.
Avatar użytkownika
Ewa z Dżoszem
 
Posty: 406
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-19, 22:23
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Ania od Berena » 2007-03-25, 21:53

Ewo, ja też mam często podobne odczucia. :lol:
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Ula » 2007-03-26, 07:15

Ewa z Dżoszem napisał(a):(...) nasza wet stwierdziła, że kości nie są psu do niczego potrzebne (i teraz zgłupiałam) Dżosz przestał je chrupać. Zdejmowanie osadu z zębów przy pomocy ultradżwięków to koszmar. (...)


raczej niepotrzebne są pani wet, która wówczas nie dorobiłaby sobie ściąganiem osadu z zębów... ech, typowa zagrywka wetów :roll:
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Postprzez Kasia » 2007-03-26, 11:26

przeczytałam wszystko i....nabiliście mi ćwieka.
Bosiek od zawsze jes wszelakie kości - wieprzowe, wołowe, cielęce - surowe, gotowane - przebojem jest gnacik z golonki i żeberka
Luna je dokładnie to samo
Jedyne czego nie dajemy to kości z ptaków.
Boss jak na 7 - letniego psa ma idealne zęby.
Oto zdjęcie Luny - przy kości surowej - radość nie z tej ziemi - jesli taki knypek sobie tak doskonale radzi z taką kością to ile radochy ma z tego bern? ;-)

Obrazek

DOdatkowo wet polecił (szczególnie dla LUnki - mała rasa, duze problemy z zebami) cisteczka enzymatyczne - ciacha mają pomagać w zapobieganiu powstawania kamienia nazębnego - enzymy ten kamień rozpuszczają.Nie wiem jakie efekty - dopiero spróbujemy
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez E.Ś. » 2007-03-26, 12:07

Rodzina "Canis" od wiek wieków spożywała kości... więc ja przynajmniej nie widze w tym nic złego... ;-) Dla dorastającego psiaka "naturalna" kostka jest idealnym zródłem wapna i fosforu, itd
"Zastanowić" się teraz trzeba jakie te kości maj dostać nasz pupil. Najlepsze są GNATY wołowe ( mogą być cielęce) jak i wieprzowe. Teraz kwestia surowe- czy gotowane. Lepsze są surowe, ale zazwyczaj nasze psy nie preferują "świerzyzny" ( można to zaobserwować, jak z pogardą zerkną na taką kość, a następnie po cichu zakopują, aby kostka "dojrzała " :mrgreen: ) . Z tego względu ja polecam lekko zaparzyć kostkę ( nie gotować! ). Odrazu inne zaintertesowanie u pupila... :->
Z kośćmi nie wolno przesadzać . Najlepiej 1 na tydzień, nawet co dwa tygodnie ( częstrze grozi "zabetonowaniem" psa ).

Kości ( przede wszystkim długie kości) z kuraka, indyka, a tym bardziej z królika ( gęsi, kaczki, ...itd) są zabójstwem dla psa, kota ! Nieważne czy gotowane, czy surowe- nie poninno się ich dawać ! Rozsypuję się w "drzazgi" ( predyspozycje do perforacji przewodu pokarmowego) , często zadławienia gdyż połykają duże kawałki ( jak nie całe)...

Można dawać porcje rosołową z kuraka, ale wcześniej naljepiej ugotować ( miękksze żeberka, i nie staną w gardziołku) , a następnie posiekać tasakiem lub zmielić na maszynce od mięsa ( w całości ).

Jeżeli ktoś sobie życzy więcej na temat prawidłowej dietetyki psów/kotów mogę przesłać różne "doniesienia" i artykuły pocztą polską- ;-)
E.Ś.
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez nugatika » 2007-03-26, 13:33

Nugat uwielbia kosci surowe czy gotowane zeberka :-D

A jak to jest u mlodych rosnacych psów? czy jedna kosc wystarczy tygodniowo? czy np. 2?
Avatar użytkownika
nugatika
 
Posty: 3318
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:00
Lokalizacja: Strzyżów <--> Lublin
psy: Bystra, Nutka, niedźwiedz berneński Nugat {*}

Postprzez Tasmanska » 2007-03-26, 14:20

Moje psy zawsze dostają w sobotę kości cielęce surowe- dzięki czemu nie musimy czyścić ząbków a i radość moich psiaków jest ogromna :mrgreen:
Avatar użytkownika
Tasmanska
 
Posty: 1181
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 09:18
Lokalizacja: Rokitno Szlacheckie
Hodowla: Tasmańska Elitte

Postprzez Ewa z Dżoszem » 2007-03-26, 21:32

Przed chwilą nabyłam drogą kupna dwa olbrzymie wołowe gnaty. Ze sklepu zoolo, bo tylko tak mogę. Wzięłam odtłuszczone (może źle, że odtłuszczone?) bo mniej pachniały. Muszę jeszcze wykombinować jakiś ubranko-śliniaczek. Obfitość sierści z przodu sprawia, że piesek nieludzko (no bo po psiemu) się brudzi. Że nie wspomnę o zapachu, jaki po takiej uczcie roztacza. Latem, kiedy jeszcze nie wiedziałam, że niszczę mu szkliwo ;-) po konsumpcji gors Dżosza był prany z konieczności i schło to-to kilka dni (a były upały). Myślałam, że zapleśnieje zanim wyschnie.
Powiedzcie, czy mogą być kości odtłuszczone? Gdyby nie było wyboru, wzięłabym jakie by mieli. Jak źle wybrałam, to jutro kupię tę bardziej pachnącą.
Avatar użytkownika
Ewa z Dżoszem
 
Posty: 406
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-19, 22:23
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Cefreud » 2007-03-26, 21:38

Ewa- z tymi pachn ącymi to jest róznie.Freud wszelkich wedzonych nie trawi a dokładniej dostaje mega biegunkę.Ja kupuje surowe wołowe ( jak pisała Jola, w selgrosie czy makro do wyboru do koloru), i Freud z krótka sierscia zostawia przez dwa dni odłamki po całym mieszkaniu( o czym przekonujemy się zazwyczaj gołą stopą).Jak doczyscic krawat-nie mam pojęcia bo niestety nie mamy takiego problemu :cry: :evil:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Ewa z Dżoszem » 2007-03-26, 21:53

Ja mam Makro po drugiej stronie miasta i wyprawa zajęłaby mi pół dnia. A nie mam na tyle wolnego czasu. Powiedz tylko, czy sam proces odtłuszczania nie zmienia czegoś tam i czy nie szkodzi?
Avatar użytkownika
Ewa z Dżoszem
 
Posty: 406
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-19, 22:23
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Ania od Berena » 2007-03-27, 08:17

AniRysTeam napisał(a):Nie kupujcie kości niby wędzonych, bo tak naprawdę one wcale nie są wędzone, tylko preparowane w jakimś świństwie, a tylko tak się nazywają.


Tak samo jak uszy, tchawice :-(

E.Ś. napisał(a):Jeżeli ktoś sobie życzy więcej na temat prawidłowej dietetyki psów/kotów mogę przesłać różne "doniesienia" i artykuły pocztą polską- ;-)


Ewelina ja bym prosiła. Trochę tego nazbierałam (swoją drogą publikacje nawet speców od żywienia bardzo często różnią się i to bardzo :-/ -mój mąż to fanatyk i Magazyny weterynatryjne, i inne czasopisma o tej tematyce zalegają w domu ;) - aż wstyd przyznać ale nie wszystkie przeczytałam.
Jeśli miałabyś coś o kościach drobiowych (o ich podawaniu gotowanych i o węglowodanach w diecie psa - mam kilka artykułów ale temat mnie interesuje to b poproszę).

Swoją drogą mam książkę Walhama i tam są przepisy typu 2 kilo ziemniaków i 2 łyżki smalcu :lol:
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Ewa z Dżoszem » 2007-03-27, 18:47

Rewelacja! Gigantyczny gryzaczek, którym Dzonio się zajął po południu, dokonał cudu!
Gnata nawet specjalnie nie uszczknął, sam od niego odszeł, jak już miał dosyć.
Czary-mary czyste zęby!

Dziękuję dziewczyny za wskazówki! O jakże jestem wdzięczna :-D :-D
Avatar użytkownika
Ewa z Dżoszem
 
Posty: 406
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-19, 22:23
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kreska » 2007-04-16, 08:59

Moje psiaki zawsze dostawaly kosci, oczywiscie z umiarem ale i tak same sobie dozowaly przyjemnosci zakopujac nadwyzki na potem;)Podawanie kosci jest rowniez bardzo dobre dla jelit.
Staram sie podawac kosci przynajmniej raz w tygodniu i zawsze przed podaniem obgotuje je przez ok.10min., wtedy lepiej smakuja;)i sa bezpieczniejsze szczegolnie latem bo wolniej sie psuja i sa mniej atrakcyjne dla much ktore, bardzo czesto skladaja tam swoje jaja:(
Najlepszymi koscmi sa cielece i wolowe, kosci wieprzowe nie powinny byc podawane surowe ani parzone dotyczy to rowniez miesa wieprzowego. Kosci drobiowe owszem ale szyjki i lapki lekko obgotowane.
Wszystkie psie pszysmaki w postaci "wedzonych" kosci,uszu itp. sa preparowane przy pomocy chemii:(
pozdr..
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5498
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Postprzez Ania od Corteza » 2007-04-16, 10:01

Hm no to sie doczekalismy, ze Cortezia zamurowalo po kosciach :-> Wczesniej problemu nie bylo. Dzis dostanie platki owsiane, moze cos ruszy.
Avatar użytkownika
Ania od Corteza
 
Posty: 450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:06
Lokalizacja: okolice Poznania

Postprzez Ania Gd » 2007-04-16, 10:07

Po kościach zaparcia zdarzają się bardzo często.
Ale równie często psy reagują rozwolnieniem.
Z reguły jest tak, że po gotowanych psy mają zatwardzenie
a po surowych rozwolnienie.
Jako ochronę przed zaparciem dobrze jest przed i po podaniu kości
dać psu nieco gotowanej kaszy jęczmiennej.
Ona daje taki specyficzny śluz
który znakomicie chroni przed podrażnieniem jelit.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Barbapapa » 2007-04-16, 12:07

Aniu, nie płatki, tylko ugotowane siemie lniane- glutek. przerabialismy to kilkakrotnie, w najgorszym wyjściu - lewatywa.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Ula » 2007-04-16, 14:23

Ania Gd napisał(a):Jako ochronę przed zaparciem dobrze jest przed i po podaniu kości
dać psu nieco gotowanej kaszy jęczmiennej.
Ona daje taki specyficzny śluz
który znakomicie chroni przed podrażnieniem jelit.


ten śluz jest efektem ochorny przew. pokarmowego przed jełczeniem kaszy, jelita próbują "wyrzucić" ją z siebie jak najszybciej, tak by nie zalegała.
Lepiej jednak nie dawać psu żadnej kaszy, tylko - tak jak radzi Jola - galaterkę z siemienia lnianego.

U nas nie było nigdy żadnych problemów z powodu kości, a dostają je nawet kilka razy w tygodniu. Zawsze surowe.
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Postprzez Ania od Berena » 2007-04-17, 07:52

No i co z Corteziem?
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Ania od Corteza » 2007-04-17, 15:09

odetkany
Marek mnie nieprezycynie poinformował
powiedział że kupy nie mógł zrobić
ale nie dodał, że w końcu zrobił

ech faceci
ale len kupiłam
a kosci dawałam i dawać będę, czasem nawet codziennie dostawał, a problemów nie było :roll: Cortez jednak ma pancerny żołądek, na przykład ostatnio zeżarł rękawicę jakiegoś budowlańca, o czym dowiedzieliśmy się po fakcie, jak już ją zwrócił na wycieraczkę. Błeeeeee :-/
Avatar użytkownika
Ania od Corteza
 
Posty: 450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:06
Lokalizacja: okolice Poznania

Postprzez predygier » 2007-04-17, 20:44

Jamal wcina gotowane kości (od szynki), aż się mu uszy trzęsą! I nie ma problemów z wypróżnianiem. "Wędzone" kości odpadają - nie chę traktować malucha chemią... Z uszami podobnie. A poza tym, woli zdecydowanie marchew i jabłko. Zaryzykowałam ostatnio podanie mu odrobiny kiszonej kapusty. Ach, pełnia szczęścia!!! No i dobre "na robaki" :lol:
predygier
 
Ostrzeżeń: 0

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do BARF

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość