Tęczowy most

Pewna część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem. Kiedy odchodzi Twój pies czy zwierzę, które było szczególnie ci bliskie, udaje się za tenże Tęczowy Most. Ty, zostając po tej stronie powinieneś mieć nadzieję, że jeszcze się spotkacie. Ten wątek jest dla tych naszych przyjaciół co tam już czekają.

Moderator: Halina

Postprzez MartaD » 2007-12-19, 07:57

Dziekuję Wam wszystkim.

Yogiś słoneczko, mam nadzieję, że tam gdzie teraz biegasz już Cię nóżki nie bolą.
Przepraszam :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Ja chciałam Ci tylko pomóc.......
Avatar użytkownika
MartaD
Administrator
 
Posty: 2889
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:13
Lokalizacja: okolice Szczecina
psy: Lusionki
Hodowla: Lusion

Postprzez Aga_Kamisinska » 2007-12-19, 09:07

Strasznie nam przykro :-(
Avatar użytkownika
Aga_Kamisinska
 
Posty: 399
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-19, 12:29
Lokalizacja: TRĄBKI WIELICZKA
psy: Aron-Serchio Stoplandia

Postprzez Ania od Berena » 2007-12-19, 09:15

Marta jesteśmy z Wami myślami.
Bardzo mi przykro.
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Aga-2 » 2007-12-19, 10:03

To straszliwa wiadomość! Nie do wiary. Łączymy się z Wami serdecznie w bólu, żalu i smutku :cry:
Yogi zawsze pozostanie w pamięci nas wszystkich.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Asymetria » 2007-12-19, 10:26

Nie! To nie możliwe... to nie może być prawda :shock: Yogi? Ten Yogi...
Nie potrafię wyrazić słowami: jak mi przykro, jestem z Wami, trzymajcie się :-( :cry:
Dla Yogiego (*)
Avatar użytkownika
Asymetria
 
Posty: 778
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-23, 15:11
Lokalizacja: Katowice

Postprzez sylwiaczek » 2007-12-19, 11:01

Marta dlaczego los tak strasznie Cię pokarał? Jak to możliwe że najpierw tracisz jednego Przyjaciela a za nim w ślad idzie kolejny? Jedyne racjonalne wytłumaczenie tego, co dla nas wydaje się być bezsensownym a jakie w tej chwili nasuwa mi się na myśl, to że Twój Bubu pewnie jest tam tak bardzo szczęśliwy że pewnie miał już dosyć patrzenia na to, jak mały Yogiś cierpi. Więc zaprosił go do siebie i teraz już razem biegają za Tęczowym Mostem i radośnie uśmiechają się do Ciebie, choć Ty pogrążona jetseś teraz w smutku. Przepraszam, że się tak rozpisałam,
3maj się Marta
zrobiłaś co było w Twojej mocy aby pomóc
teraz Bubu się Nim zajmie
Avatar użytkownika
sylwiaczek
 
Posty: 408
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-13, 12:17
Lokalizacja: Szkocja
psy: Luna Dark [*], Meggie [*], Seneka [*]

Postprzez Jola » 2007-12-19, 11:15

Ja czytam i płaczę,nienawidzę tego wątku i rzadko tu zaglądam - to ponad moje siły.
Marta bardzo mi przykro i wiem,że nic nie ukoi bólu. :-(
Takie rany leczy tylko czas.
Trzymaj się i żyj myślą,że jemu jest teraz dobrze.
Avatar użytkownika
Jola
 
Posty: 218
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-08-04, 15:40
Lokalizacja: podkarpacie

Postprzez Ania od Corteza » 2007-12-19, 11:18

Marta, strasznie mi przykro, trzymaj się... Nie wiem co napisać.
Avatar użytkownika
Ania od Corteza
 
Posty: 450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:06
Lokalizacja: okolice Poznania

Postprzez Agama » 2007-12-19, 12:05

Marta mogę powiedzieć tylko ,że jesteśmy z Toba i trudno nam się pogodzić .Bardzo mi przykro .
Avatar użytkownika
Agama
 
Posty: 5685
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-03, 16:34
Lokalizacja: Góra Siewierska
psy: Philadelphia, Alhambra, Fiona, Kayah i Nemezis
Hodowla: Z CICHEJ GÓRKI

Postprzez Tomek » 2007-12-19, 12:58

Nie wierzę... :cry:
Avatar użytkownika
Tomek
 
Posty: 132
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-19, 20:43
Lokalizacja: Lublin

E.Ś.

Postprzez E.Ś. » 2007-12-19, 13:18

[*] dla Yogiego

...Marta, wybacz moją bezpośredniość.... zaglądnij do wątku "adopcje- Kay'a"...

GŁOWA DO GÓRY !!!!!!!
E.Ś.
 
Posty: 258
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 14:29
Lokalizacja: Oświęcim

Postprzez Magda » 2007-12-19, 14:04

Brak słów...

Dla Yogusia... (*)(*)(*)
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 3392
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 18:35
Lokalizacja: woj.łódzkie

Postprzez Maggie » 2007-12-19, 14:05

Marta, wierzyć mi się nie chce... Straszne, nie mam słów. Bardzo, bardzo Ci współczuję.
Yogiś (*)
Maggie
 
Posty: 87
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 21:48
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Klaudia1 » 2007-12-19, 14:47

musze jeszzce raz napisać... Nie moge przestać o tym myśleć... Jestem nowa wogule nie znałam ani nic nie wiedziałam o Yogisiu. Jednak mi na sercu cięzko bardzo cięzko i boli... Dawno tyle łez nie wylałam... Raz tylko więcej niż teraz... Keidy wypuściłam mojego Bernusia na łąkach a miałam przeczucie żeby tego nie robić... Nagle widze jedzie coś... Wołam go a że był młody(7 msc) to głupi i on w drugą strone. Nie wiedziałam co robić nogi mi się ugieły ale zaczełam się drzeć i biegne... Nagle slysze pisk i krzyk... Wtedy to już było nie wiedziałam co mam robić co zobacze za chwile... Patrze Berni leży w trawie. wszystko działo się tak szybko że ni epanowałam nad soba... Wogole nie pameitam co robiłam wiem że zaczełam sie drzć jak głupia że nie zyje... Podbeigłamdo niego łzy same płyneły naszczeście podniusł swoja głowke i popatrzył na mnie swoim spojrzeniem, którego nie zapomne nigdy i będzie mi towarzyszyć przez całe życie. Wtedy podniusł się oszolomiony i postawił kilk akroczkow utykając na tylnią łape... ALe już była radość w jego oczach natychmiast zabraliśmy go do lecznicy i jest ze mną... Takeigo strachu nie miałam nigdy wszystko się dobrze skonczyło ale nie chce myśleć co by było gdyby... Nei staram się nawet porównywać bo to się nie równa ze strata przyjaciel... A i szzcegolowo to potracił go wtedy quad dokładnei to był to chłopiec w wieku ok 14 lat ja młodsza ale go neiżle wtedu zjeżdziłam a to wszystko z nerwów... Każde skaleczenie każda drobnoste u Berusia przezywam jak... jeszcze raz dla Yogisia (*)
Avatar użytkownika
Klaudia1
 
Posty: 237
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-09, 00:21
Lokalizacja: Sanok

Postprzez Agnieszka » 2007-12-19, 14:55

Bardzo współczuje :cry:
Avatar użytkownika
Agnieszka
 
Posty: 1151
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 22:54
Lokalizacja: Granówko
psy: www.czandoria.pl

Postprzez Ania Gd » 2007-12-19, 14:55

Marta
bardzo ci współczuję
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Gocha » 2007-12-19, 15:51

Marta bardzo nam przykro , jesteśmy z Tobą dla Yogusia [*]
Avatar użytkownika
Gocha
 
Posty: 1539
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:01
Lokalizacja: Konstancin
psy: Ozzy [*], FBI-Zoy,Pooh- Niko wszystkie Altura

Postprzez Marta » 2007-12-19, 16:54

" Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem.

Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem..."


Nie wiem co powiedzieć... Wyrazy współczucia... :-(

Yogi (*) :cry:
Avatar użytkownika
Marta
 
Posty: 1022
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:00
Lokalizacja: k. Torunia
psy: Debora, Karmel, Campari, Cherry, Tores
Hodowla: Zielone Ścieżki

Postprzez Grażyna i Coffee » 2007-12-19, 17:38

Bardzo , bardzo Ci wspólczuję .Twoje kochające serce kazało Ci zrobić wszystko co możliwe żeby nie cierpiał i był szczęsliwy z Wami. Tylko czas jest w stanie ukoić ból po takiej stracie . Trzymaj się i pomyśl o tych , którzy oddają psiego przyjaciela bo brudzi im ściany czy rozkopuje podwórko . Jesteś wspaniała i Yogi był z Tobą szczęśliwy i tylko to się liczy .
Trzymaj się.
Dla Yogisia [*] [*] [*]
Avatar użytkownika
Grażyna i Coffee
 
Posty: 1244
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 09:45
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Aga » 2007-12-19, 21:04

"To tylko pies, tak mówisz...
Tylko pies
A ja Ci powiem
Że pies to czasem więcej niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy Tobie jest psie niebo...
Z Tobą zostaje jego dusza..."

Nie obwiniaj się za jego śmierć. Ze śmiercią nikt nie wygra ale trzeba walczyć. Olbrzymi szacunek dla Ciebie, że podjęłaś tą walkę.
Za każdym razem gdy podajemy Dżetce chemie, zastanawiam się co mówią jej smutne oczy. Ona nie wie po co to wszystko. Ale jeśli jest nadzieja na życie to warto.

Przykro mi bardzo, że ta nadzieja tak szybko umarła :( wraz z Yogisiem. Nikt tego nie mógł wiedzieć.
Aga
 
Posty: 99
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-28, 12:17
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Tęczowy Most

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron