przez Barbel » 2011-11-26, 11:43
Freud będzie mi sie zawsze kojarzył z wieloma opowiesciami - co więcej, jego przygody mogłyby obdzielić żywot kilku psów! Pamietam wyzartą przez niego dziurę w drzwiach łazienkowych, odrapane sciany, wyprawy z panem "Niańkiem", obóz resocjalizacyjny u Joli i fote Freuda z dwoma kolorowymi wiadrami w uśmiechnietym pycholu... Pamietam opowieść Karoliny ( w ciązy z Jaśkiem), jak to napotkała strażników miejskich a Freudek akurat tachał zakupy ze sklepu, i jak sie im tlumaczyła dlaczego bez kagańca, i smyczy, i trenowany jako pies serwisowy, i tak dalej, a Freudek, któremu znudzilo się czekać, pognał za okolicznymi kotami ... Wyprawy kondycyjne w Bieszczady. Wspólny kołek z Barbelem na krakowskiej wystawie. Relacje z poczatków zaprzegania i późniejszych wypraw na grila w krakowskie pola, gdzie Freudek taszczył catering.
To był wspaniały, niezapomniany bern.
Szkoda, ze ubyło znów psa z tych, które znaliśmy "od zawsze", przez całą historie szwajcarskich for..