Dziś rano Benia jeszcze wstała, poszła ze mną na spacer, niestety śniadania już zjeść nie chciała
Leki połknęła z wędlinką jak zawsze.
Poszłam do pracy, o 11 dzwonił mój mąż, mówił, ze Benia źle wygląda, musiał wyjść do miasta. Wróciłam razem z Vitką po 12 - Benia już odeszła
Biegaj po zielonych łąkach za tęczowym mostem kochana nasza Beniusiu [*]