Wiecie już że moje kochane słoneczko zgasło.Musiałam pozwolić mu odejść.Pierwszy raz podejmowałam taką decyzję,jest mi z tym strasznie.Wiecie jak to boli,czuję że serce mi pękło.Aron zostanie na zawsze w moim sercu,w moich myslach.Był wyjątkowym,najukochańszym psem.Juz jako mały szczeniak mówiliśmy z mężem na niego "poważny",nigdy nic nie zbroił,zawsze cierpliwie czekał w kolejce na mizianie,nie lubił tłumu,hałasu.Jego brak tak bardzo boli.Aronku zawsze będę cię kochać.Mam nadzieję że jesteś już po tamtej stronie,szczęsliwy zadowolony,nic Cię nie boli,oddychasz pełną piersią.Może bawisz się już ze swoim Panem,chodzisz z Nim na spacery tak jak kiedyś.Pan już nie jest sam,ma Ciebie.Ta nadzieja mi została.Żyłeś tylko 5 lat,cztery miesiące.Kiedyś znów będziemy wszyscy razem.
Obrazek został zmniejszony.