Jest mi potwornie przykro...Łzy się cisną, gdy pomyślę co musiałaś dzisiaj przeżyc...
Wszystkie pożegnania okropnie bolą.
Gdy odchodzą starsze, schorowane psy ich odejście chyba łatwiej nam przyjąć.
Gdy umiera maluszek wszyscy czujemy po stokroć większą rozpacz.
Marta, walczyłaś o niego tak, jak mogłaś. Pamiętaj!
Jedyne co może Ci teraz pomóc to świadomość, że Yogiś jest ciągle z Tobą i już nie cierpi, choć cierpisz teraz Ty.
Matko,jest mi baardzo przykro.
[*][*][*]