Szam napisał(a):Jak pieczesz ciasteczka rybne?
ajaj... przepraszam, nie było mnie....
ja pięke na oko
Podstawa to mąka 1/2 kg i jaja 3szt do tego wsypałam susz - mniej więcej objętościowo tyle co mąki, wlałam ok 1/3 szkl oleju (pół na pół zwykły z rybnym), i dolewałam po trochu wody zagniatając ciasto, żeby było jak najtwardsze. Potem albo rozwałkowuję na grubość 0,5-1 cm i kroję na duże kawałki (na suchary do czyszczenia zębów) lub rozwałkowuje jak najcieniej i kroję na najmniejsze m kawałeczki jak się da - na smaczki. Blachę posypuje mąką, piec na 200 st i pieką się az do zrumienienia spodów. Potem jeszcze suszę w suszarce elektrycznej (takiej do grzybów) i wsypuję do szklanego słoja - mogą wtedy długo stać. Takie malutkie kawałki paskudnie się układa na blasze - robota dla Kopciuszka

- więc wzięłam metalową łopatkę, taka co to niby do przewracania kotletów na patelni służy i tym przenosiłam po 20-30 kawałeczków na raz. Susz po wymieszaniu z mąką i resztą "pachnie mniej intensywnie, aczkolwiek przy pieczeniu lepiej pootwierać okna, zeby rodzina przeżyła

. Ja w tym samym czasie piekłam smaczki na bazie wędzonych szprotek w oleju z puszki dla ludzi - wg mnie śmierdziało gorzej, tzn pachniało ryba intensywniej

. Psie smaczki/suchary można piec w zasadzie z wszystkiego - baza to mąka 1 kg, olej 0,5 szkl i 3 jaja a do tego mozna dac rybe z puszki, zmieloną surowa wątrobę (i trochę majeranku), paszteową... (do rybnych ciasteczek dałam 3 jaja na 0,5 kg mąki ale to dlatego, że susz rybny ma konsystencję jak mąka - czyli suchy i sypki)
w niedzielę np miałam kurczaka na obiad. Kurczaki na ogoł zarośniete sa tłuszczem więc je obieram do czystego mięsa a skórki i tłuszcz podsmażam na patelni teflonowej, potem miksuje blenderem razem z ugotowana marchewką dodaję mąkę olej i jaja, podlewam woda na tyle by zagnieść ciasto i piekę.
Pieczenie to żadna filozofia, proporcje az tak istotne nie są - chodzi o to by zagnieść jednolite ciasto, które po rozwałkowaniu nie rozpadnie się na kawałki. Reguły sa takie jak przy cieście dla ludzi - wszystko co zawiera tłuszcz zwierzęcy (w pasztetowej jest dużo) wychodzi kruche, a np ciastka z jabłka i miodu sa twarde jak betony.
Cenowo wychodzi reweacyjnie a przy okazji wiadomo co pies naprawdę je
